Gdy tylko upadł na Cage'a spoczywał na nim przez krótką chwilę. Wtem Kurt chwycił nogi swego przeciwnika wsuwając swe twarde podeszwy butów na zgięcia u nóg Briana. Kolejno to łapiąc go za nadgarstki wykręcił je do tyłu całość, a wręcz sam przy tym odchylając się jak najmocniej w tył wynosząc ciało muskularnego konkurenta, zaś On sam spoczywając plecami na macie zaoferował dużą dawkę gehenny, niech cierpi! - Bow & Arrow! Akcja w tym momencie ma miejsce na środku ringu! Czy Cage przetrwa, a może podda się tym okrucieństwom klepiąc już w fazie początkowej batalii?

Niestety muszę poprosić o link do wykonywania tej akcji przez Kurta, gdyż jest wiele wersji tego suba, a szukając nigdzie nie trafiłem na Kurta zapinającego tą dźwignię.

Zmęczenie? Nie, takie rzeczy są dla słabych - dla ludzi, nie czuję się zmęczony. Mój organizm posiada zdolność do szybkiej regeneracji, dzięki czemu w ułamku sekund mogę być gotowy do walki. Spojrzałem w stronę Angle, do neidawna taki dominujący, a teraz? Leży. Zabieg psychologiczny mający na celu zdezorientowanie rywala i zakłócenie jego toku myślowego zdecydowanie przyda mi się w danym momencie. Zważając na moją koncepcję wciąż spoczywałem na macie. Kątem oka dojrzałem Olimpijczyka, który już stąpał po ringu. Głupiec! Połknął mój haczyk i uwierzył w moje niedysponowanie. Złapał mnie w okolicach karku i zaczął targać. Spokojnie kontynuowałem swoje dzieło, pozwoliłem Kurtowi podciagnąć mnie do pozycji, w której klęczałem na kolanach. Wiarygodność mojej idei jest w tej chwili najważniejsza, dlatego oparłem swoją głowę o nakolenniki przeciwnika w geście braku przytomności. Pewność siebie zapewne przepełniła nieprzyjaciela, który nonszalancko złapał mnie za głowę by postawić do pionu. Biedaczek nie ma pojęcia, że dał się złapać w zasadzkę. Momentalnie, gdy tylko zdołałem wyprostować się wymierzyłem Kurtowi silny Headbutt. Angle był zbyt zaskoczony moim odrodzeniem by zareagować. Nie zdążył nawet wykonać mi żadnej akcji, gdyż będąc w szoku jego ręka zawisła nad ziemią. Tymczasem ja niesiony przepotężną siłą natychmiastowo powaliłem rywala za pomocą Clothesline. Maszyna wróciła! Proces dewastacji i unicestwienia zostaje rozpoczęty! Krew w moich żyłach dosłownie zaczęła się gotować, wyzwoliłem z siebie wszystkie możliwe cząstki maszynerii i byłem gotowy do ataku. Miotając kończynami po ringu oraz wydając głośne okrzyki bojowe zacząłem bratać ze sobą starszą część publiczności, która chciała dojrzeć prawdziwą destrukcję. Adwerszarz zaczął powstawać, dlatego biorąc rozpęd ruszyłem na niego i powaliłem za pomocą Big Boot'a. That's the power of the Machine! Amerykański Bohater został wgnieciony w podłoże. Tak się kończy igranie z nadludźmi! Ból jaki ci zgotuję będzie niewyobrażalny dla całego gatunku ludzkiego. Naoczni świadkowie będą łapać się za głowy z niedowierzaniem, mówiąc "On jest naprawdę pier*oloną maszyną!" Moja siła, codzienne szlifowanie umiejętności odpłaciło mi się tym, że teraz mogę być kimś więcej niż ktokolwiek sobie wyobrazi. Czy ktoś potrafi, tak wynieść przeciwnika zastygając z nim w powietrzu na całe 15 sekund? Czy ktoś jest na tyle silny? Huk związany z upadkiem Kurta nie pozwoli wam nawet odpowiedzieć. Ważne jest tylko, że przy użyciu mojej siły zdołałem wykonać Delayded Vertical Suplex.

+24h

O tak! Kolejna wspaniale wykonana akcja z mojej strony, ta siła jest wręcz niewyobrażalna. Kurt cierpi, znowu znajduje się na macie. Obawia się, że Maszyna dokona ostatecznej destrukcji grzebiąc tym samym jego ostatnie nadzieje, ale ratunku juz nie ma. Złapałem Olimpijczyka za rękę i podniosłem do góry, a następnie wykonałem Snap Powerbomb + Buckle Bomb Combo Cóż za kombinacja! Rywal dwa razy padł na matę ringową. Podwójna dawka bólu równa się podwójnemu zbliżeniu do zakończenia tego pojedynku. Oponent nie dawał już znaków życia, dlatego to była moja szansa na przypieczętowanie glorii. Mniej więcej na środku pierścienia spoczywało ciało nieprzyjaciela, dlatego nadarzyła się niezwykła okazja by zaprezentować tym marnym ludziom moje umiejętności. Dzięki takiemu zabiegowi mógłbym pozornie bratać się z ową rasą, przez co uśpiłbym ich czujność. Szybko wyszedłem z ringu i stanąłem za linami. Odbijając się od drugiej liny, a następnie robiąc obrót o 180 stopni i spadając na trzecią linę wyskoczyłem w powietrze. Podwójna moc związana z tym skokiem spowodowała, że Angle, który zamortyzował mój upadek przyjął atak podwójną siłą! Blac Magic wykonane i tylko to się liczy. Natychmiast złapałem Kurta za nogę i położyłem się na nim. Arbiter zdołał doliczyć jednak tylko do dwóch. Adwersarz próbował jeszcze bronić się przed nadciągającą siłą anihilacji. Głupiec, nadal nie zdaje sobie z tego sprawy, że tego nie da się zatrzymać? To już koniec Angle! Złapałem go za głowę i wyniosłem, aby następnie sprowadzić go do parteru za pomocą Weapon X. Z całych sił przygniotłem klatkę piersiową opponenta, a ręką wyniosłem do góry jego nogę blokując mu możliwości ratunku. Czy teraz będzie trzy?

[/center]

1...2...3... Walkę wygrywa Brian Cage. (I tak własnie Jason chciał dostać złotą postać. )