"Goodbye Gone.."

Na arenie zaczął grać utwór "Goodbye Gone" który od niedawna był dobrze znany fanom WWE. Zwiastowało to oczywiście pojawienie się w ringu ciemnowłosej Latynoski pochodzącej z Meksyku. Kibice zgromadzeni dziś na gali wyjątkowo ciepło przywitali wschodzącą gwiazdę żeńskiej części tego fachu. "Mexican Chica" jednak nie kwapiła się z pojawieniem w ringu i z każdą kolejną chwilą publika zaczęła coraz to bardziej się niecierpliwić. Dopiero parę chwil później. Kilka chwil minęło lecz w końcu jest! Devin pojawiła się na rampie wybiegając zza zaplecza niczym strzała z łuku. Energiczna i śliczna jak zawsze stanęła w małym rozkroku rozglądając się dookoła. Zaczęła machać w stronę widowni oraz próbując zachować swój seksowny byt. Chwila bezczynnego stania w miejscu w końcu musiała zamienić się w czyn. Powolne kroki sprawiły że kilka sekund później panienka Taylor była już przy barierkach oddzielających fanów od ringu, a w tamtym momencie fani wykorzystywali okazję aby krzyknąć coś w jej kierunku lub chociażby móc ją dotknąć. Ich krótką ekscytację przerwał głos spikera..

Ladies and Gentlemen Please Welcome, from San Diego,
California. "Mexican Beauty" - Devin Taylor!

Kiedy to człowiek przy mikrofonie zapowiedział zmierzającą do ringu zawodniczkę, fala ekscytacji ze strony trybun jeszcze bardziej wystrzeliła ku górze. Devin uśmiechnęła się tylko pod nosem kontynuując swój marsz. Po drodze przybijała piątki z fanami, a szczególnie z najmłodszymi. Chociaż trzeba przyznać że starsza, męska część widowni na pewno byłaby również zainteresowana przybiciem piątki z Meksykanką. W końcu znalazła się nieopodal lin. Spojrzała do środka kwadratowego pierścienia mierząc wzrokiem wszystkie osoby które wówczas się tam znajdowały. Jej wzrok jednak uciekł w inną stronę. Zaczęła bezczynnie błądzić po trybunach spoglądając na fanów, a szczególnie na tych którzy mieli transparenty z jej imieniem. Uśmiechnęła się do siebie wskakując pewnie na apron. Zawiesiła się na linach wykonując charakterystyczny dla siebie taunt po którym odwróciła się na pięcie i spojrzała w kierunku przeciwnym. Ostatnie chwile przed walką to nie byle co. Uśmiechnęła się w kierunku sędziego oraz spikera. Podeszła do narożnika i bardzo solidnie się o niego podparła rozgrzewając jeszcze swoje uda, a do tego machając nadgarstkami chciała rozgrzać i tę część ciała. Już za chwilę czekał ją kolejny pojedynek, kolejny pojedynek który mógł dać jej chwałę oraz glorię dzisiejszej nocy.

Czas zacząć walkę div!

Na początek Kto Ładniej na max 325 słówek
Powodzenia  i niech wygra lepsza lepszy

+12

+24h

Jeśli ktoś, zapytałby mnie co bym zrobiła jeśli za rok stanęła bym na największej ze scen broniąc dumnie przy tym zdobytego trofeum, pewnie roześmiałabym się i ubawiona do łez odpowiadała na dalsze pytania. Lecz to nie bajka, żaden film akcji, pora wybudzić się z transu, by otwierając oczy stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością jaka mnie otacza. Wśród tysięcy ludzi, siedzących na otaczających całą scenę trybunach stałam ja, samotna, opuszczona przez wszystkich, lecz dzięki temu zdeterminowana jak nigdy mistrzyni div. Dziś miałam za zadania zmiażdżyć, pobić i w ostateczności poddać rywalkę, którą była młoda Devin.

Wystarczy tylko ten jeden raz, by stała się najbardziej dominującą mistrzynią div, nikt z obecnego rosteru nie mógł równać się z majestatem, jaki dumnie stał w swym narożniku! Myślałam tylko o jednym, pora zacząć dominować. Stalo się jednak inaczej, od dłuższego czasu, ból głowy przestał mnie nachodzić, głosy również zniknęły. Tego się nie spodziewałam, to sparaliżowało moje ciało, nie mogłam ruszyć palcem - gdyż usłyszałam ponownie głos. Przedstawił się ładnie i zaczął wchodzić na niebezpieczne tematy, grał na mych uczuciach, bawił się mną jak marionetką to wszystko musiało się skończyć! By zagłuszyć jego dominację, ruszyłam w stronę przeciwniczki powalając ją na ziemie Lou Thesz Pressem. Wbijając na oślep głowę Taylor w matę, sędzia widząc to musiał zainterweniować, lecz jego ruchy na nic się zdały, gdy zaczął odliczanie musiałam przestać, chodź dyskwalifikacja nie odbierze mi tytułu odbierze mi honor i szacunek, którym chcąc czy nie chcąc darzą mnie wszyscy na zapleczu!

"No o co chodzi kochanie, czyżbyś już zapomniała dzięki komu zdobyłaś najważniejszy tytuł w twoim marnym życiu? Gdybym nie ja, nadal biegałabyś podlizując się dzieciom, a tak to możesz robić co tylko Ci się podoba! To takie złe? Wszystko co zrobiłaś, czego dokonałaś zawdzięczasz tylko i wyłącznie mi!"

Musiałam nad tym zapanować! Publiczność widziała we mnie otoczkę psychiczną, szaloną i pozbawioną uczuć dziewczynkę. Opanowanie się, głębokie oddechy oraz wewnętrzny spokój mógł mi tylko pomóc, lecz gdy tylko próbowałam się uspokoić, wściekła Devin zaatakowała mnie wbijając w matę! Kilka stompów, podziałałoby obudzić we mnie demona! Przy kolejnej próbie spenetrowania mojego ciała, odskoczyłam unikając uderzenia! Momentalnie podniosłam swe ciało i powaliłam rywalkę Roundhouse Kickiem!

---
Kto ładniej, bardziej mi chodziło o problemach jakie napotkały AJ, niż rywalkę bo i tak fjuta nie było. A tak mogłem pokazać hmm prawdziwe oblicze AJ?

Kiedy podniosłam głowę do góry dostrzegłam ogrom tego wydarzenia. Ludzi zgromadzonych było tak wiele, że w niewielkim odstępie czasu moje serce zaczęło bić jak szalone. Fani od samego początku pokazali jak bardzo chcą, abym to ja wyszła ze złotem z dzisiejszej gali. Uniosłam głowę do góry pokazując jak z dumą chciałabym pokazać swoją pewność siebie. AJ zaczęła się już podnosić, więc musiałam szybko zareagować. Chwyciłam ją za włosy a następnie ruszyłam przed siebie wykonując Running Bulldog na przeciwniczce. Twarz Lee w nieprzyjemny sposób przywitała się z matą powodując jęk na widowni. Napełniona energią wystrzeliłam w górę, momentalnie stając na nogi. Dostrzegłam że rywalka uniosła barki do pozycji siedzącej, więc wykorzystałam to w postaci solidnego Low Dropkick'u. Całą serię skutecznych ataków chciałam zwieńczyć w pozytywny sposób. Wystrzeliłam więc na trzecią linę finalnie znajdując swoje miejsce na narożniku. To wszystko było po to, aby kilka chwil później zaaplikować solidny Double Axe Handle. Wszystko co działo się w ringu nie było dziełem przypadku. Muszę być do końca tak skoncentrowana, aby w głupi sposób nie oddać inicjatywy.

Wszystko w dość łatwy sposób zaczęło układać się wedle moich wstępnych założeń. Inicjatywa jaką osiągnęły moje ataki pozwoliła mi na zupełne skontrolowanie tego co dzieje się w tym ringu. Chwyciłam Lee mocno za włosy podnosząc ją do pionu. Następnym ruchem jaki wykonałam było posłanie jej wprost na liny, po powrocie z których nadziała się na bardzo skuteczny Tilt-A-Whirl Backbreaker. Nie opuściłam na matę, tylko trzymałam na swoim kolanie po wykonanym parę chwil wcześniej ataku. Uniosłam całą konstrukcję jej ciała ku górze, a następnie znów wbiłam na swoje kolano wykonując kolejny Backbreaker. Jęk dochodzący z widowni świadczył o tym, że siła ataku była spora dzięki czemu zyskałam sobie szacunek tym ruchem. Rozglądając się dookoła dostrzegłam, że znajdujemy się w samym środku ringu. W próbie wykorzystania owego faktu chwyciłam rywalkę w dźwignię zwaną Bow & Arrow.
- It's Over Bella - wykrzyknęłam w jej kierunku, aby choć trochę podpuścić ją do odklepania.

Czas na kontrę minął więc 3 szanse na wyjście z Bow & Arrow