Na arenie zaczął grać utwór "Wretches" - a to zwiastowało kłopoty. Samoan Warrior który rządny dominacji oraz panowania w federacji przygotowuje się do pojawienia na arenie. Kibice od razu skwitowali to dużym cheer'em w kierunku zawodnika, który to jednak nie kwapił się z wyjściem do nich. Każda kolejna chwila była coraz bardziej chwilą wyczekiwaną. Oczy fanów błądziły po całej arenie, bo nigdy nie wiadomo było skąd pojawi się Roman Reigns. Wiele osób skandowało jego imię. Inni natomiast trzymali w dłoniach transparenty oraz flagi USA, podkreślające fakt jak bardzo zmienił się Roman, zdecydowanie była to zmiana na lepsze. Z minuty na minutę atmosfera była coraz bardziej podgrzana. Wciąż grający theme rozbrzmiewał w głośnikach, jednak to ani trochę nie pobudziło Romana do pojawienia się w ringu, aż do pewnego momentu..
<< Introduce to the ring, from Pensacola Florida, weightin'
226 Pounds... "Samoan Warrior" ... ROMAN REIGNS! >>
... Do momentu aż zza czarnych zasłoń wydobyła się wielka postura wojownika. Roman Reigns rozłożył szeroko ręce nakreślając tym swoją pozycję, a ponadto wydając z siebie okrzyk który mógł wystraszyć najmłodszych fanów. W końcu postawił pierwszy krok. Stanął przez chwilę w bezruchu na rampie rozglądając się dookoła. Po pewnym jednak czasie, on, jak to on szedł przed siebie niewzruszony wszystkim spoglądał wyłącznie przed siebie. W jego głowie było tylko jedno - odnieść dziś zwycięstwo. Kilka chwil później był już na apronie. To doskonałe miejsce na rozejrzenie się dookoła i to właśnie uczynił Roman. Fani nagrodzili go brawami, a on natomiast z uśmieszkiem na twarzy przeszedł między drugą a trzecią liną odnajdując drogę do ringu. Stojąc tam jego pozycja wzbiła się w pion. Kilka chwil później znajdował się już na narożniku gdzie zaczął tauntować w stronę publiki, czym ta nagrodziła go w postaci ogromnego popu. Roman zszedł z narożnika i zaczął rozgrzewać się stojąc w narożniku..
Ostatnio edytowany przez Yankess (2014-06-18 08:27:31)
Offline
48h, daj jakiś booking.
» 1x Tag-Team Championship (as Kingston, with Nole)
» 1x United States Championship (as Ted DiBiase Jr.)
» 1x WWE Championship (as Ted DiBiase Jr.)
» 1x WWE Universe Championship (as Ted DiBiase Jr.)
» First champion of the WWE Universe
________________________________
Tyler Breeze
Offline
W momencie sygnału od sędziego walką rozpoczęła się od zwarcia. Próba sił która zakończyła się zdecydowanie na moją korzyść. Chwyciłem Stinga za rękę i mocnym irish whipem wbiłem w narożnik. Nie dałem mu ani chwili na odpoczynek. Od razu ruszyłem w jego kierunku z akcją zwaną także Corner Clothesline. Było to bardzo silne, na tyle że przeciwnik zsunął się barkami o narożnik. To dopiero początek. Uniosłem dłoń ku górze w geście triumfu, co zostało zwieńczone przez fanów sporym dopingiem. Ten czas szybko zleciał, ponieważ już po chwili Sting zaczął się podnosić. Podszedłem do niego i chwyciłem w pasie. Uniosłem ku górze i kilkukrotnie wstrząsnąłem tak, aż było słychać przemieszczające się żebra. To wszystko zwieńczyłem w sposób dobrze znany, czyli rzucając rywala na swoje kolano (Backbreaker).
- Wstawaj, tylko na tyle cię stać? - wykrzyczałem z siebie stojąc nad sylwetką leżącego przeciwnika. To dopiero początek, a on widocznie już miał mnie dość. To dobry znak. Uśmiechnąłem się tylko po czym ruszyłem z kolejnym atakiem. Umiejscowiłem się nieopodal lin. Zacząłem uderzać nogą w matę aby Sting zaczął się podnosić. W końcu osiągnąłem ten cel. Oponent znajdował się tuż przede mną i była to doskonała okazja aby zwieńczyć to poprzez Running DDT. Rzuciłem się do pinu, jednak było zbyt szybko i sędzia doliczył tylko do 2 count. Wiedziałem że jest za wcześnie. Jednak nie można przerywać tego na co pracowałem od samego początku, trzeba działać i zbliżyć się ku końcowemu triumfowi. Podszedłem do Stinga nachylając się przed nim, jednak ten momentalnie mnie zaskoczył i przerolował tak, aby móc przypiąć... 1.2... ale nic z tego. Oburzony i bardzo rozgniewany tym, że prawie sam się wkopałem, szybko wstałem na nogi. Rozłożyłem szeroko ręce - to był znak że nadchodzą kłopoty. Przeczesałem jeszcze włosy dłonią i poczekałem aż przeciwnik się podniesie. Koniec końców doczekałem się tej chwili. Nie czekając zbyt długo wziąłem rozbieg i wykonałem mu Superman Punch. Nie szedłem po pin, chciałem czegoś więcej. Podszedłem więc do niego i przy pomocy jego długich włosów podniosłem do góry. Wsadziłem głowę Icona między nogi i uniosłem ku górze wykonując tym samym Powerbomb! 1..2..3.. It's Over.
Offline