Wchodzę, ale nie wiem czy się wyrobię z dwoma walkami, więc jeśli moglibyście patrzeć przez palce dopóki nie skończę poprzedniej.

Forum będzie wyłączone więc nie wiem jak to liczyć z czasem, ale jak nie pojawi się dzisiaj to do piątku do godziny 16/17 powinien być post

Dzisiejsza gala czerwonego brandu zawitała do Cheyenne! Show, które ta publika ujrzy będzie obfitować w ciekawie zapowiadające się starcia, a między nimi mój pojedynek. Bowiem mym dzisiejszym przeciwnikiem niebezpieczny mistrz Stanów Zjednaczonych - Christian. Gdy omiotłem swoim wzrokiem cały ring, ujrzałem jego chudą posturę. Po szybkim, acz dokładnym przeanalizowaniu sylwetki, jak i umiejętności oponenta, zacząłem masować swoje nadgarstki. Walka z mistrzem tego samego prestiżu mogła okazać się dla mnie bardzo ważna. W końcu ciągle pracowałem na szczytową pozycję w swoim rosterze.

Dźwięk hartowanej stali, który rozległ się po uprzednim znaku pasiastego arbitra, wyrwał mnie z najdalszych zakamarków mojego umysłu. Od razu skupiwszy się na moim rywalu, zacząłem bacznie obserwować jego ruchy. Nagle, jak na zawołanie, obaj wyrwaliśmy się ze swoich ówczesnych schronień, kończąc tą krótką przechadzkę w środku ringu. Zanim zdążyliśmy doprowadzić do klinczu, wymierzyłem oponentowi kilka low kicków. Silne, niskie kopnięcia poprzedziły serię chopów, dzięki którym doprowadziłem rywala do narożnika, tam bestialsko obijając go uderzeniami z pięści. Sędzia jednak w porę zareagował, grożąc mi niewątpliwie słuszną dyskwalifikacją. Odszedłem więc od naroża ringu, na niedługo zostawiając tam charyzmatycznego zawodnika, gdyż ten stanowczo tknął pomysłu obłąkanej szarży, po chwili będąc już w biegu. Zareagowawszy w najprawdopodobniej ostatnim momencie, uniknąłem ataku z jego strony i zdążyłem wykonać Scoop Powerslam'a!, którym ułożyłem go na śnieżnobiałej macie.

Tłum zaczął wydawać mieszane reakcję, toteż zacząłem celebrować mą muskulaturę. Mój rywal powstał, jak rasowy zapaśnik odskoczył do tyłu, kilka sekund wpatrywaliśmy się sobie głęboko w oczy. Szybko zareagowałem, niczym dzikie zwierzę rzuciłem się na rywala. Chwyciłem go za nadgarstek i posłałem na liny. Christian, wróciwszy, otrzymał gut kicka w podbrzusze, dzięki któremu zgiął się w pół. Wtem ochoczo dodałem kilka maczug, co rozwścieczyło oponenta na tyle, ażeby podjął próby ataku. Jednak na marne! Wyprzedzając jego niecne zamiary, chwyciłem go za nogę, którą próbował zadać cios, a następnie upadłem na ziemię, zaciągając jego dolną kończynę, a ten gwałtownie upadł. Całą kombinację niezbyt skomplikowanych ciosów zamykał Elbow Drop! Wykorzystałem sprężynkę, aby unormować swoją pozycję i chwyciłem się liny, po chwili regulując oddech. Nie mogłem znowu pozwolić, żeby Capitan Charisma podniósł się na proste nogi. W oddali wyczekiwałem momentu gdy będzie na klęczkach, gdy do tego doszło, wystrzeliłem ... low dropkick był akcją która doprowadziła do upadku mistrza. Na moje szczęście nie opuścił kwadratowego pierscienia. Chwyciłem jego odnóża i Katapulta! Nieudacznik złapał się za tył głowy, szczerze było mi go szkoda, jednakże nie mogłem pozwolić na mu na przejęcie inicjatywy. Pomogłem wstać opponentowi. Stanął na prostych nogach, chwiejąc się i przymrużając oczy, szukał mnie. W końcu mnie odnalazł - odwracając się! Na wiele mu się to nie zdało! Po raz kolejny przywitał się z ringiem! Sit Out Spinebuster

@edit: Literówka

Ostatnio edytowany przez TEA (2014-02-21 17:33:43)

Dwa szybko zadane ciosy osłabiły całą konstrukcję Teda, a był to jedynie przedsmak tego co obejrzymy za chwilę bowiem chwilę po sprytnej kontrze znów postanowiłem postawić rywala na równe nogi. Rywal ledwo utrzymując równowagę bezwładnie chwiał się w miejscu, wykorzystałem to aby złapać go i nadziać go na kolano Gutbuster'em. Jednakże po tej akcji momentalnie powtórzyłem czynność i znów podniosłem Teda aby przeprowadzić go pod liny i wykonać Midsection Stungun który boleśnie nadział DiBiase'go' na liny i zrzucił go na apron. Następnie wciągnąłem rywala do ringu aby wciąż był moim zasięgu po czym wszedłem na narożnik aby wykonać Diving Guillitione Legdrop

Niczym maszyna ruszam z kolejnymi akcjami, i tak było też tym razem. Wziąłem rywala za rękę i pożądnie szarpnąłem stawiając rywala na nogi, na jego twarzy pojawiały się pierwsze wyrazy zmęczenia, lecz to było dopiero początek...Po kopnięciu Teda w brzuch byłem gotów aby zadać kolejny atak, tym razem było to Spiked DDT. Po tejże akcji poświęciłem chwilę na taunt w stronę moich fanów, zajął on tyle czasu że po odkręceniu się spostrzegłem rywala który jest już na kolanach. Była to dobra sytuacja dla mnie na wykonanie Half Nelson Bulldog. Następnie wspiąłem się na narożnik aby wykonać Diving Headbutt

Nie jestem tak mocnym uścisku bym nie mógł się poruszyć, w sumie ciężko to nazwać uściskiem, on mnie po prostu trzyma. Zrobiłem obrót w lewą stronę, tak by stanąć na przeciw niego. Bez większego namysłu przykucnąłem złapałem Christiana w pasie i wyrzuciłem go ku górze <Flapjack>.

Próbowałem tego na bracie i jest to jak najbardziej możliwe, co lepsze trwa to około 2/3 sekundy.

Wzorowałem się na TYM.

W końcu udało mi się zdobyć inicjatywę. Kapitan Charyzma przywitał się z matą. Pocierając ręką brodę, powoli wstaję. Mistrz Stanów Zjednoczonych długo nie poleżał, podjął próby wstania. natychmiast zainterweniowałem, wyniosłem go na barki i wykonałem Fireman's Carry Gutebuster. Po wylądowaniu na ziemi, złapał się natychmiast za brzuch, co mi schlebiało. Za pomocą lin znajdujących się obok narożnika wstał, jednocześnie opierając się o owy narożnik. Było by grzechem gdy bym nie wykorzystał sytuacji, z rozbiegu wykonałem Runing Corner Clothesline.