Na arenie zaczyna grac theme song bardzo znany wszystkim fanom wrestlingu. Wszyscy czekają na pojawienie się Jeffa Hardego na rampie. Do niedawna bardzo znienawidzonego zawodnika, dziś jednak jest inaczej. Ludzie dostrzegają wysiłek i zaangażowanie Jeffa, dlatego też cieszą się na jego widok. Publika zgromadzona w budynku ku zaskoczeniu zareagowała bardzo pozytywnie na pojawienie się młodszego z braci Hardy. Jednak sam Charismatic Enigma nie kwapi się do wyjścia i ukazania się, bo wciąż go nie widzimy. Ciągłe oczekiwanie i coraz szybsze bicie serc każdego z fanów dzisiejszej gali. Z sekundy na sekundę atmosfera była coraz bardziej napięta.

Po chwili dłuższego oczekiwania oto jest, w końcu na rampę wychodzi sam "The Charismatic Enigma" Jeff Hardy. Ubrany w charakterystyczny dla siebie strój, fioletowe rękawy i długie, kolorowe włosy. Hardy działał bardzo pozytywnie na ludzi, stał w miejscu i zaczął rozglądać się po arenie. Fani byli wspaniali, w całym budynku można było dostrzec wiele transparentów popierających jego osobę. Jednak kilka chwil bezczynnego stania na rampie się zakończyło, Jeff zaczął wypełniać się adrenaliną, z każdym kolejnym okrzykiem usłyszanym na arenie, wyglądał na coraz to bardziej zmotywowanego aż w końcu wykonał swój charakterystyczny taniec na rampie, wywijając przy tym na każdą ze stron i wprawiając w osłupienie najmłodszą część widowni...

"Introducing to the ring, from Cameron North Carolina... The Charismatic Enigma... JEEEEFFFF HARDY!!!"

Już za chwilę Charismatic Enigma stanie przed kolejnym wyzwaniem w swojej karierze. Znów postawił sobie cel i po powrocie wygląda na coraz bardziej zmotywowanego by go osiągnąć. W jego oczach widać, bardzo skupionego i dojrzałego człowieka wiedzącego co tak naprawdę chce. Być może ta "lepsza" wersja Jeffa podziała lepiej i wyniesie go na upragniony szczyt.. Hardy, po celebracjach na rampie zaczął kierować się w stronę ringu. Pewny krok u niego to podstawa, pokazuje wówczas ze nie boi się wyzwań i nie boi się nikogo. Stając do każdej rywalizacji. Kiedy Charismatic Enigma wskoczył już na apron, tam przez chwilę znów zaczął celebrować swoje położenie, równocześnie wieszając się na linach.. ostatnim krokiem jaki mu został, było przejście przez nie i w skoczenie na narożnik. Tam rozłożył swoje ręce i w charakterystyczny dla siebie sposób, wskazał na palcach swoje symbole, określające "Hardyz". Teraz już tylko pozostaje mu czekać na rywala i to co przyniesie mu ten pojedynek...

GONG! Kto Ładniej na... 300 słów!

Pierwszy pojedynek po powrocie i od razu taki przeciwnik. Obecny mistrz Stanów Zjednoczonych, który kilka dni temu potwierdził swoją wartość broniąc pasa na Survivor Series. Christian jest bardzo dobrym technicznie zawodnikiem. Jest doświadczony i nieraz udowadniał już że jest w stanie wznieść się ponad własne umiejętności. Doskonale wiem że nie będzie łatwo, jednak wiara i chęć do pokonania mistrza podwójnie mnie motywują. Gość ubrany w koszulkę z czarno-białymi paskami dał sygnał do rozpoczęcia. Zrobiłem krok wprzód nie spuszczając rywala z oczu. Wyciągnąłem obie górne kończyny przed siebie, tym samym proponując klincz. W tej sytuacji spryt był po mojej stronie. Udało mi się oszukać Christiana i zanim nasze ciała się dotknęły, zdążyłem zadać mu slap'a w twarz. Zamroczony rywal to dobry znak do swobody przed kolejnym ruchem. Chwyciłem mistrza za rękę i irish whipem odbiłem od lin znajdujących się naprzeciwko nas. Siła która odbiła go od lin, od razu skierowała CC w moją stronę. Miałem mało czasu na działanie, jednak w ostatniej chwili udało mi się wykonać Spinning Wheel Kick. Wszystko wyszło lepiej niż się spodziewałem. Impet z jakim barki przeciwnika zderzyły się z matą, były odczuwalne nawet w skórze widzów siedzących w pierwszym rzędzie. Dookoła unosiła się znakomita atmosfera, fani którzy skandowali "Welcome Back!" byli niesamowici. Chciałoby się zatrzymać w miejscu i podziękować im za tak niezwykłe powitanie. Jednak robota czeka, nie wróciłem tutaj by zajmować się tylko sprawami marketingowymi. Wróciłem po to, aby móc odzyskać sławę oraz mistrzostwo. Każda sekunda była na wagę złota, każdy kolejny krok był jeszcze bardziej cenny. Moment w którym Christian zaczął się podnosić był kluczowy. Stojąc tuż za jego plecami, objąłem go w tułowiu i podniosłem w górę, wykonując tym samym German Suplex. Kontrola ringowa należała w zupełności do mnie, jednak z doświadczenia wiem, że muszę być skoncentrowany przed każdym kolejnym krokiem...

I właśnie ten kolejny krok musiał nadejść natychmiast. Nie mogłem pozwolić sobie na to, aby Capitan Charisma pozbierał siły i podniósł się ku górze. Wtenczas, wskoczyłem na narożnik i będąc na trzeciej linie, zacząłem uderzać w obie dłonie, klaskając. Tym sposobem chciałem pobudzić swojego rywala do podniesienia się. Nie minęło dosłownie kilka chwil, a Christian już był na nogach. Nie miałem dużo czasu, musiałem dobrać tylko odpowiedni moment. Kiedy takowy nastał, bez wahania wykonałem Diving Crossbody. Moje panowanie w ringu jest niepodważalne, a aby ta doskonała passa się utrzymała, musiałem wymyślić kolejny kreatywny pomysł na atak. Mój wzrok przykuła pozycja w jakiej znajdował się oponent. Jego barki były oderwane od maty. Wówczas wiedziałem co robić. Stanąłem naprzeciwko przeciwnika i odbiłem się od lin, w drodze powrotnej poczęstowałem go poprzez Low Dropkick. Rzuciłem się do pinu, jednak nieskutecznie. Sędzia doliczył tylko do 2 count. Nie czekałem długo na kolejny atak, chwyciłem więc mistrza za głowę i ustawiłem do pionu. To wszystko po to by chwilę później znów go powalić, tym razem przy użyciu Sit-Out Jawbreaker.

Nadeszła chwila aby choć trochę zaczerpnąć powietrza w płuca. Zatrzymując się w narożniku, czekałem aż Christian zacznie się podnosić. Po kilku chwilach, tak się stało. Chwyciłem go od razu i poprzez irish whip, próbowałem odbić od lin. Na jego szczęście udało mu się na nich zatrzymać. Jednak miałem w głowie świetny pomysł, którego realizację zacząłem już teraz. Wziąłem rozbieg i zaatakowałem opartego o liny Capitana Charismę poprzez Spin Enzugiri. Siła była tak duża, że rywal wypadł poza ring. To jeszcze jednak nie był koniec, ponieważ kolejnym krokiem jaki chciałem wykonać, było dobicie oponenta. Stanąłem więc w miejscu, odbiłem się tak mocno jak tylko byłem w stanie i wyskoczyłem w górę przeskakując nad trzecią liną i wykonując mistrzowi Slingshot Plancha. Po tym wszystkim jednak, byłem wciąż nienasycony. Chwyciłem obie nogi leżącego Christiana i przeciągnąłem go pod narożnik. Wskoczyłem do ringu i zacząłem przeciągać jego nogi w górę, zapinając mu dźwignię w w kształt litery "X" krzyżując je ze sobą..

Jeff biegnąc w moją stronę nie spodziewa się że mam już przygotowany plan jak zaatakować. Wyczekałem momentu w którym Jeff będzie wystarczająco blisko i po prostu wystawiłem nogę przed siebie. Hardy uderzył w nią i momentalnie upadł na ziemię. Kapitan Charyzma wraca do gry!



Krótko, zwięźle i na temat

Proszę czas do północy, jestem do 16 w szkole, a o 18 mam trening.