" Sygnatura jest możliwa do wykonania po 9 a finiszer po 10 ciosach. W jednym poście nie może zostać zawarte więcej niż 2 specjalne akcje, ponadto pozostałe ciosy w poście nie mogą być submission. "



Jako, że Hardyz dał dupy to Anderson przejmuje inicjatywę. Idąc w kierunku Andersona wziął i się przewalił, a jego rywal zdołał wstać. Pisz Anderson.

Co się ze mną stało ?! Ja mistrz interkontynentalny i upadek ?! To wina maty, na pewno nie jest tak płaska, jak powinna być. Te wydarzenie przyczyniło się do tego, że wszyscy zebrani w arenie zaczęli się ze mnie śmiać.  Śmiech tych śmiertelników był słyszalny z każdej strony, to było coś strasznego. Na domiar złego Anderson wstał i chciał mnie podnieść, lecz wymierzyłem mu punche w brzuch, po których był złożony w pół. Chciałem zniszczyć tego Amerykanina, aby pokazać z kogo tu powinni się śmiać. Oddaliłem się o parę kroków w tył, po czym powaliłem bestialskim Lariatem Mistera, tak, że prawie zrobił przewrót w tył - tak mocne było to uderzenie. Jednak wciąż byłem zły, wciąż byłem wściekły, że fani śmieli się ze mnie, a ten brunet ma także swój udział w tym. Wiedziałem, że muszę bardziej obić tą jego twarz. Oddaliłem się do narożnika, po czym rozpędzony zaaplikowałem mu efektowny Running Neck Snap. Ten przewrót był mocny, rywal cierpiał bólu, ale to wciąż nie było to. Potrzebowałem czegoś jeszcze mocniejszego, bo jeszcze fani się śmiali.  Zdeterminowany podniosłem opponenta, chwyciłem jego twarz, po czym wbiłem ją w matę z wielkim impetem za pomocą Hangman's Facebuster. Komentatorzy włącznie z fanami nie wiedzieli co to za akcja, a to był mój nowy efektowny finisher. Wnet przypiąłem rywala na środku ringu, czekając na zwycięstwo.

(Jeśli to nie spam, to napisze tutaj, bowiem Sup wyjechał i od piątku nie ma go w domu, dzisiaj wraca i prosi o +24h, być może wieczorem odpisze)





Przyjąłem ~ Twój Ukochany Admin

Ostatnio edytowany przez Kevin (2013-09-01 09:01:17)

Co ?! To było niemożliwe, Anderson podniósł barki po tym gdy wymierzyłem na nim swą akcję koronną. Reakcja fanów była podobna do mojej - byli zszokowani tym co zobaczyli. Nadal nie mogłem uświadomić sobie, iż to nie jest koniec tej walki. W momencie w którym to sędzia doliczył tylko do dwóch, mój umysł przeszył strach i desperacko kłóciłem się z sędzią, że powinno być trzy, lecz arbiter miał niestety rację. Spojrzałem się na półprzytomnego rywala, po czym na moją partnerkę Paige nie wiedząc co zrobić w zaistniałej sytuacji. Ona także była zaskoczona tym co się stało. Po chwili uspokoiłem się, wmawiając sobie, że on nie jest terminatorem i że jeszcze mogę wygrać. Choćby dlatego, aby udowodnić tym fanom, iż odebranie mi tytułu jest niemożliwe, aby udowodnić Paige, że trafiła na najlepszego mistrza i żeby udowodnić, że mogę być taki jak mój ojciec, a nawet lepszy. Ilość myśli rosła co sekundę i coraz bardziej tonąłem w tym świecie, lecz po do rzeczywistości przywróciły mnie chanty widowni ''This is Awesome !''. Mieli rację, to było niesamowite czego dokonał pretendent, ale to tylko przedłuży jego tortury i zostanie bardziej upokorzony. Już samo to, że jest spocony niczym gruba brudna świnia jest dla niego upokorzeniem. Nie wspomnę o licznych siniakach na jego ciele i zdarciach skóry, w zasadzie nic w tym dziwnego, jak stanął w jednym ringu ze mną. Ring, który opuści, jako ten gorszy - przegrany i będzie musiał znieść niemiłą gorycz porażki, a do tego przyczynię się ja - Michael McGillicutty. Musiał przestać tak rozmyślać, czas przejść od słów do czynów. Doświadczony Kenneth z trudem przy pomocy lin podniósł się na nogi, a ja tylko czekałem na ten moment. Gdy wreszcie powstał, postanowiłem ziścić swój plan jego destrukcji i powaliłem go bestialskim Clotheslinem. To z pewnością bolało. Anderson padł na matę niczym trup do grobu, teraz już się nie podniesie.

Chłopaki zawiedliście mnie, spodziewałem się czegoś więcej trochę. Posty nie porywają, ale i tak w ostatecznym rozrachunku lepiej wypada post Hardyza. Dlaczego? Po pierwsze to Anderson dał lipy tym zdaniem " Anderson powoli powstaje, szykując coś specjalnie dla McGillicutty'ego. " który jest napisane w 3 os, kiedy to cały post pisany jest pierwszą. Zresztą to i tak błahostka bo i tak lepiej czyta się post Hardyza, dlatego to Michael kontynuuje. Po za tym sup nie stosuje końcówek pokroju "ę"

1...

2...

3!!!


Michael broni swoje mistrzostwo.