w pizde to kurwa mam posta nie napisałem a wyleciałem ? pojebało wam sie w dupach pojeby zajebane. Wchodze kurwa na ring z krzesłem i napierdalam kogo popadnie kurwa ok ?

zamknij ryj kurwa jak do ciebie mówię szmato .

Rewolucję czas zacząć


Tak to właśnie miało wyglądać dwoma Moves pozbyłem się 3 przeciwników . Moje szanse na wygraną znacznie wzrosły , ale jest jeden problem został jeszcze Abyss , a to może być niebezpieczeństwo lecz i tak dotknie go pięść sprawiedliwości tak jak resztę . Mięśniak vs Potwór ? Idealna walka ale to nie zmienia faktu ze mam potraktować go litościwie .  Jak dla mnie go już nie ma . Choć jego wzrok na prawdę przykuwa uwagę to nie dam się oszukać . Została nas tylko dwójka i zaczęliśmy podstawowym okrążaniem ringu , as nagle stanąłem . Wyszedłem na środek ringu z cwanym uśmieszkiem , spoglądałem na niego jak na ofiarę . Odgarnąłem włosy i podszedłem do Abyssa skonfrontowaliśmy się wzrokiem , twarzą w twarz . Wziąłem głowę w dół , as nagle splunąłem mu prosto w twarz , i atakując serią Punch'ów . Nie miał jak się bronić a ja już miałem zamiar pokazać co tak na prawdę potrafię. Rewolucję przecież czas zacząć zacząłem wydzierać się na halę i słyszałem tylko słodki dźwięk buczenia , to jest istna muzyka dla mych uszów . Ludzie powinni zrozumieć ze mój talent nie powinien się marnować , lecz czas wrócić do walki . Jako ze Abyss stał lekko oszołomiony to i też powoli podchodziłem w jego stronę a gdy byłem już nie mal przy nim złapałem go za dłoń oraz pociągnąłem do siebie a ten zainkasował potężny Short-Arm Clotsheline .  Padł niczym martwy , a wbił się w ziemię z wielkim hukiem . Jeden jego ruch a zakończę to walkę  , bo jak na razie jest to zwykła śmieszna zabawa . Potwór bez sił leży bez czynie kto by się tego spodziewał ? A no tak , Ja ! Abyss zaczął powoli wstawać a gdy się odwróciłem w jego stronę ten był już na kolanach , wstał ale ledwo . Nie mógł się utrzymać . Ja podszedłem do niego i złapałem za "czuprynę" , zacząłem klepać go po prawym policzku . O ocknął się pan kopnąłem go w brzuch a ten się schylił . Ja wziąłem rozbieg. Oh My God ! Abyss zaliczył przepięknego Knee Lift'a .

Potwór znów na macie . Stwór leży nie ruchomo czyżby to jego koniec ? Tak właśnie czas powoli zamęczyć oponnenta . Bez żadnych skrupułów , zadałem kop w jego klatkę piersiową . Zaczął ciężko oddychać ale to jest właśnie magia tego sportu . Szarpnąłem go za włosy wyzywając go jednocześnie upokarzając . Przez ten czas nawet on mnie nie ruszył najwyraźniej stracił zapał . Napiąłem mięsień w ręce pokazując do kibiców tricepsa . The Monster już przegrał w moich oczach , gdy ten tak leżał ja wykonałem Elbow Drop . Abyssa ból jest nieustanny mój wzrok nie może patrzeć nigdzie indziej niż na niego cierpiącego . Od dzisiaj kwadratowy pierścień będzie mekką dla moich oponnentów . Bez żadnej chwili skrupułów - Road Dogg będziesz następny .  Na arenie widać tylko flashe oraz słychać heat kibiców . Ale to jest bez różnicy kucnąłem i spojrzałem mu prosto w twarz , spoliczkowałem wroga kilka razy z wrednym uśmieszkiem na twarzy . Tak to oznaczało ze czas powoli dobijać rywala lepszymi akcjami . Kopnąłem go , w okolice skroni as ten nagle odskoczył ode mnie i to dość daleko . "Usiadłem" na przeciwniku i zacząłem okładać go serią Punch'ów . Chciał się jakoś bronić ale nie wyszło mu to . Wstałem i wybuchłem śmiechem zapewne nikt nie wiedział o co chodzi , ale ja doskonale wiem .  Wzrok tych wszystkich dzieci jak cierpi Abyss i jak go traktuję coś mi uświadomił - uwielbiam jak ludzie cierpią . Zacząłem pluć na Abyssa jak na jakiegoś bandytę sprzed 5 wieków . Złapałem go za włosy i uniosłem do góry . Wziąłem jego głowę pomiędzy moje nogi ( lol ) , oraz uniosłem do góry i tak właśnie mamy Signature Moves Romana ! Przepiękny [SM]Powerbomb

Abyss nie ma już sił ! Doskonale to widać . On wypadnie jako 7 , i to ja zostanę tym który będzie na ringu i zmierzy się z NXT Road Dogg'iem ! Już widzę siebie z pasem na ramieniu , oraz Road'a na ziemi płaczącego z bólu . Ale chyba trzeba się skupić na dzisiejszym przeciwniku Abyssie . Dobrze wiem ze w każdym momencie Abyss może się jeszcze ocknąć i mnie zaatakować ale po jego postawie raczej tego nie przewiduję . Cóż dzisiejsza walka okazała się fiaskiem ponieważ była ona za łatwa i to bardzo . Stwór wyglądał na przestraszonego ale mu się nie dziwię trochę poobrywał . Gdy ten tak już leżał ja postanowiłem go jeszcze trochę dobić Elbow Drop'em . Co za widok , wręcz niesamowity jak on musi cierpieć  te jego tortury są very beatiful . Ale tutaj walczy się o wysoką stawkę i trzeba jak najszybciej to wszystko zakończyć , gdyż i tak może być strach ze się przebudzi i dostanie tak zwanej "adrenaliny" . Złapałem Abyssa za włosy oraz podniosłem wziąłem rozbieg i tak to już koniec ! Piękny [F]Spear

Przeczytałem posty dwukrotnie.

Abyss wygrywa!

Dlaczego? Interpunkcja i składnia zdań u Silvera leży, musisz nad tym pracować ziom!
Nie poddawaj się, ćwicz, a będzie dobrze ;]