*GONG*

KŁ, 350 słów max.

Ładny post nowicjuszu i na 100% twoje miejsce w dywizji "NxT" jest pewne ;x

Aigor - ładny post i widać ze nie zapomniałeś jak się pisze... Kontynuuj!

1..
2..

Shoulder Up!

Dalej Igor

Początek może nie należał do zbyt udanych, ale właśnie w tym momencie zwąchałem sobie szansę na odpłacenie rywalowi. Wykorzystując fakt, że znajdujemy się na środku ringu, Seth zapiął mi ciężki submission, z którego jednak znałem drogę ucieczki. Skupiłem się na jego ręce, dokładnie na tej, którą ściskał moje gardło. Wsunąłem swe dłonie pod jego kończynę, po czym mocno pchnąłem w przód, dzięki czemu uchwyt został zerwany i ręka mojego oponenta oddaliła się ode mnie. Szybko podniosłem się w górę, gotowy do kontrataku.

Sugerowałem się tym.

Niesamowity ból blokował moje myśli, jednak szybko musiałem zebrać się w sobie i wyjść z ciężkiej dźwigni oponenta. Z grymasem na twarzy obmyślałem plan, który zbierał się w mojej głowie bardzo powoli. Udało mi się jednak dojść do głosu, a wszystko dzięki atakami łokciem, skierowanymi w bok rywala. Uderzałem raz jednym, raz drugim, po kolei w prawy i lewy bok rywala, jednocześnie balansując ciałem, by łatwiej dojść do jego żeber. Każde kolejne uderzenie powodowało, że uchwyt rywala mocno słabł, jednak w parze z tym szły moje siły, które raz za razem się kurczyły. Musiałem szybko przejść do następnego punktu i to właśnie zrobiłem. Uchwyt rywala był odpowiednio poluzowany, dlatego szybko odepchnąłem jego dłoń, po czym podniosłem się do pozycji siedzącej. Odplątałem jego nogi, po czym dociągnąłem się do lin, by móc przez chwilę odpocząć.

Submission zerwany, ale to tylko poddenerwowało Setha. Dlatego niczym zawodowy strażak musiałem ugasić jego zapał. Niczym byk poddenerwowany ruchami płachty, tak na moje ruchy zareagował przeciwnik, który natychmiastowo na mnie ruszył. Przygotowany na to wystawiłem rękę w przód, a gdy oponent był już przede mną, pochwyciłem jego dłoń i odpowiednio ustawiając się, wystawiłem nogę, po czym przerzuciłem rywala przez biodro wspaniałym Arm Tossem. Atak nie był mocny, dlatego już po chwili do niego dopadłem i wykorzystując jego pozycję, z całej siły wymierzyłem mu kopnięcie w brzuch. Okrzyk bólu rozprzestrzenił się po arenie, ja natomiast szybko chwyciłem Rollinsa, który teraz klęczał przede mną, prawie tak, jakby oddawał mi hołd. Oh, Seth, nie trzeba było. Tak czy siak, rękę rywala przerzuciłem nad swoją głową i spoczęła ona na mojej szyi. Chwilę później wyniosłem oponenta w górę i szybko przerzuciłem go nad sobą, umieszczając go po drugiej stronie ringu. Uderzenie o matę usłyszało większość osób na arenie, ja zaś zakończyłem swoją kombinację tym wspaniałym Snap Suplexem.

Seth znalazł się na macie, ja zaś nie miałem zamiaru mu odpuszczać. Podszedłem do niego powoli, po czym trzepnąłem go w głowę kilkukrotnie. Rozwścieczony tym brakiem szacunku, Rollins natychmiastowo chciał zrównać mnie z ziemią, jednak nie pozwoliłem mu na to. Gdy chciał już wstać, chwyciłem jego głowę, po czym wymierzyłem mu Back Elbow. Zapał mojego oponenta nieco przygasł, ja zaś chcąc to wykorzystać, chwyciłem go od tyłu, oplotłem ręce wokół jego szyi, po czym podhaczyłem go i pociągnąłem w tył. Oboje uderzyliśmy plecami o matę, ale tylko jeden z nas, czyli Seth, poczuł prawdziwy ból. Wspaniały Russian Leg Sweep, po którym położyłem się na rywalu, oczekując odliczania sędziego.