Strony: 1
Wątek Zamknięty
Goldust dziarskim krokiem kroczy do ringu. Na jego ramieniu połyskuje Mistrzostwo wywalczone w katuszach w zeszłym tygodniu. Uśmiech na twarz złociszka zawitał wraz z reakcja fanów, która wiernie dopingowała swojego podopiecznego. Powoli po schodach wchodzi do kwadratowego pierścienia. Lokuje się na środku, przykłada mikrofon do ust i zaczyna:
- Witam wszystkich ju jako nowy Mistrz Stanów Zjednoczonych - wręcz wykrzykuje, a reakcja publiczności jest niesamowita, piski okrzyki falami spływają na jego ciało - Widzę, że was zadowoliłem. Sam siebie zadowoliłem. Ciężka praca, długie tygodnie mordęgi, treningi, walki, nie miałem czasu na własne sprawy prywatne, ale dopłynąłem łodzią do tego ostatecznego brzegu i wyrwałem z objęć Ortona to Mistrzostwo. - Chwila na oddech - Nie spocznę na laurach, będę dalej dawał z siebie 100 procent, a co mi tam nawet 150. Postaram się być dla was radością jak najdłuższy okres, jeszcze wiele wzlotów i upadków przede mną, ale tak jak powiadał mój ojciec: "Nigdy nie jest wszystko stracone". I właśnie te słowa są dla mnie ideą na resztę życia. Życia prywatnego jak i Życia Wrestligngowego. - Goldast przeprowadził dokładne oględziny publiczności, by dokładniej przyjrzeć się reakcji. Kocha to. - To Mistrzostwo - Łapie Pas US i unosi je do góry - Nie spadnie z mojego ramienia tak długo jak wy będziecie tego chcieli, nie poddam się kiedy będziecie przymnie, choćby jeden z was, dla niego zrobię wszystko by choć tę małą cząsteczkę zadowolić. To wy ponieśliście mnie do zwyciestwa, to wy daliście mi tę szansę, to dzięki wam stoję na samym szczycie. - Opuścił głowę i zniżył głos - Dziękuję. Dziękuję wam. Pozwolę sobie przypomnieć wam, pewien fragment z historii. Otóż w roku 999 naszej ery, wszyscy wpadli w panikę przed zbliżającym się końcem świata, który z kolei miał nastąpić w roku na początku roku 1000. Kiedy jednak okazało się, że owy koniec świata nie nastąpił, wszyscy zaczęli świętować, bawić się, szaleć i ucztować... I od tamtego czasu co rok właśnie pomiędzy 31 grudnia, a 1 stycznia świętuje się noc sylwestrową. Tak właśnie niech będzie dziś. Bawcie się moją vicotią i radujcie, a ja odsunę się na bok i będę się przyglądał i płakał... płakał ze szczęścia. - Goldust kładzie mikrofon i smakuje wszystkich swoim tautem. Publiczność szleje jeszcze mocniej, a on z dumą udaję się na BS.
*KP*
Record:
» Wins: 24; Draws: 0; Losses: 6.
Achievements:
»1x United States Champion (Current 01.07.12 - 14.11.12)
»Pretendent do tytułu WWE
Last Match:
» Goldust vs Kurt Angle - Wygrana po Final Cut
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1