Zaliczę, ale z przymrużeniem. Jesteś zmęczony, więc dźwigni nie zapinasz.
Opis Sytuacji, 10 zdań. Jedna akcja uniwersalna, pisajta.

Seth wyszedł z dźwigni, przy której większość zapaśników zwyczajnie się poddaje. Ten koleś przybył z jakiejś innej planety - jest niesamowicie szybki, zwinny i jak na swoją wagę dosyć silny. Na myśl o tym, że Rollins w piękny i mądry sposób uwolnił się z jednego z moich markowych submissionów, byłem motywowany coraz bardziej do wykonania czegoś zupełnie nowego, gorszego.

Razem padliśmy na matę i nie zwlekając długo poderwaliśmy się ku górze w celu wykonania pierwszego ciosu po przerwie. Kiedy byłem już na nogach, w tym samym momencie Seth jeszcze dochodził do siebie co stawiało mnie na wygranej pozycji. Nie marnując tak znakomitej okazji, podszedłem do mojego opponenta i z powrotem sprowadziłem go na parter jednym, stanowczym stompem przed tym uświadamiając mu kto tak naprawdę od początku jest zwycięzcą. Atmosfera była niesamowita. Wszystkie męskie głosy dopingujące "Ambrose, Ambrose, Ambrose" znów można było usłyszeć nawet poza obiektem w Phoenix. Adrenalina - znów czuję jej ogromny przypływ. Niczym naelektryzowany, po raz kolejny zacząłem wnet latać po ringu jak szaleniec chcąc zniszczyć Seth'a na amen.

Widząc podnoszącego się Seth'a, od razu wyruszyłem na narożnik. Tam odczekałem, aż wspomniany wcześniej osobnik wstanie i obróci się w moją stronę aby znów otrzymać akcję. Kiedy wreszcie do tego dochodzi, wyskakuję w górę i wykonuję Missile Dropkick. Huk rozniósł się błyskawicznie.

Leżeliśmy na macie. Po czterech sekundach powstałem niczym Shawn Michaels i kolejny to raz zacząłem błąkać się po strefie ringowej. Chwilę potem się uspokoiłem, stanąłem jak wryty nad osobą Rollinsa i wykonałem Knee Drop.

- Tak, Rollins. Już czas! - powiedziałem, po czym spojrzałem na kamerę i wpatrywałem się w nią straszliwie uświadamiając moim pozostałym przeciwnikom na MiTB, że czeka ich to samo co Seth'a.

Nieco później emocje trochę opadły, ale to nie znaczyło, że osiadłem na laurach czekając na zwycięstwo. Nie, nie, nie. Wręcz przeciwnie. Szybko pomogłem wstać mojemu opponentowi i wysłałem go na liny przy pomocy Irish Whip. Gdy rozpędzony high flyer do mnie wracał, przechwyciłem jego ciało i wykonałem The Moxicity czyli jedną z moich akcji koronnych.

Signature Move udany. Byłem na fali i nie chciałem zwlekać do następnych ataków więc szybko podniosłem Seth'a na barki i wykonałem Midnight Special! Po akcji kończącej, dopadłem Rollinsa na środku ringu i zacząłem pinować.

Udane, dalej

Ok, jutro nie będzie mnie w domu, tak więc nie wiem czy dam radę napisać post do 21. Gdybym nie zdążył to dam posta do północy. Przepraszam ;P

Seth nadziewa się na kolana! Walka Wasza doszła do punktu kulminacyjnego! Ostatnie KŁ na max. 20 zdań! C'mon!