Wchodzę przy swoim theme i cheerze fanów z pasem mistrzowskim na biodrach.

Zaczynamy więc walkę w której stawka jest na prawdę ogromna, albowiem stawką w tym pojedynku jest tytuł o który starałem się przez cały mój pobyt w tej organizacji. Szybkie mrugnięcie powieką i stanowczy taunt obwieszczały, iż jestem w pełni gotowy do rozpoczęcia starcia, które z pewnością nie będzie klasyfikowało się w kategorii tych łatwiejszych. W momencie, gdy gong zabrzmiał w moich uszach automatycznie zaczęliśmy krążyć po kwadratowym pierścieniu, jeszcze przez moment rozgrzewając barki. Nienawiść którą pałaliśmy do siebie już od dłuższego czasu nie pozwoliła nam na długie przebywanie w takim stanie, gdyż każda część naszego ciała chciała wymierzyć drugiej stronie należną sprawiedliwość. Błyskawicznie rzuciliśmy się w swoim kierunku wchodząc w zwarcie siłowe, co obwieszczało mozolną pracę obojga z nas w konsekwencji wyznaczając naturalną selekcję w tym pojedynku. Pierwsze dziesięć sekund było poważną próbą sił jak dla Sheamusa, tak i dla mnie. Wypieki malowały się na naszych policzkach, jednakże w końcu to ja wykorzystałem moment nieuwagi Celtyckiego Wojownika. Przejście za plecy zapewniło mi dogodną pozycję do wykonania pierwszej akcji w tym ciekawie zapowiadającym się starciu. Ekspresyjnie wykonany German Suplex wysłał oponenta na matę z której jednak szybko powrócił do pionu. Wpatrywaliśmy się w siebie przez pewną chwilę, a ja wyraźnie słysząc cheer publiki wskazałem Sheamusowi palcem cały obszar poza ringiem, który sercem i duszą był po mojej stronie, pragnął mojego zwycięstwa. Rywalem najwidoczniej kierowała tylko i wyłącznie nienawiść, więc bez chwili namysłu ruszył w moją stronę by zgasić mój szyderczy uśmieszek, którym postanowiłem go raczyć jeszcze przez pewien moment. Będąc w pełni świadom niebezpieczeństwa, zatrzymałem pędzącego przeciwnika Gut Kickiem w konsekwencji czego poszkodowany złapał się za przeponę, wystawiając rękę przed siebie. Nie zważając na stan Sheamusa zacząłem okładać go punchami po potylicy aż do momentu, w którym sędzia kazał mi zaprzestać ataków, aby sprawdzić stan zdrowia rywala. Celtycki Wojownik miał się nadzwyczaj dobrze, ponieważ dokładnie widziałem szatański błysk w jego oku, który zapowiadał,że w każdej chwili musiałem być gotów do odparcia hipotetycznego ataku. Ślepy los chciał, że w momencie, gdy sędzia odszedł od oponenta oboje ruszyliśmy w swoim kierunku i nadzialiśmy się na podwójny Chlothesline! W jakież zaskoczenie wpadli wszyscy obserwujący to starcie, jednocześnie wyczekując, aż któryś z zawodników twardo stanie na nogi by ponownie zdominować to starcie .Zerwaliśmy się do stójki prawie w tym samym czasie, emocje sięgały już zenitu, jednak Dropkick z mojej strony znacznie ostudził atmosferę panującą pomiędzy linami. Chcąc jak najbrdziej osłabić Sheamusa podnoszę go za jego sterczącą szopę na głowie i mocnym pchnięciem stawiam oponenta do pionu. Podniosłem podbródek rywala, który zdawał się być już całkowicie pod moją łaską, jednak nie mogłem dawać się ogarnąć złudzeniom, gdyż to dopiero początek starcia. Potężny Uppercut wylądował na brodzie rywala, po czym zdecydowanie szarpnąłem go za rękę podejmując próbę wyprowadzenia Irish Whip, jednak akcja ta została odwrócona. Po raz pierwszy w tym pojedynku to moja osoba jest poszkodowana przez nieoczekiwane wbicie w narożnik, lecz nie wszystko stracone, ponieważ wszyscy mają pojęcie jak nieobliczalne mogą być tego typu pojedynki. Celtycki Wojownik agresywnie stąpał po śnieżno-białej macie ringowej będąc gotowym na rychłe zderzenie się ze mną w narożniku, jednak jego szarża została ugaszona niespodziewanym Low Dropkickiem. Konstrukcja kwadratowego pierścienia zadrżała w posadach, gdy Sheamus zderzył się z narożnikiem marnując swoją szansę na przejęcie inicjatywy w tym pojedynku. Niepostrzeżenie przeskoczyłem nad ubolewającym oponentem, spoczywając na niefortunnym dla owej osoby narożniku, który jeszcze przez krótką chwilę był dla niego miejscem spoczynku. Nieostrożny powrót do stójki przeciwnika został skarcony przez moją osobę nadzwyczaj surowo, jednak jakże widowiskowo. W mgnieniu oka Sheamus znalazł się na macie za sprawą brutalnej akcji o nazwie Tornado DDT, jednocześnie zapewniając mu dłuższy pobyt na niewygodnych deskach ringu.

dałem UM jak coś tylko ostatnio jak napisałem w poście to było po co? Jak widać ze 4 ciosy są...

Pisze aby było ze dałem!

Mieć uśmiech od ucha do ucha i pokazać każdemu ze żadna głupia legenda nie jest w stanie dorównać młodym głodnym zwycięstwa. W tym przypadku jest pewne, szanuje przeciwnika bo to co zrobił dla tej organizacji to żadna legenda nie powtórzy. Powoli podnosząc się, chwytam Tommy'ego za rękę i pomagam mu się podnieść, po czym silnym pchnięciem wpycham go w narożnik gdzie trzy silne punche wystarczyły na to by opponent kiwał się na nogach. Wtedy chwyciłem jego ręce i korzystając z okazji ze byliśmy blisko lin zaplątałem je i niczym King Kong zacząłem bić się w pierś. Ręce zablokowane, a więc nie zostało mi nic innego jak odchylić jego głowę, po czym rozpoczynamy balet.

1...
2...
3...
4...
5...
6...
7...
8...
9...
10...

Publiczność liczyła razem ze mną a ja puszczając jego głowę uśmiechnąłem się gdyż Beats of the Bodhran perfekcyjnie pozbawił przeciwnika tchu. Odwracając się od przeciwnika, postanowiłem lekko odpocząć i unieść ręce w geście dominacji, po czym lekko podskakując rozgrzewałem ramię, przeciwnik przy pomocy sędziego uwolnił się z lin i nim się odwrócił wybiłem się z miejsca ścinając go z nóg Clotheslinem. Chwytając go za gardło podniosłem na równe nogi, wdech i wyniesienie przeciwnika w górę i ostre wbicie w kolano Irish Curse Dreamer wygiął się w łuk a ja tylko powoli podniosłem się i silnym kopnięciem w brzuch, raczej był to stomp ustawiłem go w pozycji siedzącej i wbiłem w matę przy pomocy Big Boota. Tyle wystarczyło by przeciwnikowi na chwilę zgasiło się światło. Postanowiłem spróbować i kładąc się na nim przypiąć...

Czułem tą energię jaką fani zgromadzeni na arenie przekazywali Dreamerowi, jednak ja tylko zacisnąłem rękę w pięść i silnym uderzeniem ściąłem z nóg przeciwnika. Chwytając go za rękę wykręciłem ją i silnie pchnąłem w osłonki narożnika. To wystarczyło mi na chwilę by, odpocząć po czym silnym Clotheslinem wbiłem go w narożnik, gdzie bez wahania wykonałem Inverted Facelock Backbreaker.

Znów jego głowa oberwała a ja bez najmniejszych oznak zmęczenia dobijałem go stompami po całym ciele. Sędzia oczywiście od razu interweniował i odpychając mnie sprawdzał stan przeciwnika. Nic się jednak nie stało i walka mogła być kontynuowana, dlatego nie czekając złapałem go za głowę i podnosząc, wykonałem Swinging Neckbreaker. Chwila na złapanie oddechu i ponowne wyniesienie przeciwnika po czym silne wbicie go w matę przy pomocy Powerbomb. To musiało boleć a przeciwnik wyginając się w łuk, poprawiał mi humor.

Widząc lekko zamroczonego Sheamusa siedzącego na macie wykonałem szybki Low Dropkick. Nie tracąc czasu szybko wdrapałem się na trzeci stopień narożnika, po czym zatauntowałem do publiczności. Rywal powoli podnosił się z maty, jednak chwilę potem zainkasował potężny Diving Clothesline na który widownia zareagowała popem. Chcąc zapewnić fanom rozrywkę postawiłem do pionu otępiałego oponenta, po czym wyniosłem pięść w górę i zawołałem "Who I am?!" , na co publika odpowiedziała "Tommy Dreamer". Poprawną odpowiedź nagrodziłem precyzyjnym punchem w twarz przeciwnika. Po tym ataku ponownie wyniosłem pięść w górę tym razem wołając "What I can?!", na co cała arena zgodnie odparła "Everything". Kolejny soczysty punch znalazł się na twarzy Trutha, po czym błyskawicznie wyniosłem go na barki i wykonałem Emerald Flowsion. Oponent łapiąc się za głowę potoczył się aż pod liny, co było dla mnie bardzo korzystne. Przeskoczyłem nad trzecią liną na apron i ustawiłem się do ataku. Odepchnąłem Sheamusa nogą od lin na dogodną odległość, po czym wykonałem błyskawiczny Springboard Elbow Drop, który podkreślił moją dominację w ringu.

Booking walki :

Tommy nie daje ani chwili wytchnienia Sheamusowi. Obity przez Dreamera oponent wstaje łapiąc się za brzuch, jednak zaraz potem inkasuje potężny German Suplex. Jakież to musiało być bolesne spotkanie z matą! Celtycki Wojownik po chwili jednak jest gotowy, by znów stanąć oko w oko z Tommym. Przeciwnicy podchodzą na środek ringu i wymieniają punch za punch. W pewnej chwili Sheamus ocierając szczękę lekceważąco spoliczkował Dreamera! Tommy nie zostawił tego bezkarnie - błyskawicznie wbił rywala w narożnik, gdzie czekało go kilka Shoulder Thrustów. Great White jednak znalazł na tyle siły, aby odepchnąć od siebie napierającego Dreamera. W momencie, gdy Sheamus chciał zaatakować Chlothesline niepostrzeżenie znalazł się na barkach Tommy'ego i zainkasował Emerald Flowsion. Celtycki Wojownik przez dłuższą chwilę siedział na macie z wytrzeszczonymi oczyma.  Nie trwało to jednak długo, ponieważ Dreamer od tyłu zacisnął mu ramię na szyi i podciągnął go do góry. Perfekcyjny Inverted DDT dokładnie określił kto teraz dominuje w ringu. Wściekły Sheamus poderwał się do stójki i biegł na Dreamera z zamiarem wykonania Speara, jednak ujrzeliśmy ... Dreamer DDT. Po tej akcji publika oszalała i wiedziała co się szykuje. Celtycki Wojownik zataczał błędne koła po ringu i zdawało się, że to już koniec, gdy wykonał przepiękny Brouge Kick na Dreamerze! 1 ... 2 ... nie! Na szczęście Tommy odkopuje! Wściekły Sheamus zaczyna kłócić się z sędzią, jednak to był jego największy błąd. W chwili, gdy odwrócił się, aby atakować dalej niepostrzeżenie zainkasował TommyHawk! Oh my God! 1 ... 2 ... 3 ... Dreamer broni swój pas wagi ciężkiej!