Wchodzę.

Czy ja śnie? Czy może są to moje złote marzenia, które jak mówiła moja matka nigdy się spełnią. Dziś stoją tu z wami i wiem, że się udało, wszystko co chciałem zrobić zaczyna nabierać sensu, każdy kolejny krok pchnie mnie coraz wyżej, aż dotrę na sam szczyt, aż na górę Olimp, gdzie zasiądę wśród bogów jako patron walczących. Tak to ja, mam na imię Goldast i potwierdzę to, że wybranie mnie do Teamu Raw nie było błędem, a wręcz odwrotnie. Curt Hawkins, świetny wręcz złoty zawodnik, ale nie aż tak lśniący jak ja. Me uszy popieścił dźwięk uderzenia w twardą stal.[5] Niewiele myśląc, szybko położyłem dłonie na jego barkach, doprowadzając do typowej zapaśniczej klamry. Wiedząc, iż już pierwsze sekundy mogą przesądzić o całym krajobrazie walki, nie mogłem marnować ani chwili. Przeczuwaliśmy, że siłowanie nie potrwa długo, gabarytowo przeważałem nad Hawkinsem. Zacząłem pchać go w stronę najbliższych lin. Delikwent już praktycznie był w nich, jednak jedyne co mu przeszkadzało, to Ja.[9] Za czołem go coraz mocniej dociskać do lin, które już prawie wylatywały z zawiasów, nagle poczułem jak ktoś klepie mnie po plecach.[10] Pan zebra już znalazł jakiś nie legalny ruch i musiał zareagować, no cóż taka jego praca. Nie otworzę się przed nim na ataki, fachowo chwyciłem jego dłoń i mocnym szarpnięciem posłem na liny. Oponent wrócił do mnie ze zdwojoną prędkością, zaś ja tylko na to czekałem, gdy znalazł się krok przede mną złapałem go w odpowiedniej pozycji wyniosłem w powietrze i wykorzystując w tym całą swoja siłę upuściłem powodując tym samym ogromny ból w jego ciele. Cały ring aż zadygotał po wykończeniu tej akcji zwanej potocznie Spinebuster. Kontrola nad pojedynkiem przejęta, ale sztuka siedzi w tym by jak najdłużej ją utrzymać.[15]

Świetny poczatek. Wszystko układa się według mojego nie oficjalnego planu. Nie marnując więcej czasu, odbiłem się od pobliskich lin, które nadały mi prędkości. Złoto wręcz mignęło fanom w oku, gdyż po chwili lotu, upadł łokciem prosto na jego brzuch wykonując tym samym akcję Bionic Elbow, która doszczętnie wbiło w matę oponenta. Pewnie potrzebujesz chwili na oddech? Nie tym razem kotku. Złapałem jego włosy i pomogłem wstać. Po chwili męczenia się z oponentem wreszcie staną na dwóch kończynach, ale czy na długo? Zacisnąłem rękę w pięść i posłałem ją niczym śmigłowca prosto w miejsce bombardowania.. czyli w brzuch. Hawkins niezwłocznie złapał się za ów miejsce i zgiął w pół. Zapiłem klamrę na jego głowię. Podskoczyłem lekko na nogach i oboje upadliśmy, z jedną, znaczącą różnicą - Jego głowa z ogromną prędkością przydzwoniła w matę dając tym samym akcję zwaną DDT. Goldust wskakuje na fale.

** Nie mogłem złożyć zdania ;/ Zły dzień.

Pięknie! Wszystko idzie po mojej myśli. Pora wyskoczyć z akcją z wyższej półki. Miejmy nadzieję, że to nie jest moment w którym tracę inicjatywę. Nadal należny pamiętać, że to Wreslting tu może wydarzyć się wszystko.  Nie wiesz kiedy, gdzie i co. Ale jestem pewny wielu rzeczy, a jedną z nich jest moja dzisiejsza victoria! Przeciwnik już zaczyna pomału się podnosić. Wielki m susem dochodzę go i wymierzam potężny cios w jego polik, który nie znacznie się zaczerwienił po uderzeniu. Złapałem go za głowę, którą zaciągnąłem pod pachę, zaś rękę nałożyłem na mój bark. Napoiłem wszystkie mięśnie i wykorzystując całą swoja siłę, wyniosłem go w powietrze jednocześnie wżynając majtki w pachwinę. Niech czuje się jak małolat prześladowany przez starszych i dużo lepszych od siebie. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. Szybko przewróciłem się doprowadzając do upadku oponenta z około dwóch metrów prosto na plecy, za które szybko się  złapał próbując ujarzmić. ból. Po Suplexie, publiczność lekko obudziła się ze snu. Nie pozwolę mu na choćby naparstek odpoczynku. Złapałem go za spodnie i pomogłem wstać. Szybko chwyciłem dłoń, wysłałem go Irish Whipem na liny. Już do mnie zwraca coraz szybciej, przyszykowałem dłonie do tej akcji i w kulminacyjnym momencie przechwyciłem jego ciało i szybko posłałem na mate siadając. Sidewalk Slam właśnie tak wie się ta akcja. Nie uchodząc z jego ciała, zaciągnąłem nogę i czekałem na sędziego, który jak mucha w smole zbierał się do odliczania. Czy wybije magiczna liczba "trzy" ?

Piękna kontra! Goldust chciał wykonać SUplexa jednak doświadczony Curt przejął go na własną akcję!

(nareszcie kurwa widzę ze wiesz jak kontrolować akcję, akcją)

Obaj leżycie (bo jednak dostaleś Aaron w tej walce) i kto lepiej: Kto ładniej ale takie z uczuciem!! Max 10 zdań!

Rozumiem Cię.

Ale jednak napisałeś lepiej, dlatego możesz kontynuować!

Zapięte.
I hym...
3 szanse