Wchodzę.

Ostatnio edytowany przez Roman (2012-11-24 22:34:05)

Dziś wielki dzień. Dzień wart więcej niż złoto. Goldust rozpoczyna swoja wspaniała trasę, która zakończy się na Olimpie, wśród bogów i najważniejszych osobistości. Ale teraz moim priorytetem jest wygrana. Czuję jak kropla potu rozmazuje moją złoto-czarną tapetę i ostatecznie spada z wielkim haustem na matę.[5] Rozbrzmiał metaliczny dźwięk, który sprawia, że dostaje gęsiej skórki. Pora zacząć zabawę, momentalnie postawiłem pierwsze kroki ruszając jednocześnie w stronę przeciwnika, który wryty w matę stał i patrzyły na lśniącego osobnika. Spotkaliśmy się, stanieliśmy twarzą w twarz i ze wściekłością w jego oczach nałożyłem swoje ręce na jego barki, Hunico wykonał dokładnie tą samą czynność. Trwanie w tej pozycji było bardzo uciążliwe, początek tej batalii to była moja dominacja robiłem z nim, co chciałem, ale najwidoczniej to był tylko podstęp, gdy już miałem wykonać akcję, poczułem jak zaczyna mnie pchać, całą siłę wykorzystuje na sprowokowanie mnie. Udało mu się, zdenerwowany, wykorzystałem zaistniałą sytuację i wystrzeliłem mu z łba prosto w jego buźkę. Przeciwnik po zainkasowaniu, Headbutta, zachwiał się, zaś jak dołożyłem wisienkę na torcie w postaci Clothesline, który zwalił go z nóg i przygwoździł do podłoża.[10] Nie zmieniając tempa, które nałożyłem odbiłem się od pobliskich lin nadając sobie prędkości, w połowie drogi wyskoczyłem do góry i zakończyłem tę akcję Bionic Elbowem, który wbił się prosto w jego brzuch powodując powstanie oponenta do pozycji siedzącej. Po raz kolejny powędrowałem stronę ograniczników i wróciłem ze zdwojoną prędkością. Wyskoczyłem do góry z lekko zgiętych nóg, zmieniłem tor lotu i w ostatniej fazie wyprostowałem dolne kończy, które spotkały się z jego twarzą w bardzo nieprzyjemny sposób.[ Low DropKick ] Czy ktoś mnie zatrzyma? Mężczyzna przybrany w złoto zmiecie każdego po kolej, każdy, który będzie śmiał stanąć mi na drodze spotka się z karą z karą ”Goldusta”[15]

24h Dalej Goldust!

Był Pin, ale szczegół : D

Niestety nie udało się. Trzeba żyć dalej. Szybko  powstałem z maty, niemal równocześnie z przeciwnikiem. Szybko przechwyciłem jego rękę i wysłałem go mocnym szarpnięciem w stronę lin. Odbił się od nich powrócił do mnie ze zdwojoną prędkością. Czekałem na niego w odpowiedni przygotowanej pozycji, po czym przechwyciłem jego ciało wyniosłem , trzymając go przy swoim biodrze i usiadłem wykonując tym samym Sidewalk Slam. Przyszło pora na akcję z górnej półki.

Spoko, jestem przyzwyczajony do innego systemu.

Szybko zerwałem się na nogi i popędziłem w stronę jednego z rogów. Przeszedłem na apron i zacząłem wspinaczkę na sam szczyt jednego z Corrnrów. Teraz dokładnie widać, jak wielka publiczność, przyszła dziś obejrzeć RAW na żywo, czy docenią mój debiut ? Kiedy odwróciłem wzrok na Hunico, był on w etapie podnoszenia się. Ugiąłem nogi i niepewnie rozpocząłem lot co zakończyło się staranowaniem przeciwnika poprzez Diving Clothesline. Nie dam mu spokoju, nawet chwili wytchnienia. Złapałem jego łysa głowe i pomogłem wstać. Dla pewności dołożyłem soczysty punch, po czym złapałem jego  głowę w tzw. Stunner Clutch, mocno naciskając na mój bark, zacząłem lekko truchtać, wyskoczyłem i usiadłem na macie, zaś nadal trzymana czacha Hunico zarył prosto w mój bark powodując natychmiastowy upadek.[ Running Stunner ] Podczołgałem się do jego zwłok i ułożyłem na jego ciele. Pin, mam nadzieję, że to już teraz.

No to jedziemy dalej. Pomogłem wstać przeciwnikowi na nogi, szarpnąłem jego głowę pod moją pachę zacisnąłem rękę na szyi. Wszystko było idealnie przyszykowane. Wystarczyło tylko upaść. I tak! Jego głowa spotkała się w niezbyt przyjemny sposób z twardym podłożem, dając tym samym soczyste DDT. Kolejna akcja w moim wykonaniu. Hunico bez szans. Ponownie złapałem go za głowę, lecz tym razem, głowa ostatecznie trafiła pomiędzy moje nogi, gdzie zacisnąłem ją w ów pozycji. Przechwyciłem obie ręce zaciągając je do góry. Publiczność nie może wysiedzieć i wstaje na widok tego co ma miejsce w ringu. Wyskoczyłem do góry i upadłem na kolana, zaś meksykanin spotkał się ponownie z matą lecz tym razem bardziej drastycznie. Pierwsza sygnatura - *SM*BalckOut za mną. Zbliżamy się do końca.

Już jesteś tak blisko... Szybko chwyciłem go za głowę i podniosłem. Nie będę się z nim dalej cackał. Nałożyłem jego rękę na mój bark, zaś głowę przechwyciłem pod pachę. Napiąłem wszystkie mięśnie i wyniosłem go do góry. Bez chwili zwątpienia odwróciłem się w powietrzu z jego ciałem i przygwoździłem do maty. Tak jest ! *F*Final Cut wykonany, teraz wystarczy do przypiąć. Nerwowo złapałem jego nogę i zaciągnąłem czekając na magiczne trzecie klepniecie o matę.