Gdy tylko rozbrzmiewa moje theme, wyłaniam się zza bs, trzymam swoją walizkę MitB, którą oddaję sędziemu. Trzymam także termos, który kładę gdzieś w kącie, aby nie rzucał się w oczy ...
Lecz jeszcze przedtem, zrzucam swoją okolicznościową pelerynkę, oraz chwalę się publice swoimi napiętymi mięśniami!
Gdy już będę w ringu dogrzewam się jeszcze odrobinkę, śledząc wzrokiem mych rywali, oraz wpatrując się w stage, oczekując ostatniego opponenta ...

Gong kto ładniej. Max 20 zdań

W końcu nadszedł upragniony czas, czas walki na Extreme Rules, czas starcia z przeciwnikiem o swoje miejsce w tej federacji, czas udowodnienia kto tutaj jest naprawdę kim! Będąc w ringu, wciąż jeszcze nie mogę się skoncentrować na walce, będąc w błysku fleszy i reflektorów, gdzie cała uwaga jest skupiona tylko na mnie, bo to ja muszę przecież wypaść tutaj jak najlepiej. Nareszcie mnie doceniono i dano mi szansę walki z John'em Ceną, gdyż wszyscy dotychczas myśleli że to on jest największą "twarzą" federacji i to właśnie zamierzam w niedługim czasie zmienić. Dogrzewam się jeszcze przy narożniku oraz linkach, napawając się jak najbardziej optymistycznymi myślami, jakby tu zniszczyć tego żałosnego człowieka, jakim jest John Cena. Gdy usłyszę dźwięk gongu, który oznajmia początek walki, jak najszybciej staram się skoncentrować i ruszyć do działania. Mój oponent jest wyraźnie skupiony na tym starciu, widać jemu również bardzo zależy, żeby obronić swoje imię, poszanowanie i opinię, a przede wszystkim swoją pozycję w tej federacji.

Widząc jego postawę od razu wiem, że nie będzie mi łatwo, ale przecież już potrafiłem pokonać takich ludzi jak The Rock lub Christian oraz wygrałem walizkę Money In The Bank, dlatego wiem, że mogę zebrać w sobie wszelkie możliwe siły i go pokonać. Staram się wyczuć rywala i wejść z nim w pierwszy kontakt, którym jest lekkie zwarcie. Lekkie, bo wiem, że John dysponuje ogromną siłą, zatem boję się, żeby nie stracić swojego ewentualnego pola manewru, więc usiłuję od razu przejść do bocznego headlocka. Z tej dogodnej pozycji łapię go za nogi, wykonuję kilka kroków przed siebie z wyniesionym Johnem na rękach, a chwilkę później ciskam nim o matę ringową zadając mu spore obrażenia wykonanym Sidewalk Slam'em. Byłem z siebie niezwykle dumny, że podołałem wyzwaniu osiągnięcia przewagi nad Johnem, dlatego to był dla mnie sygnał do dalszego działania, bo przecież skoro mogłem go obezwładnić na początku walki to mogłem to zrobić w dalszym ciągu, czyż nie? Mój dzisiejszy przeciwnik jest jednak ogromnym wojownikiem, mimo faktu iż na ogół jest żałosny, to wiary i wytrwałości mu nie brakuje, w związku z czym niemal natychmiast wstał do pionu. Byłem pełen podziwu dla niego i jego wyczynu, ale nie mogłem pozwolić, by to miało o czymkolwiek przeważyć, dlatego uznałem, że powinien znać swoje miejsce i powrócić tam, skąd przyszedł.

Mowa o powrocie do parteru, który był spowodowany moim późniejszym Big Boot'em z rozbiegu prosto w twarz Ceny. To z całą pewnością był dla niego bardzo ogromny i dotkliwy cios, nie tylko fizyczny ale i również psychiczny, gdyż ośmieszyłem go i zniwelowałem jego hart ducha do zera. Myślę jednak, że to mu w niczym nie przeszkodziło, przynajmniej nie w tym momencie i po raz kolejny spróbował ponownego powstania w czym oczywiście mu pomogłem. Zadałem mu dwa "kolanka" w brzuch, dodałem dwie "maczugi" w plecy, po czym nie czekając dłużej wysłałem go Irish Whip'em na liny. Gdy wrócił poczęstowałem go wyśmienitym Back Body Drop'em. Później zatauntowałem opyszale czekając na reakcję publiki i samego Johna ...

____________________________
P.S. Muflon napisał mi na gg, że nie da rady napisać wcale kto lepiej, więc dajcie te 24 h xD

Proszę o nie dawanie mi 24 h. Miałem szkolę do 15, a post się pojawi wieczorem
Nie chciałem spamować kolejnymi postami, zatem moje akcje pojawią się tutaj.
___________________________________
Po wszystkich udanych akcjach poczułem się psychicznie oraz mentalnie silniejszy. Dostałem prawdziwą dawkę adrenaliny do dalszego działania! John jak zawsze szybko się podniósł, lecz ja postanowiłem zniwelować jego powstańcze próby i poczęstowałem go szybkim STO. Po całej akcji klepnąłem się pięściami w klatkę piersiową na znak tauntu. Nie spodobało się to jednak publiczności, która poczęstowała mnie heat'em, a następnie próbowała zagrzać Cenę do walki. On to wykorzystał, przejmując na krótko inicjatywę i wchodząc ze mną w klincz, który o dziwo wygrał. Założył mi bocznego headlocka, to jednak nie trwało zbyt długo. Zadałem mu kilka punchów w brzuch i plecy na przemian, a gdy troszkę odpuścił swój clutch, objąłem go dookoła pasa, i troszkę niepewnie i niezbyt komfortowo spróbowałem wykonać Release German Suplex! O dziwo, ale akcja jednak całkiem mi się udała. Dlatego powściągnąłem się do dalszych ataków. Gdy Cena leżał intensywnie go stompowałem. Następnie pomogłem mu wstać i zadałem mu Falling Neckbreaker.

Ostatnio edytowany przez Szelton (2012-09-10 19:22:23)

Po wszystkich udanych akcjach poczułem w sobie jeszcze większą moc. Pomogłem szybko wstać Cenie, lecz nie zrobiłem tego do końca. Uniosłem go lekko i wykonałem Falling Gutbuster. John po raz kolejny upadł, i szybko podszedłem do stompowania go. W tym czasie wpadłem na pomysł dalszej części walki. Pozwoliłem mu wstać, poczęstowałem go kopnięciem w brzuch (Gut kick) i wysłałem go Irish Whip'em na liny. Gdy tylko wrócił poczęstowałem go Hip Toss'em. Nadszedł teraz już czas na główną część mojego planu - wykorzystując fakt, iż znajdujemy się na środku ringu, zapinam Arm Triangle Choke.

Spaźnie się, nie dawać dwadzieścia cztery.

~Zedytuję, żeby nie było spamu~

Cena "odleciał". Ja jednak postanowiłem go ostatecznie wykończyć. Pomogłem mu bezpardonowo wstać i wykonałem Snap Kick-Out DDT. John kolejny raz zobaczył przysłowiowe "gwiazdki". Idąc za ciosem podniosłem go i wysłałem Irish Whip'em na przeciwległe liny. Gdy wrócił zaaplikowałem T-Bone Suplex. Poczułem przypływ adrenaliny w sobie. Z nakładu nowych sił, zatauntowałem, klepiąc się lekko pięściami w klatkę piersiową, w stylu Sheamusa. Chwilkę potem, zadałem kilka stompów Johnowi, powodując to, że zaczął wstawać. Poczekałem, aż nieco się uniesie, aż zadałem mu jeden gut kick. Wtłoczyłem go na swoje barki, i wykonałem Running Front Powerslam. Cena znowu odjechał. W między czasie pochwyciłem leżący stół i umieściłem go przy narożniku. Podszedłem do Johna i chciałem skończyć już ten pojedynek. Wtedy to dostałem trzy punche. Potem otrzymałem dwa Shoulder Blocki.  Próbował mi wykonać nawet Proto-Bomb, lecz w porę go odepchnąłem. Znalazłem się wówczas plecami do narożnika ze stołem. John był w przeciwległym narożniku. Zachęciłem go wyzwiskami do staranowania mnie. Nie wiedział on jednak co go za chwilkę czeka. Gdy zaczął truchtać w moim kierunku, schyliłem się nieco i wyciągnąłem ręce do przodu. Pochwyciłem jedną ręką w pewnym momencie za bark, drugą za fragment jego shortów, odwróciłem się z nim i ... cisnąłem nim o stół, który stał za mną, wykonując tym samym The Verdict! (UM Tactics)