Wy-wy-wy-wy-wchodze.

Wszyscy w ringu, więc sędzia bije w G*O*N*G!

Kto ładniej max 20 zdań, 3 akcje z KP.

Nie spuszczając wzroku z mojego przeciwnika ściągnąłem nieśmiertelniki i dałem je sędziemu, po czym ruszyłem powoli do lin, wyrzucając swoją zieloną koszulkę na barwne trybuny. Podskoczyłem kilka razy starając zachować spokój, podszedłem do swojego narożnika i uderzyłem pięścią w otwartą dłoń, dając jasny przekaz oponentowi, stojącemu na przeciwko mnie. Arbiter ustawił się na środku ringu, sprawdzając, czy nie mamy żadnych przedmiotów, a gdy uzyskał pewność machnął ręką w stronę konferansjera, który zabił w gong!

Zaczęliśmy chodzić, tworząc niezgrabne koła w ringu, czekając na możliwość zaatakowania i zbadania, na co stać wroga.Podszedłem do niego będąc ostrożnym, a następnie wyprowadziłem mocnego puncha prosto w nos, wywołując szczere zdumienie na twarzy Lashley'a. Doszło do wymiany ciosów, uderzaliśmy się po kolei, aż w końcu sparowałem jego atak, odwdzięczając się dwoma na klatkę piersiową, utrudniając jego oddychanie. Od razu po tym złapałem go za barki i pchnąłem na liny, a gdy wrócił wyskoczyłem jak najwyżej mogłem, strącając go z nóg Dropkick'iem! Ta akcja trochę mnie kosztowała, jednak nie dałem tego po sobie poznać i podniosłem się szybko, uśmiechając się chłodno do czarnoskórego wrestlera, którego zamierzałem szybko wykończyć. Ustawiłem się za nim i zacząłem go dusić obiema rękami, ten jednak zaczął powoli wstawać, próbując zerwać uchwyt i normalnie oddychać. W końcu odciągnął moje ręce i niespodziewanie posłał na liny, zdziwiony odbiłem się od nich i ruszyłem na rywala, który upadł na matę, chcąc abym się przewrócił. Przeskoczyłem go w ostatniej chwili i znowu odbiłem się od lin, tym razem wyskakując i powalając oponenta efektownym Shoulder Blockiem! Podniósł się machinalnie, od razu przyjmując cztery mocne uderzenia na twarz, które zamroczyły go do tego stopnia, że udał się do narożnika, zakrywając głowę. Zaciągnąłem go za rękę z powrotem na środek i łapiąc w pasie dołożyłem mocnego Spinebuster'a, ciskając nim z hukiem o matę! Klęcząc obok Lashley'a rozejrzałem się po trybunach, chcąc wzrokiem wychwycić tylko swoich fanów, którzy ciągle mi dopingowali. Wstałem szybko i podniosłem ręce do góry, wykonując efektywny taunt dla widowni, która odpowiedziała głośnym cheerem. Kątem oka dostrzegłem, jak Bobby się podnosił, a na to pozwolić nie mogłem. Znalazłem się przy nim w mig, częstując bolesnymi kopniakami prosto na plecy. Po chwili przestałem go obkopywać i wspiąłem się szybko na narożnik, wyczekując dobrego momentu do wykonania akcji... Wyprostowałem się na górze, po czym wyskoczyłem, wykonując Cenasser! Murzyn uderzył głową w matę i odskoczył na bok z zamkniętymi oczami...

Wszystko szło zgodnie, po mojej myśli! Nie czekając długo ruszyłem w stronę przeciwnika, który powoli się podnosił. Złapałem go za rękę i odwróciłem w swoją stronę. Zmierzyłem go wzrokiem, po czym uderzyłem z pięści w twarz. Czarnoskóry zawodnik zdenerwował się strasznie, a ja dołożyłem kolejne uderzenie. Następnie złapałem w okolicach barka i ud, podniosłem i wykonałem Body Slam! Bobby padł z hukiem na matę, a ja szybko odbiłem się od lin, częstując oponenta Elbow Drop'em! Wstałem, dokładając kolejny! Dominator podniósł się, trzymając kurczowo brzucha. Wyskoczyłem, robiąc już kolejnego w tym spotkaniu Dropkick'a! Gdy przeciwnik przyjął cios, odleciał na dwa metry do tyłu. Przeturlał się do lin, dzięki którym spróbował wstać. Klęczał na apronie, ciężko dysząc. Chwilę później przeszedł przez liny, a ja złapałem go za rękę, dokładając Hip Toss! Wyprostowałem się, zaczynając kopać prawą nogę Bobby'ego...

Kopałem długo, choć to wcale nie było w moim stylu. Rywal jęczał z bólu, trzymając się za obolałą nogę. Podniosłem go, nie dając chwili na odpoczynek i posłałem na liny. Ten odbił się od nich i wrócił do mnie. W tym czasie złapałem go, dokładając Sidewalk Slam! Publika zaczęła głośniej mi dopingować. Uśmiechnąłem się do nich i pomachałem ręką. Nie chcąc przedłużaj tej walki pomogłem wstać oponentowi i wykonałem Fisherman Suplex! Tego jeszcze mi było mało... Ciągle mało i mało! Nie czekając długo wsadziłem jego głowę między nogi, serwując Powerbomb'a!

Kiedy jestem uwięziony w trzymaniu John'a i czuję, że ten próbuje wynieść mnie do góry, przekładam swoją nogę, na której jeszcze stoję, między jego, w celu zablokowania wyniesienia. Kiedy Cena ma problemy z wyniesieniem mnie do góry, zaczynam wiercić się w lewo i prawo pod jego ramieniem w celu wydostania się spod jego władzy. Kiedy udaje mi się wystarczająco zdezorientować rywala i nieco zmusić go tym wierceniem się do poluzowania trzymania, mocno szarpię swoim ciałem i dzięki temu udało mi się wydostać spod jego trzymania, a chcąc kupić sobie jak najwięcej czasu, po wydostaniu się, złapałem go za rękę i przyciągnąłem go do siebie, po czym objąłem go pod jego ramionami i szybko przerzuciłem go nad sobą, wykonując w ten sposób Belly to Belly Suplex.

Po tej akcji stanąłem przy narożniku, żeby nieco zregenerować swoje siły po wcześniejszych akcjach John'a i obserwowałem rywala, żeby wiedzieć kiedy ruszyć w jego stronę z kolejną dawką siły.

Po udanym przerwaniu akcji, którą chciał wykonać John, miałem wolną rękę, żeby go zaatakować, jednak byłem zbyt wyczerpany wcześniejszymi akcjami wykonanymi przez niego.(1) Dysząc, sapiąc i trzymając się za obolałe miejsca, wpatrywałem się w rywala, który nieco mnie zdominował już na samym początku walki.(2) Musiałem szybko coś wymyślić, żeby Cena znów mnie nie uprzedził.(3) Nie wiedziałem co mogę zrobić, żeby kupić sobie jak najwięcej czasu, nie męcząc się przy tym za bardzo, ale też musiałem skutecznie zatrzymać rywala.(4) Poczułem, że to jest moja pora, dlatego niespodziewanie zerwałem się z miejsca i ruszyłem w kierunku Champ'a wystawiając w bok rękę, po czym powaliłem go solidnym Clothesline'em, po którym oboje padliśmy na matę.(5) On pod wpływem mojego ataku, ja pod wpływem wyczerpania fizycznego.(6) Resztką sił, która mi pozostała starałem doczołgać się do lin i przy ich pomocy ponownie stanąć na nogi.(7)