Ból zaczyna się nasilać. Mój pierwotny plan zawiódł, jednak czym byłby mistrz bez rezerwowego planu? Zaczynam kombinację, podciągając się lekko w przód ciałem, by Bobby nie naciskał tak mocno mojej twarzy. Ból nadal jest duży, jednak moja głowa może pozwolić sobie na lekki odpoczynek, ścięgna karku nie są już tak bardzo obciążone. Kolejna czynność jaką wykonuję, to podciągnięcie nóg do przodu i położenie ich tak, bym był na kolanach na macie. Z tej pozycji fizyka wskazuje na to, że jeśli Bobby będzie blokował jedną z moich rąk druga będzie wolna i na odwrót, dlatego też zginam rękę uwięzioną między nogami rywala w łokciu i wyciągam ją używając dużej ilości siły. Wszystko udaje się dzięki spoconej skórze przeciwnika oraz śliskiego olejku podkreślającego mięśnie, którym zapaśnicy smarują się właśnie na wypadek założenia dźwigni. Z kolan podciągam się do lin, kroczek po kroczku. Pomyślałem, że przecież uwolniłem swoją rękę, którą Roode miał między swymi nogami, dlatego też okręcam się na bok ciała, nie mogąc przekręcić się na plecy i uderzam Bobbyego pięściami w twarz (sytuację widać doskonale na tym filmiku http://www.youtube.com/watch?v=REDPD8j9xwY     0:07. Jeśli wyciągniemy rękę spod nóg,to się powiedzie- uczyniłem to wcześniej). Bobby w końcu poluźnia uchwyt i po serii 10 uderzeń puszcza dźwignię. Po tym jak się czołgałem jestem blisko lin, więc wyciągam rękę zablokowaną, która już praktycznie w ogóle nie była trzymana i wstaję za pomocą blisko położonych lin. Razem ze mną czyni to Roode, jednak jest nieco zamroczony. Wykorzystując sytuację powalam go szybkim i mocnym High Kick'iem.

Biorąc pod uwagę moje gabaryty i styl walki wyjście powinno się powieść.

Udało mi się wyjść z dźwigni, jednak chwilę po tym jeszcze leżę, tak samo jak lekko oszołomiony rywal. (1) Przeturlałem się pod linami na apron, by nie zainkasować z zaskoczenia żadnej akcji. (2) Bobby, ocknąwszy się nieco kłóci się z sędzią, mówiąc mu, że to on powinien być już zwycięzcą, gdyż Tornado odklepał. (3) Oczywiście nic bardziej mylnego i nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości, natomiast wykorzystując chwilę kłótni Bobby’ego z sędzią podnoszę się powoli. (4) W tym czasie będący na kolanach i odwrócony do mnie tyłem Robert wstał na pełne nogi i w poszukiwaniu swego opponenta, którym jestem ja- odwraca się do tyłu, w moją stronę. (5) Gotów już do wykonania akcji trzymam się lin, na które wskakuję, wybijam się z nich, w powietrzu przechwytuję nogami głowę rywala i wykonuję rzadko widywaną akcję- hurricanran’ę po odbiciu od lin. (6) The Leader of selfish generation wyleciał niczym z procy. (7) Inicjatywa ponownie jest po mojej stronie, znów to ja jestem górą, a walka tylko za moją sprawą jest interesująca. (8)Na chwilę odleciałem myślami, przeniosłem się do świata, w którym wznoszę mój pas. (9) Na szczęście jednak szybko wróciłem na ziemie i w porę zobaczyłem zbierającego się do „kupy” przeciwnika, który w tym momencie wstawał. (10) Szybko podchodzę do rywala z zamiarem wykonania punchu. (11) Niestety ten okazał się sprytniejszy i wyprowadził atak jako pierwszy- lekceważący slap w moją twarz, co mnie tylko rozwścieczyło. (12) Wściekle rzucam się na niego z serią pięści na twarz, tym samym spychając przeciwnika do narożnika, w którym okładam go niemiłosiernie. (13) Sędzia zmuszony był mnie odciągnąć, więc pokazując, że jestem niewinny odchodzę od opponenta na krok, ukrywając pływającą we mnie adrenalinę oraz złość. (14) Niestety nie wytrzymałem, odepchnąłem lekko sędziego i wykonałem potężny High Kick, który zwala Roberta z nóg, wykorzystując sytuację przechodzę do pinu.(15)

Rafi, nie uwzględniłeś mojego pinu, więc zrobię to za Ciebie...
1...2...
Bobby kładzie nogę na linach!

Coś niebywałego, kiedy każdy myślał, że walka się już zakończy, Roode ostatkiem sił położył nogę na linach. To niesamowite. Taki obrót spraw mnie jedynie poddenerwował. Szybkim ruchem podnoszę przeciwnika, lecz ten niemiłosiernie zgina się w pół, niczym kulka. Wykorzystując sytuację, łapię go jak do pól nelsona, swoją rękę przekładam między jego nogami, po czym łapię jego dłoń. Będąc w tej pozycji fani na hali mogą zaobserwować wyniesienie i potężny rzut na matę, zwany Half nelson driver'em. Robert leży na macie półprzytomny. Dlatego też po wykonanej akcji szybko wstaję, błyskawicznie wyskakuję w górę i z półobrotem wykonuję Standing moonsault.

No... załapałem, ale wiesz, tak żeby się nikt nie przyjebał potem

Po akcji szybko wstaję i podążam w stronę narożnika. Wchodzę na drugą linę i czekam, aż mój rywal wstanie. Kiedy to w końcu czyni, wyskakuję, przechwytuję jego głowę w locie i zaciągam ją do ziemi, wykonując Tornado DDT. Bobby jest już praktycznie nieprzytomny, jednak muszę moją pierwszą obronę pasa wygrać w wielkim stylu. Dlatego też wstaję, podnosząc przeciwnika za głowę. W pionie dokładam mu jeszcze kopnięcie w brzuch, które powoduje jego zgięcie. Chciałem jeszcze pomęczyć rywala, jednak taka okazja może się już nie powtórzyć. Wkładam głowę opponenta między swe nogi, niczym do akcji powerbomb. Pokazuję fanom, że będzie co fotografować już za kilka sekund. Kiedy wyczułem, że nadszedł odpowiedni moment, wyskakuję razem z opponentem, robię w powietrzu fikołek i wykonuję African Destroyer (front flip piledriver). Po tej akcji przechodzę od razu do pinu, licząc na pinfall.

Od siebie dodam, że nie widzę sensu ciągnięcia tej walki dalej. Dostałem jedną akcję- submission. Walka jest jednostronna...

Po walce świętuję jeszcze chwilę z fanami. Wznoszę swój pas do góry, po czym przy owacjo publiczności schodzę na Backstage.