Więc kolejny w ringu.A jeszcze nikt nie odpadł.Widać , że to SmackDown ma najlepszych zawodników nasza czołówka i nikt nie może nikogo wyliczyć.Już trochę dostałem a rywal świeży , jednakże muszę udowodnić swą wyższość.Scorpion już wydostał się z komory.Błyskawicznie wyskoczyłem z ringu i zaatakowałem go przy samej komorze.Sprzedałem mu mocnego Gut Kick'a prosto w jego brzuch , co spowodowało jego skulenie się.Chcąc go dobić wbiłem mu swoje kolano prosto w jego nos!Z siłą mego uderzenia stanął prosto więc powaliłem go Cloteshline'em.Już na początku walki uderzył on o metalowe podłoże.Zacząłem go okopywać stomp'ami a następnie podnoszę go i wrzucam do ringu.Zarył on ostro o matę a ja dopiero przebudziłem się i zobaczyłem Dolpha i Triple H.Jest on w tarapatach a na mojej twarzy pojawia się uśmiech.Czas jednak wrócić do Stinga.Powoli się podnosi a ja nie mogę do tego dopuścić.Więc wyprowadzam serię Low Kick'ów wykończoną dwoma mocnymi Slap'ami.Przeciwnik jest zdenerwowany i chce mnie powalić jednak unikam tego zwinnie swoim szpagatem a kiedy ten odwraca się wykonuję na nim Jumping Calf Kick.O tak skorpion na macie!Ostra akcja jednak ten jest niedaleko narożnika wykorzystując to wykonuję jeszcze na nim Diving Leg Drop.Ponownie moja noga spotyka się z jego ciałem.Po moich atakach odpoczywam nieco.

Triple H gdyby jego kolana nie przyciskały twoich rąk do maty to kontra nawet realna, musisz się postarać.. 2 szansę..

Inverted Atomic Drop a zaraz za nim Spinebuster od Stinga!!

Triple H - wyjście z suba
Sting - atakuje dalej R-Trutha..
R-Truth - leży na macie po atakach Stinga


1 post

Ostatnio edytowany przez Vampir (2012-06-04 16:45:09)

Mój kochany kolega Truth leży sobie spokojnie na macie niczym mały babasek... oj o to chodzi god damn it! HHH jeszcze nie poradził sobie z Dolphem, co jest dla mnie dobrą wiadomością, ponieważ nikt nie będzie mi przeszkadzał. Czas przystąpić do dalszej ofensywy - pomyślałem. Tak więc zgodnie z wymyślonym planem ruszyłem w stronę przeciwnika. Spokojnie spojrzałem na jego zmarszczoną twarz, a następnie dodałem szybkiego stąpa w sam środek. R-truth w skutek bólu podniósł się lekko na nogach. Widząc jego cierpienie, chwyciłem za jego dłoń, prowadząc go na własne nogi. Po krótkiej chwili stoi już przede mną cały spocony.. .ahhh przecież on jest nikim - po tej szybkiej myśli ruszyłem na niego z pięściami.. Raz z lewej, raz z prawej, aż w końcu zmęczyłem się.. Ohh mam już swoje lata. Pełen optymizmu chwyciłem jego ręką, popychając go do narożnika. Przeciwnik wbił się w niego niczym w gąbkę..... Zorientowałem się w całej sytuacji, a następnie zabrałem rozbieg. Spokojnie wykonałem Stinger Splash!! Wooo!!!Show Time!. Publika jest już na wysokich obrotach, toteż warto wykonać coś ekstra. Poszedłem pod obolałe ciało przeciwnika, złapałem za jego rękę, a następnie zaprowadziłem go powoli na środek ringu. Niewzruszony dodałem szybko prawy, przechodząc od razu pod Tombstone Piledriver [SM]!! Muahahahahh.... Po akcji zacząłem się cieszyć jak debil.

Widzę, że HHH wydostał się z dźwigni, lecz Ziggler zaraz dorwał się mu do skóry, więc postanowiłem im nie przeszkadzać. Zadowolony ze przebiegu zdarzeń, zbliżyłem się ponownie do leżącego przeciwnika. Spokojnie schyliłem się nad jego tułowiem, jednocześnie wyciągając ręce, że pomóż mu wstać. Powoli podnoszę swojego kumpla, tak aby nie wywinął mi nic złego. Po krótkiej chwili jest już na swoich zmęczonych nogach. Pełen adrenaliny krzyknąłem: Wooo!!!! A następnie obszedłem swój cel za plecy, tylko po to aby od tyłu objąć jego głowę w charakterystyczny dla mnie sposób. R-truth lekko się przestraszył, więc zaczął się lekko szarpać. Nie zdążył... Szybko wykonałem Scorpion Death Drop [F]!! Przypinając na środku ringu swojego przeciwnika.

Ciało Triple H'a potrzebuje na prawdę dużo tlenu, dlatego nawet ta krótka chwila, podczas której dostawę owego składnika wstrzymałem, powinna wywrzeć jakiś wpływ na jego ciało. I tak się właśnie stało ! Gdy jednocześnie biegliśmy w swoją stronę wyraźnie zauważam, iż ten biegnie wolniej niż wcześniej, w dodatku już bez tej iskry w swym zabójczym spojrzeniu. Jeśli mam odpaść, to zrobię to w wielkim stylu - pomyślałem i w jednej sekundzie będąc już na prawdę blisko rywala (praktycznie na wyciągnięcie ręki) gwałtownie schyliłem się w dół, chcąc uniknąć jakiegokolwiek ciosu przeciwnika, a następnie będąc już za jego plecami, jedną ręką chwytam się jego boku, aby łatwiej zredukować prędkość i zawrócić o 360 stopni. Holy shit ! - krzyknęli jednogłośnie komentatorzy widząc akcję kończącą w moim wykonaniu... Zig Zag ! Natychmiast na czworakach kieruje się w stronę przeciwnika, i kładąc się na nim przechodzę do pin'u !

No za chwilę chyba naprawdę stąd zniknę!Nie dam się!Już nie!Jestem trzymany za jedną rękę i stoi on niedalleko mnie i , aby nieco opóźnić akcję wyprowadzam punch'e w najbliższą część ciała (chyba twarz najłatwiej).Trochę spowolniiło to moją eliminację.Teraz czas na resztę.Błyskawicznie po punchach całą siłą przechylam się do przodu i wbijając jego twarz w matę czyli wykonałem Cutter.Oboje tak leżymy na macie jednak nie odpadam w tym momencie a to się liczy.

http://www.youtube.com/watch?v=DbqtgGRRCC8

4 sekunda on mnie tak trzyma jak Jeff'a i wtedy sięgnę ręką jego mordki.

Tak zostałem w tym pojedynku!Sting chcąc wykonać mi swój finisher mocno się zdziwił.Dostał mocną akcję z mojej strony i teraz zdycha na macie.Niby dalej Dolph jest gdzieś tam , nie wiedzieć czemu nie przejmuję się tym.Podnoszę się z gleby i zaczynam okopywać skorpiona do czasu aż nie wyturlam go z ringu.Jest on na tym metalowym podłożu ja natomiast momentalnie podciągam się wybijam z 3 liny i wykonuję Diving Leg Drop.Sting odskoczył , jednak sam odczułem ból bo skoczeniu na metalową konstrukcję.Było to jednak niczym w porównaniu z tym co czuje teraz oponent.Słyszymy wielki Cheer od fanów , którzy jak prawdziwi przyjaciele skandują moje imię w gest kibicowania mi.Bardzo mi się to podoba a adrenalina dalej skacze i gotuje się w żyłach zawodników.Nie będę ich oszukiwał ledwo co mam siłę stać na nogach.Opieram się tak chwilę o łańcuchy , jednak mój spokój zakłóca już podnoszący się Sting.Wyprowadzam prędko Gut Kick a następnie popycham go , tak by ten ponad drugą liną wpadł do ringu i udało mi się to.Widzę teraz rywali sam stoję poza ringiem.Może zaatakować Dolpha?Tak też postanawiam.Podchodzę do niego i pozorując atak na Stinga , nagle odwracam się i wyprowadzam Gut Kick'a a następnie wsadzam jego głowę pomiędzy moje nogi (to coraz bardziej głupio brzmi) i wykonuję na nim Front Powerslam!O tak mistrz wagi ciężkiej uderzył o matę powodując głośny huk.Co za cheer dla mojej osoby!Całą hala skanduję R-Truth Come On R-Truth A New World Heavyweight Champion na co w geście przyjaźni odpowiedziałem What's Up?!.Fani teraz już zdzierali gardła a ja widzę wstającego Dolpha.Nie mając za wiele sił powalam go skromnym Cloteshline'em.Mistrz znów uderza o matę i nie wstaje już tak szybko.Sting jeszcze nie wstaję więc wykonuję Stomp'y w jego ciało tak aby ten szybko nie wstał.Przeturlał się pod liny tak jak chciałem!Podniosłem jego nogi i wykonałem kolejny atak czyli catapult'ę tak , aby wbił się w liny.Dobry pomysł prawda?!Teraz kiedy mam go z głowy na pewien czas podnoszę białowłosego oponenta chwytam za majty i wywalam z ringu.Uderzył on z impetem o metalową podłogę a ja sam wyszedłem za nim.Pownonie podniosłem go i tak jak wyrzuciłem tak wbiłem w łańcuchy i teraz jestem pewny , że moję pozwolić sobie na chwilę odpoczynku , która mi się należy.