Fani zgromadzeni na hali czekają na następną gwiazdę dzisiejszego wieczoru, gdy nagle z apronu wybucha płomień a na całej hali robi się ciemno. Po chwili kolor zmienia się na czerwony. Zaczyna grać znane theme...



Fani wybuchają mieszanką ogromnym heat'em! Wśród czerwonego dymu który wyłania się z rampy, pojawia się ta Imposter Kane. Ma na sobie metalową maskę pod którą kryje się ta w której walczy - skórzana. Po chwili rusza powolnym krokiem w stronę ringu, nie zwracając uwagi na zgromadzoną publiczność. Dochodzi pod sam ring. Łapie się najwyższej z lin i za jej pomocą wchodzi na apron, skąd nad trzecią liną wchodzi do kwadratowego pierścienia. Gdy się tam znajduje, natychmiast kieruje swój wzrok na technicznego a po chwili podąża ku jemu. Gdy tylko podejdzie do lin, natychmiast otrzymuje mikrofon od wcześniej wymienionego Pana. Idzie na środek ringu i przystawia mikrofon do ust...

The Rock. Miało to być moja pierwsza ofiara. Jednak nie! Idiota w masce, który podaje się za prawdziwego Kane'a, musiał mi przeszkodzić. Czyżby Kane zazdrościł mi? To że jego przeciwnicy nie zjawiają się w ringu, nie oznacza że jest prawdziwym potworem. Dzisiaj Edge... To wszystko nie wydaje się Wam dziwne? Jak taka osoba może uważać się za Wielkiego Czerwonego Potwora?! Ja pokazuję że potrafię walczyć i nie szukam ofiar na siłę. Nie atakuję nikogo po walce - ja... Niszczę rywali stając z nimi twarzą w twarz. Dzisiaj dowiedziałem się że Kane pokaże na co go stać... Ciekawe. A co będzie gdy stanie się zupełnie inaczej? Gdy to Kane straci maskę, oraz całą swoją tożsamość?! A co będzie gdy Kane straci... Np. Ojca?! Do zobaczenia za tydzień... FAKE KANE!

W tym momencie Imposter Kane rzuca mikrofon po czym szybko unosi ręce do góry i natychmiast je opuszcza. Po wykonaniu tego ruchu z narożników wybuchają płomienie a ja udaję się na backstage.