*Puk puk*

<Widać Davida Otungę, stojącego jak gdyby nigdy nic pod biurem General Managera Raw. Wchodzi on drzwiami śmiało do gabinetu, GM'a i przechodzi od razu do rozmowy ze swym zwierzchnikiem.>

*Witam pana, wygląda pan na dość zajętego robotą papierkową. Wydaje się pan nie dawać ze wszystkim rady ... Może więc ktoś taki jak ja, będzie w stanie panu pomóc, odciążyć nieco pana, gdyż jako, że skończyłem prawo na Harwardzie, jestem w stanie zobaczyć i poprawić kilka błędów lub kruczków prawnych.


<Johnny, przestaje coś pisać, zwraca nagle swój wzrok na swego dość nie oczekiwanego gościa>

*Tak więc, w sumie, to przydałby mi się pomocnik, który nieco pomoże mi w mej robocie. Jednak na bycie moim asystentem, trzeba sobie zasłużyć, gdyż nie jest to byle jakie zajęcie. Tak więc, umieszczam Cię dzisiaj w walce na Raw. Twym przeciwnikiem będzie ... The Rock. Myślę, że nie jest on zbytnio wygórowanym dla Ciebie rywalem, skoro chodzi o taką stawkę. Powinieneś sobie poradzić. Lecz nie martw się zbytnio, opaczność powinna nad Tobą czuwać.

<Teraz Johnny klepnął Davida "przyjacielskim" gestem po ramieniu. Skierował następnie swój wzrok na drzwi, dając do zrozumienia, że już czas, by Otunga opuścił jego biuro ...>

<"A-List" jedynie popatrzył na managera, taką miną jakby nieco obrażoną, gdyż nie tego oczekiwał. Wedle życzenia Johnny'ego opuszcza już jego biuro ...>