Wchodzę...

*GONG, która ładniej - tej zaliczę!

Czy to jakiś żart?! Prosiłem GM'a o normalną walkę, a nie jakiś głupi Squash! Mam się zmierzyć z jakimś nieudacznikiem, który w przeszłości bronił się siódemką ludzi! Pokażę mu, że jest nędznikiem i skopię jego Candy Ass, tak że matka go nie pozna! Już za chwilę gong, trzeba obmyślić plan na tą walkę... Wróg jest dosyć silny i masywnie zbudowany... Ma podobne warunki fizyczne jak ja... Nie ma jednak czegoś ważniejszego, a mianowicie doświadczenia! Słychać gong i Barrett patrzy na mnie. Ja wiem co muszę robić i wiem jak go rozproszyć. Stoję kompletnie niewzruszony i przeszywam Wade'a wzrokiem... Ten zaczyna się niepokoić, a ja nagle unoszę brewkę. Fani wybuchają gigantycznym popem, a wróg podskakuje, aż ze zdenerwowania! Wykorzystuję jego chwilową dekoncentrację, momentalnie biorąc rozbieg i wykonując przepiękny Clothesline, zwalający przeciwnika z nóg! Do tego odbijam się znów od lin i, wśród ogłuszających chantów "Let's Go Rocky!", wykonuję kolejny Clothesline wstającemu powolnie wrogowi! IMPACT! Przeciwnik łapie się za szyje i pada na matę! Nie zamierzam się litować. Po drugim Clotheslinie nie zatrzymuję się, a biorę jeszcze jeden rozbieg i mamy kolejny, już trzeci Clothesline! Ale to nie jest byle jaki Clothesline, biorę rozbieg i wyskakuję w powietrze, po czym zwalam rywala z nóg niesamowitym Jumping Clotheslinem! Przepięknie! Po akcji chwilę leżę na macie obok rywala i odpoczywam. Lekko ucierpiałem po tym upadku. Po chwili wstaję i zaczynam szaleńczo stompować wroga. Fani odliczają moje kopnięcia. Doliczyli już do dziewięciu. Chcą krzyknąć już "Ten!", ale ja powstrzymuję się od dziesiątego kopnięcia! O nie! Ja nabrałem tylko zamachu i dziesiąty, potężny kopniak na brzuch rywala, który stęka z bólu, a fani odpowiadają sporą dawką cheeru! Myślę sobie "Zaryzykuję", po czym podnoszę byłego szefa Corre i Nexus, po czym kopię go w brzuch. Jest schylony, a ja wkładam jego głowę między moje nogi i... Inverted Powerbomb! Bużka pyszałka uderza o matę i wydaje przepiękny odgłos, plask! Unoszę "brewkę" i charakterystcznie dla mnie gestykuluję ręką pokazując, aby Barrett się podnosił...

---

Oceniajcie jakość, a nie ilość!!!

Po pewnym czasie ponownie zbliżam się do leżącego The Rocka i wykonuję serię Stompów na jego ręce i nogi. Widzę, że mój przeciwnik bardzo to odczuwa więc postanawiam podnieść go i następnie kontynuować atak. Chwytam go za rękę i stawiam go na nogi. Następnie używam całej swojej siły i wpycham go w narożnik. Następnie biorę rozbieg i wykonuję Shoulder Thrust. Mój oponent nie upada jednak więc postanawiam to wykorzystać i kontynuować swój atak. Ponownie chwytam go za rękę i odbijam go od lin, a kiedy ten wraca powalam go poprzez Clothesline. Mój rywal jednak szybko wstaje więc dokładam mu Low Kick. Tym razem mój atak przyniósł oczekiwany rezultat, gdyż mój rywal krzyczy z bólu i trzyma się za udo. Ja natomiast odbijam się od lin i powalam The Rocka Clotheslinem. Następnie pochylam się nad nim i mówię mu, że to ja jestem najlepszy w tej branży. Następnie czekam, aż mój oponent wstanie i kiedy w końcu tak się dzieje chwytam go za ręce i wykonuje Irish Whip, a kiedy wraca, odwracam się do niego plecami i wykonuję Back Kick. The Rock schyla się i jęczy z bólu, co sprawia mi niebywałą satysfakcję. Postanawiam nie dawać mu odpocząć i w tym celu chwytam go jedną ręką za bark, a drugą za nogę i wynoszę go co pozwala mi wykonać mu Pendulum Backbreaker. Mój rywal pada na matę praktycznie niezdolny do walki, a ja zadowolony z dobrze wykonanej pracy pozwalam sobie na chwilę odpoczynku.

Po paru sekundach gdy złapałem drugi oddech, ponownie podchodzę do mojego oponenta i po raz kolejny wymierzam mu serię kilku Stompów. Po chwili postanawiam nauczyć The Rocka gdzie jest jego miejsce, więc chwytam go za lewą dłoń i pomagam mu się podnieść. Następnie wykonuję Irish Whip, a kiedy mój rywal wraca wymierzam mu dość silny Uppercut, który jednak nie powala mojego rywala. Zaskoczony takim obrotem sprawy, postanawiam kontynuować atak. Odbijam się od lin i wykonuję Clothesline, który powala mojego przeciwnika. Spoglądam w stronę fanów, którzy coraz głośniej dopingują The Rocka i postanawiam zadać mu jeszcze więcej bólu. W związku z tym pomagam mu wstać, chwytam go jedna ręką za bark a drugą za nogę i wynoszę go w powietrze. Trzymam go nad swoją głową przez kilka sekund, aż w końcu zbliżam się do lin i wykonuję Hot Shot. Mój przeciwnik przewraca się i chwyta się rękoma za szyje. Uśmiecham się do siebie widząc efekt mojego ataku. Pochylam się nad nim i chwytając go za barki pomagam mu wrócić na nogi. Spoglądam głęboko w jego przestraszone oczy, po czym obejmuję jego brzuch dwoma rękoma i wykonuję Belly To Belly Suplex. Sam też odczułem ten atak, gdyż The Rock jest dosyć ciężki, ale widząc jak znów leży nieruchomo na macie jestem zadowolony ze swojej pracy. Podnoszę się i podchodzę do swojej ofiary. Wymierzam mu po dwa Stompy na każdą rękę, po czym chwytam go za szyje i w ten sposób po raz kolejny go podnoszę. Widzę, że ledwo trzyma się o własnych siłach, więc nie tracę czasu, tylko chwytam jego prawą rękę i wykonuję Irish Whip, a kiedy mój oponent wraca, chwytam go oburącz i wykonuję mu Spinebuster, który kompletnie wykańcza mojego dzisiejszego przeciwnika. Podchodzę do narożnika i rozmyślam nad kolejnym posunięciem.

Nie spodziewałem się, że ten młokos ma tyle umiejętności! Nie doceniłem go i teraz za to płacę. Widzę, że Wade jest jednak zbyt pewny siebie. Gdy chce mnie wynieść pod Suplexa, wykorzystując siłę, przenoszę ciężar ciała w dół i stoję mocno na ziemi. Rywal nie może mnie unieść, a ja wykorzystuję to, że jest skupiony, aby mnie wynieść, najprościej w świecie go odpycham, po czym powalam szybkim Dropkickiem! Przeciwnik pada na ziemię, a ja chwilowo odpoczywam!

Atakuj dalej, Rock