Po dłuższej chwili rozbrzmiewa do tej pory nie słyszalne theme wśród tej organizacji, pełne tępych i brzydkich samców. Na arenie pojawiam się o to piękna , dawno niewidziana ja. Wśród fanów, wiadomo pop, radość, sikanie w porty, a ze strony anty fanów, słowa i buczenie które po mnie po prostu spływało. Szłam, już z majkrofonem w  pięknej dłoni.. Ahh, jak świetnie przemierzać tą rampą po tak długim czasie nie bytu... Gramoliłam się tak w stronę Meliny, w ubraniach dość swobodnie... Jakoś nie uważałam tego za wyjście swego życia. Były to zwykłe rurki dżinsowe i biały top, a na to wszystko narzucone sztuczne futro, które miało być imitacja fretki i buty , również sztuczna skóra, imitacja krokodyla, a to dlatego ze jestem przeciw prawdziwym futrom. Weszłam po schodach, uważając by nie upaść, dlaczego tak? Bo te buty od prady są straszliwie niestabilne, jednak wygodnie i pięknie wyglądają. Przeszłam normalnie nad drugą liną i uśmiechnęłam się do Meliny, zmierzając w stronę swoich ulubionych lin. Złapałam za górną linkę, czując na sobie groźny wzrok Meliny, co przypomniało mi o grzeczności. Spojrzałam na nią, i jedynie szepnęłam do niej "pozwolisz" , nie czekając jednak na odpowiedź, zamachnęłam się włoskami, słysząc ogromny pop fanów na arenie, a od kogoś z widowni, był to męski głos zapitego gbura : "Ta k*rwa wróciła." Nie przejmując się tym, tradycyjnie spuściłam się z linki puszczając oczko do kamery. Moje theme teraz ucichło ponieważ stanęłam naprzeciwko Meliny i zaczęłam mówić :



- Słuchaj mnie teraz uważnie, bo trzy, cztery, pięć razy Tobie, jak ułomnym samcom powtarzać nie będę. Jak wiesz obie jesteśmy z tych samic alfa, których niestety w tej organizacji brakuje... Nie zawsze byłyśmy w zgodzie jak i nie zawsze było nam dane stać w tym ringu by o coś walczyć... Jednak dziś przyjmuję Ci rację i zamierzam razem z Tobą walczyć o dywizję kobiet w tej organizacji. Nie myśl że chcę Ci się podlizać... nadal Cię równie mocno "kocham" co Ty mnie, i nic a nic nie zmieniło.

Powiedziałam, uśmiechając się bardzo, ale to bardzo fałszywie, prawie centralnie w jej twarz, jednak zaraz potem staję u jej boku, patrząc na rampę i czekając w sumie na inny gagatki i też na to co Melina powie.

Na rampie pojawia się Brock Lesnar! Powolnym krokiem idzie do ringu. Gdy już w nim jest prosi o mikrofon który dostaje.

Do czego to doszło. Musze zabierac głos jakimś divom które chcą odzyskać swój pas czy niewiem co, ale o tym za chwile. Wiecie po co tu jestem? Mam kilka spraw do omówienia. Jednak szanownemu Panu GM jest szkoda czasu na to aby prawdziwe gwiazdy mogły coś powiedzieć... Melina, Maryse... Zgadzam się z Mattem. Po co te całe segmenty, zabieranie czasu antenowego? Ten cały pas Divas wgl nie powinien nigdy istnieć. Wkońcu został zastąpiony jakimś normalnym pasem o który mogą walczeć takie karyple jak Rey Mysterio z którym ponownie zawalcze tym razem na Bragging Rights. Czy spotka go taki los?

Zostaje wyswietlone video z ostatniego RAW - mojego ataku na Christiana

Wracając do sprawy - Wy na serio myślicie że kogoś ta cała sekcja interesuje? WWE Universe już chyba bardziej interesuje to że mam nowy titantron który będziecie mogli kiedyś zobaczyć. A więc podsumowując - przestańcie zabierać czas antenowy prawdziwym gwiazdom, takim jak ja. Here... Comes... The... Pain!

Rzucam mikrofon i spokojnie wychodzę na backstage przy swoim theme

/Edit - poprawiony link

Ostatnio edytowany przez Brock Lesnar (2011-12-28 10:45:31)