Z buta wjeżdżam!

Pierwszy w ringu pojawił się Otis, który z uśmiechem na twarzy i u boku Mandy przeszedł przez rampę. Zawodnik ten wsmyknął się do ringu, zajmując miejsce w pierwszej komorze. Jego dama uraczyła go pocałunkiem z oddali, a sam zainteresowany go odwzajemnił. Fani widząc ten gest zaczęli klaskać. Otis spojrzał na rampę, aby ujrzeć kolejnego zawodnika, który będzie miał okazję zając również miejsce w komorze.

The Best in The World okazał się kolejnym wchodzącym zawodnikiem do ringu. Zakapturzony zawodnik migiem przemknął przez rampę, witając się z publicznością. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, widząc Otisa, który zajął miejsce w pierwszy w komorze. CM Punk wskoczył jeszcze na narożnik tauntując, aby po chwili zeskoczyć z niego i zając miejsce w komorze numer dwa. Otis jak i zarówno Punk rzucili okiem na rampę, aby zobaczyć kto jako kolejny zajmie miejsce w komorze.

Kyle O'Reilly członek UE okazał się być kolejnym zawodnikiem, który przemknął przez całą długość rampy i w oku mgnienia zjawił się w ringu, wsłuchując się w obelgi publiczności. Nie był lubianym zawodnikiem, lecz on skwitował to jedynie nieszczerym uśmiechem i rzucając swoją koszulkę poza ring wszedł do komory numer trzy i zajął w niej swoje miejsce. O'Reilly spojrzał na rampę, licząc że miejsce numer 4 zajmie jego partner z UE. Czy tak również się stanie?

Karrion Kross okazał się być zawodnikiem numer 4, który wszedł do ringu zajmując miejsce w ostatniej komorze. Przemknął on bardzo szybko do jej wnętrza. Po chwili w ringu pojawili się Adam Cole oraz obecny mistrz Stanów Zjednoczonych Lio Rush. Wszystko przebiegało zgodnie z założeniami, więc sędzia nakazał zamknąć komory i rozpocząć walkę.

Lio przeważał w początkowej fazie pojedynku, deklasując swojego przeciwnika. Adam Cole jednak nie był aż tak statyczny, więc w końcu udało mu się przerwać dobrą passę obecnego mistrza i Big Bootem powalił Lio Rusha. Wściekły Cole zaczął okopywać swojego przeciwnika, aby pokazać mu, gdzie pieprz rośnie. Adam podniósł Lio i posłał go na liny, a następnie powalił go Dropkickiem. Gdy kontynuował okopywać przeciwnika, nagle rozpoczęło się głośne wyliczanie.

10..
9..
8..
7..
6..
5..
4..
3..
2..
1..
0!

Komora numer dwa otworzyła się! CM Punk wyskoczył z niej w oku mgnienia i bez zastanowienia przystąpił do ataku. Najpierw oberwało się wściekłemu Colowi, który z miejsca otrzymał Superkicka, po którym padł. The Best in The World niesiony dopingiem dopadł do Lio i podniósł go, a następnie rzucił na liny. Rush odbił się od nich, lecz jego bezczynność zakończyła się w tym momencie, ponieważ powalił Najlepszego na świecie za pomocą Hurricanrany. Rozpędzony czarnoskóry zawodnikiem od razu dopadł Cole'a i zrewanżował się piekielnie bolesnym Leg Dropem. Lio rozdawał karty, kiedy to głośne odliczanie zapanowało na arenie.

10..
9..
8..
7..
6..
5..
4..
3..
2..
1..
0!

Otworzyła się komora numer cztery! Karrion Kross jak poparzony wyskoczył do ringu. Najpierw Big Bootem powalił wstającego na nogi Punka, a następnie Spinebuster posłał Lio Rusha na deski maty ringowej. Jego przewagę powstrzymał pojawiający się za jego plecami Adam Cole za pomocą Superkicka.


I teraz losuję pary do kto ładniej.

Lio Rush vs. CM Punk - poproszę o kto ładniej na max. 200 słów. Oboje powoli się podnosicie, patrzycie na siebie i atakujecie się. Punk leży po Big Boocie od Krossa, a Rush po Spinebusterze od tego samego zawodnika. Konieczna eliminacja przeciwnika.

Adam Cole vs. Kross - tutaj mamy dziką kartę, bowiem Cole nie wszedł do walki. Napisz krótki post do 150 słów, gdzie wykonasz akcję kończącą i po prostu przypniesz swojego rywala, eliminując go z pojedynku.

Piekielna konstrukcja swą surowością przyprawiała mnie o gęsią skórkę, lecz nie uległem niecichnącym obawom. Przyświecający mi cel skutecznie rozganiał niepożądane myśli. Byłem gotowy na pełne poświęcenie, byleby tylko zdobyć upragniony tytuł...

Czas w komorze eliminacyjnej wydawał mi się dłużyć w nieskończoność. Leżałem obolały na jedynym kawałku miękkiej nawierzchni. Nieopodal siedział ówcześnie panujący mistrz Stanów Zjednoczonych. To właśnie jego zamierzałem za wszelką cenę zdetronizować. Wiedziałem, że im szybciej odpadnie, tym łatwiej osiągnę swój cel. Nie spuszczając z niego wzroku, powstałem na proste nogi. Ze wściekłością przyglądałem się ciemnoskóremu mężczyźnie. Wtem niespodziewanie ruszyłem na niego. Powstały czempion również podążył w moim kierunku. Stanęliśmy twarzą w twarz, po czym doszło do klasycznej bijatyki. Prawy za prawy, lewy za lewy. Bazując na moim doświadczeniu i lepszych warunkach fizycznych zdołałem kilka razy zablokować jego cios i wyprowadzić soczystą kontrę w szczenę Lio. Rush lekko zaczął się chwiać. Wtedy złapałem go za szyje i wymierzyłem kilkukrotnie kolano w podbrzusze. Nie tracąc ani chwili posłałem go w pobliski narożnik. W akompaniamencie braw pobiegłem do niego, lecz ten zdołał na rękach się podnieść i kopnął mnie w twarz, przez co uklęknąłem na macie. Rush, zachęcony moim zamroczeniem szybko opuścił się i gdy jego stopy dotknęły białej nawierzchni, wykonał krok w przód. Zamierzał wykonać mi Super Kick. Na to jednak czekał. W porę uchyliłem się i wykorzystując jego utratę równowagi, wykonałem Roll Up. W tle słyszałem okrzyki Future Champ.


200/200
30/30

No to na początek łatwa sprawa, cole nie odpisał, więc głos na Krossa.

No w drugiej parze jest znacznie trudniej. Ale tak sobie czytam i stwierdzam, że skoro tak krótki limit to trzeba się czepiać szczegółów. Dlatego mój głos leci na lio. Lepiej oddał gimmick, chociaż u punka też były fajne smaczki, ale.jednak moim zdaniem mniej. No i punka nie siadła odmiana przez osoby w jednym zdaniu.

Adam Cole i CM Punk opuścili klatkę. Lio Rush spojrzał na Krossa, a Kross na Rusha. Nim doszło do jakiegokolwiek starcia nagle zaczęło się głośne wyliczanie.

10..
9..
8..
7..
6..
5..
4..
3..
2..
1..
0!

Otworzyła się komora numer 3! A z niej wyłonił się Kyle O'Reilly! Zawodnik UE wskoczył momentalnie do ringu, a w jego kierunku zwrócili się Lio Rush oraz Kross, którzy chcieli powstrzymać natarcie z jego strony. Oboje zaatakowali świeżego zapaśnika, aby przystopować jego zapał. Najpierw Lio Rush potraktował go Big Bootem, a następnie Kross Spinebusterem. Nim Kross zdołał cokolwiek zrobić, to został zaatakowany przez obecnego mistrza Stanów Zjednoczonych, który zerwał chwilowy sojusz poprzez Calf Kicka. I gdy mistrz atakował Krossa, nastąpiło kolejne, ostatnie odliczanie.

10..
9..
8..
7..
6..
5..
4..
3..
2..
1..
0!

Nie wielkim zaskoczeniem było to, że z komory wyszedł Otis! Ukochany Mandy wskoczył do ringu i rozejrzał się po nim. Wszyscy zamarli, tylko Rush stał na nogach, Kross i O'Reilly dopiero wracali do siebie.

I tutaj następuje losowanie par.

O'Reilly vs. Otis
Kross vs. Lio Rush

Lio chciał ruszyć na Otisa i zrobił to, lecz ukochany Mandy znokautował go szybkim Big Bootem, a następnie ruszył przed siebie. O'Reilly podnosił się w narożniku. Kross był już przytomny i chciał zrewanżować się Rushowi za zerwany sojusz.

Od tego momentu zaczynamy  Kto Ładniej.

Otis vs. O'Reilly kto ładniej na 200 słów. Sytuacja wygląda następująco: O'Reilly powraca do sił po ataku Rusha i Krossa, a świeży Otis od razu po wejściu na niego zapolował. Tutaj O'Reilly musi wykazać się sprytną kontrą, a Otis może zrobić z Kylem to co chce. NIE ELIMINUJECIE rywala, ja opiszę to w następnym poście.

Kross vs. Lio kto ładniej na max. 200 słów. Sytuacja wygląda następująco: Lio leży po Big Boocie od Otisa, a Kross właśnie wstał i idzie dokonać zemsty. Lio powinien wykazać się sprytem i jakoś zaskoczyć przeciwnika, a Kross naturalnie powinien dać popalić mistrzowi za zdradę. OPISUJECIE ELIMINACJĘ RYWALA!

Spojrzałem na zwijającego się z bólu na macie przeciwnika. Chociaż był on w zasadzie dość świeża postacią na kwadratowym pierścieniu, dosyć mocno odczuł już trudy tego nieludzkiego starcia wewnątrz klatki. Miałem wielkie szczęście, że jako ostatni opuściłem swoją komorę. Byłem świadomy tego, że kondycja nie była moim największym atutem z powodu dość solidnej wagi i mógłbym nie wytrzymać trudów tego starcia.
Chwyciłem podnoszącego się przeciwnika za głowę i wymierzył mu solidny Headbutt, który kompletnie go zamroczył. O'Reilly zachwiał się na swoich wątłych w moich oczach nogach. Złapałem rywala za włosy i zaciągnąłem go do lin, przez które po chwili go przerzuciłem. Kyle twardo wylądował na podłodze klatki.
Popatrzyłem w publiczność, szukając w niej wsparcie, fani okazali mi swoją aprobatę donośnym dopingiem. To spowodowało, że poczułem się jeszcze bardziej zmotywowany. Wyszedłem za ring i stanąłem parę metrów od rywala, który próbował podnosić się, wspominając się po plastikowej klatce, w której to jeszcze nie tak dawno, sam oczekiwałem na wejście do walki.
- Oh yeah! - wykrzyknąłem, szykując się do prawdziwie destrukcyjnej akcji. Gdy tylko, rywal znalazł się na równych nogach, niczym rozpędzony pociąg, ruszyłem w jego stronę, wbijając się w niego Corner Hip Attackiem. Moje solidne poślady nie tylko kompletnie zdewastowały Kyle'a, ale także zniszczyły konstrukcje komory, wskutek czego obaj wylądowaliśmy w jej wnętrzu. Akcja ta miała katastroficzne skutki dla O'Reilly'ego, wyglądał on bowiem na zupełnie nieprzytomnego.