Wbijam

Rusev, paradoksalnie do składanych obietnic, ponownie musiał stanąć twarzą w twarz z porażką. Każdy sportowiec, z ambicjami o, chociażby zbliżonym poziomie do tych Bułgara, przyzna, że to jeden z najgorszych momentów w karierze, a być może nawet w życiu. Utracona szansa na złoto potrafi ukruszyć nawet najtwardszą skałe, a takie właśnie miano przypisywał sobie wrestler. On natomiast, w porównaniu do innych zawodników federacji, posiadał niebywałe wsparcie w postaci ukochanej małżonki - Lany. Dodatkowo chcąc w jak najlepszym świetle ukazać swoje pochodzenie, The Bulgarian Brute nie może podłamać się po jednej, jego zdaniem przypadkowej porażce.

Sędzia w pewnym momencie nakazał uderzyć w gong, przerywając martwą ciszę w głowach obu zawodników. Zaskoczeniem dla Ruseva, była postawa jego oponenta - CM Punka, który bez zawahania się natychmiast zainicjował próbę siły w postaci klinczu. Uchwyt został jednak natychmiastowo rozerwany przez Ruseva. Reprezentant Bułgari zawsze był przekonany, że w jego dzisiejszym rywalu tkwi niebywała siła. Potrafił budować dookoła siebie magiczną otoczkę, która mimo jego wątłej budowy ciała zawsze kierowała go ku najlepszemu. Dlatego ten pojedynek nie miał prawa dla Bułgara należeć do najłatwiejszych. Rusev jednak nie miał ochoty zagłębiać się w te podstępne gierki Punka. Przygotował się tego wieczoru na prawdziwą kanonadę ciosów skierowanych w stronę Amerykanina. Zaczynając swoją szarżę, The Bulgarian Brute ruszył w kierunku przeciwnika. Ten jednak chytrze uniknął napierającego ze swoim butem Ruseva (Big Boot). Bułgar bezradnie wylądował na linach, od których się następnie odbił. Na środku ringu czyhał już jego oponent, który bez skrupułów wymierzył partnerowi Lany Clotheslinea. Cała bułgarska masa wylądowała na deskach, a fala potu rozprysła się na cały kwadratowy pierścień. Nie było to jednak na tyle silnie wymierzone uderzenie, aby zamroczyć Ruseva. Natychmiastowo powstał, a zaskoczonego postawą Bułgara - Punka, poczęstował Headbuttem. Soczyste uderzenie prosto w czaszkę jego rywala wzbudziło niemały uśmiech na twarzy Lany, która z zaciekawieniem oglądała poczynania w ringu obu panów. Amerykanin mimo wszystko nie dawał za wygraną i podobnie do Ruseva natychmiastowo powstał. "Jesteś twardy" - rzekł Bułgar wprost do swojego konkurenta. The Bulgarian Brute skrupulatnie badał swojego przeciwnika, przeczesując go od głowy do stóp. Z jego gestów nie dało się jednak kompletnie nic wyczytać, co było jednoznacznym dla Ruseva sygnałem - aby zacząć napierać. Tak też uczynił, wykonując kopnięcie w korpus Punka, a następnie wbijając jego głowę w matę, wykonując DDT.

Ostatnio edytowany przez hyppe (2020-07-08 14:39:43)

Hyppe:

Początek brzmi lekko głupio. Moim zdaniem "paradoksalnie" tutaj nie pasuje. Ogólnie cały ten początek moim zdaniem nie jest najlepszy.

Dalej z tym sędzią, to "w pewnym momencie" jest zbędne tutaj.

"Reprezentant Bułgari zawsze był przekonany, że w jego dzisiejszym rywalu tkwi niebywała siła" - takie zdanie nie pasuje do kontekstu. Napisałem, że był klincz i go rozerwałeś bez trudu, więc skąd ten podziw. To bardziej dla face'a by pasowało, że no dobra może nie jest silny fizycznie, ale jest dobry. Ty powinien obśmiać, że kurła cienias.

O tych podstęnych gierkach itd. też jest bez sensu, bo nie napisałeś, że Punk wygrywa nieczystymi zagraniami. Z tego co napisałeś, to musisz uważać na jego podstępy, bo wokół niego jest jakaś magiczna aura.

Opis walki juz na poczatku mi sie nie podoba. Jakoś nie wyobrażam sobie Ruseva szarżującego na starcie z Big Bootem. Ja w ogóle nie kojarzę nawet, by on te akcje wykonywał, więc w mojej wyobraźni, wygląda to nieco cringowo, gdy próbuje sobie wyobrazić BUłgara, szarżującego na stojącego rywala z Big Bootem.

Dalej to samo. Punk powala Ruseva.. clotheslinem, po czym ten wstaje i wali mu Headbutt. Wygląda to nierealistycznie. Nie czuć, że to mogłoby się dziać. Nie pasuje kompletnie to do tych postaci.

Wolałbym, żębyś opisywał siebie jak destroyer'a. Skałę, a nie byle łajza cię powala clotheslinem na samym poczatku walki, a potem ty wstajesz i walisz Headbutta. A Punk co robi? Tak po prostu dał se tego Headbutta walnąć. Jesteście na poczatku walki, macie dużo siły.

Ogólnie bez zastrzeżeń pod względem językowym, interpunkcyjnym, czy ortograficznym. Ale jakoś dziwnie to strasznie piszesz.

Ogólnie masz zajebiscie duży potencjał, dlatego tak ci tutaj rozpisałem, co mi tu nie pasuje, bo uważam, że jak popracujesz nad tą postacią będzie bardzo dobrze. Zresztą i tak te posty są moim zdaniem dużo lepsze niż te Kingstonem, tylko musisz popracować bardziej nad gimmickiem, no i widać, że pisanie heelem jest dla ciebie nowe. Mało to heelowskie wszystko.

Poradek:

To samo. Dwa pierwsze zdania brzmią słabo. Kompletnie niepotrzebne.

No i dalej jest super. Bez większych zastrzeżeń. Jestem w stanie sobie to wyobrazić. Czuć tutaj Punka i czuć także Ruseva. Opis jak najbardziej realistyczny, heelowska natura podkreślona.

Z błędów, dwa przecinkowe, ale to nieistotne.


Mój głos ląduje na konto Poradka

Hyppe moi poprzednicy właściwie wypisali wszystko do czego można by było się przyczepić. Szkoda trochę tego postu, bo na pewno masz potencjał na pisanie Bułgarem, ale wkradło się do niego bardzo dużo chaosu. Nie widzę większych błędów jeśli chodzi o interpunkcję, ogólnie sam język też nie stoi na złym poziomie. Myślę, że jeśli uda Ci się uporządkować nieco bardziej te posty i skleić to w bardziej logiczną całość, to na pewno zaczniesz częściej zwyciężać.

Poradek - Solidny post, czuć w nim gimmick, widać że postać Punka całkiem dobrze Ci leży, rób tak dalej, a kto wie, może dostaniesz szansę na jakiś tytuł. Dobrze oddałeś różnicę warunków fizycznych pomiędzy obiema postaciami. Można sobie wyobrazić, to wszystko co się tutaj działo.

Podsumowując, do posta Poradka właściwie nie mam zastrzeżeń tak więc punkt ląduje na jego konice. Mamy 3-0, więc poproszę o solidną końcówkę Punka, który wygrywa ten pojedynek, z założeniem że przeciwnik sprawił mu trochę kłopotów.