Ogłoszenie




#1 2020-06-23 16:26:01

 LUqi

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

440930
Skąd: mam ten smutek na twarzy?
Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 1079
Punktów :   34 
WWW

~Segment otwierający: Adam Page w. Mance Warner \w. Dolph Ziggler

~Segment otwierający:
Adam Page w. Mance Warner \w. Dolph Ziggler

Ostatnio edytowany przez LUqi (2020-06-23 16:26:54)


___________________________________
https://pa1.narvii.com/6503/f57946da05c4088dc5f155309b680fbf66c80085_00.gif

ALEISTER BLACK
___________________________________
T R E A K
2   -   0   -   2
Win  -  Draw  -  Lost
___________________________________
C H I E V E M E N T S
- 1x Contender to WWE Champion (Jeff Hardy)
- 2x Contender to United States Champion (Crimson and AJ Styles)
- 1x Contender to Tag-Team Champion (Alex Shelley - MCMG)
- Last Two in Royal Rumble Match 2012 (Jeff Hardy)


https://media.tenor.com/images/628db16f829d6274478a849fd658423b/tenor.gif

Offline

 

#2 2020-07-06 21:31:19

 TheBydlak

https://i.imgur.com/MWQZNUq.png

Skąd: Wall Street
Zarejestrowany: 2013-09-28
Posty: 550
Punktów :   

Re: ~Segment otwierający: Adam Page w. Mance Warner \w. Dolph Ziggler

Przenosimy się na zaplecze, gdzie widzimy mężczyznę siedzącego blisko ściany. Z jego twarzy jasno można wyczytać znudzenie, często przewraca oczami, przytakuje, kiwa głową. Przez pewien czas nie wiadomo co spowodowało jego zachowanie, jednak chwilę później kamera przesuwa się nieco w bok i oczom fanów ukazuje się mistrz WWE, Adam Page. Publika natychmiastowo reaguje na jego pojawienie się gromkim aplauzem, jednak sam zawodnik w żaden sposób na to nie reaguje. Zamiast tego kontynuuje rozmowę.

- Nie mam racji?- pytanie Page'a było niemalże bełkotem, patrzył się on ślepo w ścianę, jakby to tam stał jego rozmówca. Chwilę później zawodnik ze stanu Wirginia uniósł nieco rękę, przez co obiektyw kamery złapał plastikowy kubek w jego dłoni. Wciąż z zawartością, chociaż nie pełny.

- Tak, Adam, masz rację.- pracownik federacji rzucił beznamiętnie. Liczył, że w ten sposób pozbędzie się natręta, chciał jak najszybciej się od niego uwolnić. Zajmował się swoimi sprawami, notował coś na kartce papieru, a Hangman zdecydowanie mu w tym przeszkadzał, nawet o tym nie wiedząc.

- A nie widziałeś gdzieś Mancera?- zagaił Adam po chwili ciszy, biorąc przy tym soczysty łyk trunku. Jego rozmówca przeniósł wzrok z kartki papieru i spojrzał na Page'a, mrużąc przy tym oczy.- No, znasz Mancera. Ma tak samo z oczami, tylko odwrotnie. No wiesz, wytrzeszcz.- ostatnie słowo Adam zaakcentował, do tego palcami rozszerzył swoje powieki. Nawiązywał tym samym do popularnego wyrazu twarzy swojego przyjaciela, jednak pracownik federacji pokiwał tylko głową i wrócił do notowania.- W takim razie muszę go poszukać. MANCER!

Ryk Page sprawił, że jego rozmówca upuścił długopis, następnie spojrzał w kierunku obiektywu, niemalże ciskając z oczu piorunami. Operator jednak kompletnie to zignorował i ruszył za Hangmanem, który zataczając się parł przed siebie. Dotarł do otwartej przestrzeni, pełnej innych pracowników WWE.

https://i.imgur.com/KYm5OUh.gif

Page dreptał dalej, mijając różne znakomite postaci. Nie tylko zapaśników, ale również arbitrów i agentów. A nawet kilka legend. Nie zatrzymywał się jednak przez dłuższy czas, raz za razem nawołując swojego przyjaciela. W niczym to jednak nie pomogło, Warnera nie znalazł, a zamiast tego skupił na sobie wzrok obcych ludzi. Wszyscy spoglądali na niego jak na wariata, który uciekł z ośrodka. Wskazywali na niego palcami, śmiali się, jednak Adam kompletnie nie zwracał na to uwagi. Liczyło się tylko to, że miał przy sobie wyśmienity napój, którym raczył się niemalże przy każdej możliwej okazji. W końcu postanowił skorzystać z pomocy, zbliżył się do postaci siedzącej na czarnej skrzyni. Okazało się, że był to Sammy Guevara, który jeszcze nie tak dawno pomagał Chrisowi Jericho w obijaniu Page'a. Mistrz chyba nie zwrócił na to uwagi, bo bez problemu nawiązał z młodym zawodnikiem kontakt.

- Howdy, partner!- rzucił wesoło, aczkolwiek niewyraźnie, Adam, zwracając uwagę zawodnika z Houston.- Nie widziałeś może mojego przyjaciela, Mancera?- dodał chwilę później, popijając przy tym tanią whiskey. Sammy spojrzał na niego spod ciemnych okularów, które chwilę później zsunął na nos.

- Niestety nie wiem gdzie znajduje się ten, którego szukasz, dobry człowieku.- odpowiedział młodzieniec z zabawnym akcentem, jednak jego odpowiedź zakończyła konwersację. Adam ruszył dalej.

https://i.imgur.com/p33klrs.gif

- MANCER! MAAAANCER! ЯƎƆИAAAAM!- głośne wrzaski Adama niosły się po całym korytarzu, zawodnik zataczał się, mimo to nie przestawał raczyć się wysokoprocentową nalewką. Nie poddawał się również w poszukiwaniach towarzysza, z którym miał w końcu zawalczyć w drużynie. Zdawał sobie również sprawę z tego, że Warner jak zwykle może mieć przy sobie spory zapas alkoholu, a to była tylko dodatkowa motywacja dla jego poszukiwań.

¡ꓤƎꓛNⱯⱯⱯⱯW

Dalej nic. W końcu sytuacja była tak beznadziejna, że po krótkim cięciu obiektyw kamery złapał sytuację, w której Adam podskakiwał w miejscu, dając upust swojej frustracji. Wyglądał jak małe dziecko, któremu mama nie chce kupić zabawki. Zachowanie zupełnie nie pasujące do mistrza tak wielkiej organizacji, jednak fani dobrze się bawili, żywiołowo reagowali na jego wygłupy.

https://i.imgur.com/oDBDGQy.gifhttps://i.imgur.com/p5WFVEY.gif

Page krążył po korytarzu, który nagle opustoszał. Prawdopodobnie wszyscy słyszeli jego wrzaski i postanowili się ewakuować, żeby przypadkiem nie trafić na niego po drodze. Tak było niemalże ze wszystkimi, poza jedną osobą. Młody osobnik, którego występu w federacji jeszcze nie odnotowano, siedział na dużej skrzyni i bazgrał coś w swoim notesie. Połowa twarzy młodzieńca była pomalowana na biało, jego blond włosy były postawione do góry. Nie okazywał on żadnych emocji, nawet wtedy, gdy Hangman stanął tuż przed nim.

- Witam. Widziałeś może Mancera?- po raz kolejny z ust mistrza wydobył się bełkot, który zdecydowanie utrudniał komunikację. Mimo to siedzący przed nim emo punk powoli przeniósł na niego swój pozbawiony emocji wzrok i pokiwał głową. Nie powiedział zupełnie nic, jednak to spojrzenie wprawiło publikę w zakłopotanie. Na szczęście tylko publikę, bo Adam wziął łyka napoju, pokiwał ze zrozumieniem głową i poszedł dalej. A przynajmniej tak się wydawało, bo w rzeczywistości stanął na deskorolce młodzieńca i pojechał przed siebie, biorąc jeszcze łyka w trakcie jazdy. Kolejne dziwne przejście i widzimy Page'a, który ujeżdża skrzynię. Publiczność znowu zaczęła się śmiać, rozbawiona perypetiami mistrza federacji.

https://i.imgur.com/OCNmAHp.gif

Dalsza droga wyglądała tak samo, jak wcześniej. Zniknęła jednak deskorolka. Page szedł dalej, zaglądał do szatni, pomieszczeń gospodarczych. Dosłownie wszędzie, gdzie drzwi były otwarte. Jednak Warnera nie znalazł. Wciąż go nawoływał, niestety rezultat wciąż pozostawał ten sam. Mance wyparował. Dosłownie.

WⱯⱯⱯⱯИCEʁ¡

Kolejne mijane osoby nic nie wiedziały, Page jednak wytrwale szedł przed siebie. O dziwo, mimo wielu łyków zaczerpniętych po drodze, w jego kubku wciąż znajdował się alkohol. Zupełnie tak, jakby jego stan się uzupełniał na bieżąco. Czyżby to były czary?

- Wódziesty pierszy wieeeek!- ryknął Adam i poszedł dalej. Doszło do kolejnego dziwnego przejścia, a na ekranie pojawił się Hangman w towarzystwie dwóch czarnoskórych zawodników. Page w jednej ręce trzymał drinka, drugą miał ułożoną na klamrze od paska i przeskakiwał z nogi na nogę, w rytm muzyki. To samo robili jego towarzysze. Podejrzany był tylko dziwny filtr nałożony na ten taniec, jakby zupełnie tam nie pasował. Wszystko wyjaśniło się po chwili, bo filtr zniknął, tak samo jak muzyka. No i towarzysze Adama również. Okazało się, że tańczył sam, zagubiony we własnym umyśle. Czyżby dwóch mężczyzn nie było tam od samego początku?

https://i.imgur.com/B2R5VTW.gif

W końcu kamera przeniosła się do sytuacji, która miała miejsce chwilę później. Adam znów był w drodze, przemierzał korytarze areny, mijał po drodze pracowników federacji. Jednak już ich nie zaczepiał. Co jakiś czas dalej krzyczał, lecz już nie tak głośno. W końcu zwolnił, uniósł kubek, w którym nagle znajdował się już końcówka napoju i delikatnie się rozczulił.

- Przynajmniej ty mnie nigdy nie zostawisz.- wycedził żałośnie, spoglądając na chlupoczącą w środku ciecz. Ludzie dookoła patrzyli na ten widok z zażenowaniem, rzadziej z rozbawieniem. Sam Adam jednak szedł przed siebie, wciąż patrząc na kubek.- Znajdziemy Mancera, to jeszcze nam czegoś da, prawda?- scena niczym z Władcy Pierścieni, gdy Gollum rozmawiał ze Smeagolem. Wyglądało to tak, jakby Adam mówił do swojego odbicia w kubku, rozmowa Adama z Hangmanem. Jednak bardziej prawdopodobne jest to, że mówił do napoju. W każdym razie zawodnik ruszył dalej.

https://i.imgur.com/VlBzgPO.gif

- Uwielbiam Cię.- Adam dodał jeszcze raz do kubka, kontynuując swoje dziwne zachowanie. Oderwany od rzeczywistości, zagubiony w pijackiej eskapadzie. Właśnie tak wyglądał Page. W jego oczach widać było obłęd.- Naprawdę Cię uwielbiam.

- DO YAA!?- głośny okrzyk sprawił, że Page podskoczył i wylał na siebie zawartość kubka. Na początku na jego twarzy pojawiła się złość, chwilę później smutek, na końcu zaciekawienie. Zaintrygował go mężczyzna, który rzucił tym agresywnym tekstem. Był to Frankie Kazarian, legenda biznesu, który stał przy śianie i ćwiczył przy użyciu gumy.- Musisz się ogarnąć, za chwilę wychodzisz do walki. I przestań to chlać, strasznie wali alkoholem.- dodał delikatnie się przy tym krzywiąc i wrócił do treningu. Adam pokiwał ze zrozumieniem głową i wydawało się, że słowa Kaza mu pomogą, jednak po chwili Hangman zaczął zmierzać w jego kierunku, delikatnie się przy tym krzywiąc. Jakby zebrało mu się na pawia. Dokładnie tak to wyglądało, zauważył to też Frankie, bo próbował się odsunąć, wykrzykując przy tym jakieś teksty. Wydawało się, że czeka go kąpiel i wtedy...

Cięcie!

https://i.imgur.com/S4bF2Tg.gif

Zbliżenie na drzwi, przez które przechodzi Adam. Niezadowolony ze swojej porażki, jednak było widać, że jest z nim nieco lepiej. Zawodnik ruszył w kierunku szatni, ignorując obecność operatora i zamknął za sobą drzwi. Obraz z kamery zgasł. Minęło kilka minut.


*KILKA MINUT PÓŹNIEJ*




Publiczność oszalała. Rozbrzmiała muzyka wejściowa Adama Page'a, chwilę później mistrz pojawił się na rampie. Tym razem ubrany już nie po cywilnemu, a raczej w stroju adekwatnym do swojej profesji. Twarz przysłoniętą miał chustą, na jego biodrach znajdował się mistrzowski pas. Hangman stanął przed ekranem, nieco się pochylił, następnie wyprostował, ściągnął chustę i uniósł w górę rękę z palcem wskazującym wycelowanym w niebo. Wtedy z podłogi wystrzeliły fajerwerki, a pokaz ten został nagrodzony przez fanów gromkimi brawami.

https://66.media.tumblr.com/a119d5abcdad1376c7d82d108808ff00/b1b3121283aab267-b5/s540x810/8a5d7a09bc327c0d7f36b8d424f65d960a49e7e7.gifv
Ring announcer: Ladies and gentlemen! Making his way to the ring, from Aaron's Creek, Virginia! Weighin 213 pounds! He is the WWE Champion, Hangman! Adam! Page!

Page ruszył w kierunku ringu, niesiony dopingiem publiczności. Ta skandowała znane już hasło utożsamiane z życiem Adama- "Cowboy Shit". Zawodnik wciąż się delikatnie zataczał, jednak już nie tak bardzo, jak jeszcze kilka chwil temu. Szybko wskoczył na krawędź ringu, następnie zameldował się w jego wnętrzu, raz jeszcze unosząc w górę rękę. Po tej krótkiej prezentacji odebrał przygotowany dlań mikrofon i rozejrzał się po arenie.

- No cóż, nie udało mi się znaleźć Mancera. Niestety. Pewnie strasznie wczoraj zachlał. Palił blanty do piątej rano. Film mu się urwał jak leżał w rurze. Teraz pewnie go krzyż nap... boli. Trudno, postawił mnie w ciężkiej sytuacji, nie mniej jednak dam radę. Niektórzy mówią, że nie można chlać jak się ma pojedynki w WWE, ale to nieprawda. Można, tylko trzeba wstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność. I nie obchodzi mnie to, że moi przeciwnicy mają doświadczenie w walkach zespołowych. Nakopię im do rzyci i zgarnę zwycięstwo. Nie takie żarówki się stopą wkręcało. Powinniście już to wiedzieć, ale z chęcią powtórzę. Gdy Hangman Page staje we wnętrzu ringu, przychodzi czas na jedną rzecz- It's time to do some real Cowboy Shit!

Ostatnie słowo Adam wykrzyczał, ku uciesze gawiedzi. Następnie odrzucił mikrofon na bok i szykował się do starcia, przerwał mu jednak widok znajomego ryja na ekranie...

Ostatnio edytowany przez TheBydlak (2020-07-10 08:49:40)


https://media.tenor.com/D1zUPMnPxjIAAAAC/the-dynasty-hammerstone.gif
11/0/1

$ Lots of diamond rings
The happiness it brings
You'll live like a king
With lots of money and things $


https://vignette.wikia.nocookie.net/wwenetwork/images/7/7b/WWE_World_Heavyweight_Championship.png/revision/latest/window-crop/width/200/x-offset/0/y-offset/54/window-width/960/window-height/480?cb=20160322180356

Offline

 

#3 2020-07-10 07:43:17

 Curix

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Skąd: Cemetery Gates
Zarejestrowany: 2016-02-18
Posty: 396
Punktów :   

Re: ~Segment otwierający: Adam Page w. Mance Warner \w. Dolph Ziggler

- Co?! Co?! Heee? Gdzie ja jestem?! - nerwowy bełkot właśnie usłyszeli wszyscy, którzy znajdowali się teraz na arenie podczas rozpoczynającej się tygodniówki. Mogli zobaczyć intrygującą postać w jakimś ciemnym pomieszczeniu, która niczym żul po kilku winkach, leżała wśród worków, krzycząc coś przez sen w przedziwny sposób. Powieki osoby wciąż były przymknięte, jednakże za jakiś czas co kilkanaście sekund otwierały się dość nerwowo, przemieniając się w dziwny wytrzeszcz.
- Daj no jeszcze łynia, aaa, cholera! - po chwili przedziwny okrzyk wydobył się z ust zachrypniętej postaci, która właśnie powolnie wynurzyła się ze stosu dziwnych klamotów. Tak, niespodzianka, postać, którą opisywałem to moje alter ego, albo po prostu ja w czasie snu.
- Kurwa! Miałem dziwny sen... Śniło mi się, że ostro zachlałem. Paliłem blanty, a później... Urwany film i jakaś rura, w której chyba walnąłem zgona - tragedia mówię wam. Totalnie pojebana akcja! Dlaczego jednak mnie obserwujecie? Kamera tutaj, czyżbym... No tak, kompletnie zapomniałem, że mam dzisiaj walkę z moim znajomym. Byliśmy umówieni na małą popijawę przed pojedynkiem, ale... No cóż. Bywa. Liczyłem na walkę, w której będziemy mogli używać wreszcie wszystkiego, co tylko przyjdzie nam do głowy, ale... Federacja mnie nie rozpieszcza, nie rozumieją, że jestem jak nieoszlifowany diament, wśród... stosu krowiego gówna. A tym czasem, zabieram swoją dupę na walkę, w której pokażę, że zasługuję na pojedynki znacznie wyższego ryzyka. Jedynie o najwyższe trofea. - mówiąc te rozwinięte zdania, dość sporo się natrudziłem, jednak finalnie powstałem do pionu, delikatnie otrzepując swoje ubranie, chwiejąc się przy tym delikatnie. Udałem się w stronę drzwi i mocno trzasnąłem nimi, wychodząc z pomieszczenia. Pora wchodzić do walki!

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Muszyna thc-thc