Ogłoszenie




#1 2020-05-20 12:42:24

Remik

https://i.imgur.com/BajV2HR.png

Zarejestrowany: 2011-08-23
Posty: 1588
Punktów :   

#2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

#2. Singles Match:
Kofi Kingston vs. Keith Lee
Sędziowie: Yankess & Macio
Sędzia główny: Bydlak


http://bankfotek.pl/image/1980093
Achievements:
2x WWE Champion (1x as Batista, 1x as The Undertaker)
2x Tag Team Champion (1x as Kane /w. Maricha; 1x as Adam Cole /w. Jakub ;x & LUqi)
1x WWE Intercontinental Champion (as The Miz) [57 dni]
#1 contender for WWE Championship (as Finn Balor)

https://i.imgur.com/0m7Ht2f.png


https://orig00.deviantart.net/94f1/f/2016/222/f/4/nwu_good_referee_v1_by_nwu5years-daddjmv.png


https://orig00.deviantart.net/e913/f/2016/222/d/0/nwu_good_referee_v2_by_nwu5years-daddjrf.png

Offline

 

#2 2020-05-20 14:37:31

hyppe

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2020-04-15
Posty: 65
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

AWWWWWWW Newark!
Don’t you dare be sour! Clap for your world famous wrestlers and FEEL THE POWWWWEEEERRR!!!!!


IT'S THE NEW DAY! YES IT IS!

https://i.gifer.com/Jj78.gif


Serca widzów zaczęły bić zdecydowanie szybciej w oczekiwaniu na następny, już drugi pojedynek tego wieczoru. Ku zadowoleniu kibiców, im oczom ukazał się triumfujący tydzień temu Ghańczyk, reprezentant The New Day - Kofi Kingston! Tego dnia wyjątkowo bez swoich przyjaciół, lecz natchniony i rozpędzony jak nigdy. Podążając po metalowej rampie, utrzymując taneczny krok do rytmu swojej muzyki wejściowej witał się ze swoimi wielbicielami. Uśmiech z ich twarzy nie zniknął, aż do momentu, kiedy wrestler wskoczył do ringu, a sama muzyka ucichła. Zostało tylko wyczekiwać na drugiego członka tej batalii.   

Ostatnio edytowany przez hyppe (2020-05-20 16:50:46)

Offline

 

#3 2020-05-20 17:04:13

 hardy12

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2016-11-12
Posty: 127
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

For He is Limitless...

https://media.giphy.com/media/Wpg0lEptvTzfe48kQ3/giphy.gif
Na arenie zapadła chwilowa ciemność, która potrwała kilka sekund. Nagle z głośników w pomieszczeniu słychać grającą muzykę. Wraz z nią pojawił się napis na titantronie Lemitless Legion – Bask In My Glory. Arena natychmiastowo zmieniła, barwy na zielone a za kurtyny wychodzi, czarnoskóry mężczyzna. Ma na sobie ubraną bluzę i ma założony kaptur na głowie. W rytmie muzyki podąża na środek stege. Kiedy do niego doszedł, zdjął, kaptur a fani zaczęli, mocno cheerować. Rozejrzał się wokół siebie i spojrzał na fanów, którzy mają prze różne plakaty z wizerunkiem swojej osoby. The Limitless ruszył, w stronę kwadratowego pierścienia wczuwając się w klimat, którzy fani  stworzyli.

Making his way to the ring, from Wichita Falls, Texas, D.C., weighed in at 320 lb pounds, The Limitless - Keith Lee!
https://66.media.tumblr.com/7681fbc6d88acb20284d20bf3856c150/069252429c561d55-4d/s500x750/123f9f488d9d80a0989cfde607d95e241d6e5d0b.gifv
Mijając, kilkaset legionów ludzi Keith Lee pewny siebie podąża, do ringu wysłuchając chanty ‘’Keith Lee... Lee’’. Keith podniósł, rękę wymachując w stronę publiczności w formie motywacji. Zbliżając, się do sznurów ringu czarnoskóry zawodnik dalej jest świadkiem wsparcia od publiczności. Nagłaśniające chanty ‘’Lee,Lee,Lee’’ Limitless stanął nogą na metalowych schodach. Tam po raz kolejny okazał, chwilę radości wznosząc ręce do góry. Keith Lee schyla, się naciągając, drugą linę. Wchodzi do kwadratowego pierścienia, gdzie w swojej charakterystycznej pozie pozuje do publiczności. Fani, tworząc, klimat motywują, Keith’a do dużego wysiłku skandując, Ohh Bask In His Glory!

https://media1.tenor.com/images/5d7cbfd21cfaf17fbf10b85912bc683c/tenor.gif
https://78.media.tumblr.com/f9029a2d3151df296b83e49dff7f9761/tumblr_pe9mdptiEF1s05wxzo2_400.gif



https://64.media.tumblr.com/c7252523f144771ff5a2d66424c5ec60/afb1cbf4584dfd44-1d/s500x750/36994593a7a33105cf814e11376b341b9504d358.gif

Santos Escobar
Streak: 0/0/0

Achievements:

Offline

 

#4 2020-05-20 20:35:58

 TheBydlak

https://i.imgur.com/MWQZNUq.png

Skąd: Wall Street
Zarejestrowany: 2013-09-28
Posty: 550
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Ok, nie ma co przedłużać. Zaczynamy starcie.
Napiszcie KŁ na 370 słów, początek starcia. W waszych postach chciałbym zobaczyć motywacje waszych zawodników, co ich napędza i jakie są ich plany. Żeby nie było zbyt łatwo, oczywiście musicie również opisać walkę.


https://media.tenor.com/D1zUPMnPxjIAAAAC/the-dynasty-hammerstone.gif
11/0/1

$ Lots of diamond rings
The happiness it brings
You'll live like a king
With lots of money and things $


https://vignette.wikia.nocookie.net/wwenetwork/images/7/7b/WWE_World_Heavyweight_Championship.png/revision/latest/window-crop/width/200/x-offset/0/y-offset/54/window-width/960/window-height/480?cb=20160322180356

Offline

 

#5 2020-05-21 12:19:55

hyppe

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2020-04-15
Posty: 65
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Wyczekując, aż mój dzisiejszy oponent wkroczy do kwadratowego pierścienia w skupieniu zbierałem myśli. Po ostatnim zwycięstwie dużo zacząłem rozmyślać. Szukałem powodu, dlaczego to akurat ja miałem okazję tamtego wieczoru unieść ręce w górę w geście triumfu. Od małego powtarzano mi, że jestem w stanie sięgnąć gwiazd. Nigdy jednak sam nie potrafiłem zrozumieć przesłania tych słów. Moją motywację od zawsze przezwyciężała wizja porażki, ubolewania. Wiecznie żyłem w strachu, że kogoś zawiodę. Pewnego razu jednak obiecałem sobie, że nigdy nie sprawię smutku osobie, która we mnie wierzy. Od tamtego momentu spoglądałem na wszystko z całkiem innej perspektywy. Świat w moich oczach zaczął nabierać nowych, jasnych barw. Wszystko wydawało się być cudowne, ale wciąż brakowało tej wcześniej wspomnianej przyczyny, która mogła by mnie ciągnąc do przodu. Poświęciłem wiele lat na treningi, aby osiągnąć sukces. Każdego kolejnego wieczoru wstępując w ring widzę nowe twarze, ale każdy wielbiciel tej dyscypliny przybywa na moje walki z tą samą intencją. Aby mnie wspomóc. To mogę nazwać moim bodźcem, to jest dopełnieniem mojego przyszłego sukcesu. Bez nich by mnie dzisiaj tutaj nie było, a na pewno nie byłoby uśmiechu na mojej twarzy. Czas jednak skupić się na kolejnym etapie w moim życiu. Na drodze po złoto został postawiony mi wielkogabarytowy adwersarz. Czysta masa to jeden z jego niewielu atutów, ale jednak umiał sobie chłopak przyporządkować tę gromadkę wielbicieli. Nazywa swoich ludzi legionem, który za nim podążą. Trochę komiczne, bo nie wiem czy daleko zajdzie z taką nadwagą. Ale wiadomo, jak kto lubi. Już po raz trzeci mam przyjemność dzielić z nim ring, więc znam jego ruchy i przyzwyczajenia już w miarę nieźle. Wiem czego mogę się po nim spodziewać, a wiele nie można. Burze myśli zastopował jednak metaliczny dźwięk gongu. Napełnił on moje bębenki niczym afrodyzjak, jakim akurat dla Keitha zdecydowanie jest jedzenie. Rywal wyglądał jakby usłyszał moje myśli i urażony ze wściekłością zaczął stawiać swoje ciężkie kroki w moim kierunku. Dzisiaj jestem jednak gotowy jak nigdy, napaść mojego oponenta została zastopowana Dropkickiem. Nie była to aż na tyle silnie wykonana akcja, żeby powalić jakiegoś chuderlaka na ziemię, a co dopiero tego giganta. Dlatego po wepchnięciu go w liny, od których następnie się odbił, zaaplikowałem mu prosto w skroń Enzuigiri. Musiałem zdecydowanie trafić w czuły, bo po tym ciosie cała jego masa wylądowała na śnieżnobiałej macie.



ps. ostatnimi czasy klawiatura odmawia mi posłuszeństwa, więc jest możliwe, lecz wątpię, że w niektórych niezauważonych miejscach zjadłem jakąś literę.

Ostatnio edytowany przez hyppe (2020-05-21 22:40:36)

Offline

 

#6 2020-05-22 06:42:29

 hardy12

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2016-11-12
Posty: 127
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Jutro post wleci jak należy . Rezerwuje miejsce na post

edit

Dziś stoję przed kolejnym wyzwaniem, aby umocnić swoją osobę w federacji. Zanim to dzisiaj dokonam muszę dzisiaj dokonać kolejnego czynu. A mianowicie muszę tego wieczoru pozbawić pozytywnego myślenia Kofiego Kingstona i wybić wszelkie marzenia, że by być wielkim. Moim celem jest dzisiaj podporządkować i kontrolować pojedynek, na moich zasadach. Po usłyszeniu gongu uznałem, że czas, aby brać się do roboty. Spoglądając na przeciwnika jego wyraz twarzy uśmiechnąłem się okazując mu szacunek podając rękę.

- Ring jest nasz bracie. Zaczynajmy i niech wygra lepszy...

Oznajmiłem w kierunku Kofiego, który na początku starcia próbował klamry. Przedstawiciel New Day jednak nie miał na tyle sił, aby dorównać moim gabarytom i końcowym rozrachunku wykorzystałem swoje warunki fizyczne odpychając. Kingston został sprowadzony do parteru, a ja po raz kolejny do niego się uśmiechnąłem. Zgromadzona publiczności zaczęła skandować ‘’lee,lee’’ ale słyszę też wyraźną faworyzację Kofi, Kofi. Czarnoskóry zawodnik stanął do gardy wymierzając na moje udo kopnięcia, które praktycznie nie odczuwam. Stojąc w miejscu zamachnąłem ramionami symetrycznie i uderzyłem w klatkę piersiową czarnoskórego zawodnika Mongolian Chop. Cios zostawił ślad obserwując, jak Kingston odczuł tracąc równowagę. Złapałem za głowę Kofiego łapiąc za jego dredy i podnosząc jego tors nie na dużej wysokości wykonałem Atomic Drop. Przeciwnik jest na jakiś czas nie uruchomiony. Odbijam się od sznurów ringu i kiedy zbliżyłem się do środka ringu, gdzie stał oponent zamachnąłem rękę ścinając Clothesline’m. Kofi złożył się do przypięcia, a ja podnoszę jego lewą nogę licząc na triumf moich legionów 1.....2......kickout

- I am Limitless!

Wymówiłem słowa przed siebie ocierając z czoła pot. Na obecną chwilę przeciwnik pochodzący z Afryki opuścił nasze pole bitwy. Ja natomiast podniosłem swoje kilogramy, aby zlokalizować potencjalnego przeciwnika. Zauważyłem, że udało mu znaleźć chwilę czasu, aby nabrać tlen. Kofi powoli powstaje na nogi, a ja próbuję zrobić coś co mnie mocno ogranicza. Odbiłem się od lin ringu i nabrałem dużej dynamiki. Zbliżając się do krawędzi ringu Kofi wystawił pięść, na którą się nadziałem. Szybko pod upadłem klęcząc na jedno kolano. Jednym okiem widziałem Kingstona, który wchodzi na narożnik. Kiedy on wyskoczył wymierzyłem precyzyjnie Low Dropkick. Kofi znów na macie ogłuszony, a ja ustawiony przed nim popisuje się dużym ryzykiem robiąc salto w miejscu Doomsault. Po takiej widowiskowej akcji czułem, że nie ma żadnego limitu, jak na takiego gościa jak ja.... For He Is Limitless

Ostatnio edytowany przez hardy12 (2020-05-24 17:32:21)



https://64.media.tumblr.com/c7252523f144771ff5a2d66424c5ec60/afb1cbf4584dfd44-1d/s500x750/36994593a7a33105cf814e11376b341b9504d358.gif

Santos Escobar
Streak: 0/0/0

Achievements:

Offline

 

#7 2020-05-26 10:57:05

 Yankess

https://i.imgur.com/Au6s1kv.png

Skąd: Paradise
Zarejestrowany: 2011-09-18
Posty: 1133
Punktów :   26 
WWW

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Opisze troszkę krócej, bo siedzę w pracy i nie chce żebyście czekali. Stosując się do zaleceń głównego sędziego, muszę przyznać ze lepiej wszystko wyglądało u hyppe. Motywacja zawodnika przedstawiona w lepszy sposób niż u hardego. Hardy nie napisałeś złego posta, ale zrobiłeś dużo błędów. Na samym początku w pierwszym akapicie napisałeś trzy razy to samo „dzisiaj, dzisiaj, dzis” co sprawiło ze jedno powtórzenie byłoby to przeżycia, ale trzy to dużo. Wasze posty jesli chodzi o treść nie były diametralnie różniące się od siebie, jednak kilka szczegółów zadecydowało, ze mój głos leci na konto hyppe.

Ostatnio edytowany przez Yankess (2020-05-26 10:58:14)


https://i.imgur.com/Q836ea7.png

2 | 0 | 1

Offline

 

#8 2020-05-26 14:01:10

Remik

https://i.imgur.com/BajV2HR.png

Zarejestrowany: 2011-08-23
Posty: 1588
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Wybaczcie Panowie, ale gala się przeciąga, a Macio nie daje znaku życia, więc przejmuję jego rolę.

Od razu powiem, że mój głos leci na Hyppe. Naprawdę jestem fanem progresu jaki robisz. Post jest poprawny językowo, tak trzymaj, jest naprawdę dobrze. Podobał mi się ten wstęp, bardzo pasował do face'owego Kofiego. U Hardy'ego pojawia się dalej sporo błędów. Czasami piszesz słowa oddzielnie, które powinny być razem, dalej zjadasz pojedyncze słowa, ale mimo wszystko też widzę u Ciebie progres. Post jest znacznie czytelniejszy niż poprzednie, no i muszę Cię bardzo pochwalić za wspaniałe wczucie się w postać, bardzo dobrze odegrany gimmick. Naprawdę staraj się zacząć skracać te zdania do minimum, a zobaczysz, że błędy zaczną znikać i zaczniesz punktować


http://bankfotek.pl/image/1980093
Achievements:
2x WWE Champion (1x as Batista, 1x as The Undertaker)
2x Tag Team Champion (1x as Kane /w. Maricha; 1x as Adam Cole /w. Jakub ;x & LUqi)
1x WWE Intercontinental Champion (as The Miz) [57 dni]
#1 contender for WWE Championship (as Finn Balor)

https://i.imgur.com/0m7Ht2f.png


https://orig00.deviantart.net/94f1/f/2016/222/f/4/nwu_good_referee_v1_by_nwu5years-daddjmv.png


https://orig00.deviantart.net/e913/f/2016/222/d/0/nwu_good_referee_v2_by_nwu5years-daddjrf.png

Offline

 

#9 2020-05-26 20:40:59

 TheBydlak

https://i.imgur.com/MWQZNUq.png

Skąd: Wall Street
Zarejestrowany: 2013-09-28
Posty: 550
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Wynik walki jest już przesądzony, niemniej jednak wypada oddać coś od siebie. Faktycznie muszę przyznać, że progres, jaki zrobił hyppe jest niesamowity, widać ogromny przeskok między jego pierwszym postem, a tym tutaj. Musisz jednak popracować nad umiejętnością odpowiedniego balansu, bo tutaj walce poświęciłeś mało miejsca. hardy w swoim poście dał o wiele więcej akcji, za co plus, jednak była tutaj spora ilość błędów. Czasami konstrukcja zdań jest dziwna, wiele razy gubiłem się w twoim poście. Jako przykład mogę podać zdanie "Cios zostawił ślad obserwując, jak Kingston odczuł tracąc równowagę."- kompletnie nie mam pojęcia o co tutaj chodzi.

Ostatecznie, patrząc na te krótkie wytyczne, jakie wam dałem, napisaliście posty na remis: hyppe lepiej moim zdaniem oddał motywacje swojego zawodnika, jednak prosiłem o pogodzenie tego z opisem walki, a ten był bardziej rozbudowany i lepszy u hardy'ego. Ostatecznie jednak patrząc na ilość błędów w jego poście, swój punkt przyznaję hyppe.

W związku z tym proszę o krótki booking końcówki walki, dowolna ilość słów, dowolny sposób zwycięstwa, jednak bez przesady z ofensywą (w sensie nie rób z Kingstona jakiegoś terminatora).


https://media.tenor.com/D1zUPMnPxjIAAAAC/the-dynasty-hammerstone.gif
11/0/1

$ Lots of diamond rings
The happiness it brings
You'll live like a king
With lots of money and things $


https://vignette.wikia.nocookie.net/wwenetwork/images/7/7b/WWE_World_Heavyweight_Championship.png/revision/latest/window-crop/width/200/x-offset/0/y-offset/54/window-width/960/window-height/480?cb=20160322180356

Offline

 

#10 2020-05-27 00:38:15

hyppe

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2020-04-15
Posty: 65
Punktów :   

Re: #2. Kofi Kingston vs. Keith Lee

Walka trwała w najlepsze, ale nie była już tak dynamiczna jak na samym początku. Gołym okiem dało się dostrzec wycieńczenie zarówno moje, jak i mojego dzisiejszego rywala. Aktualnie oboje przebywaliśmy poza ringiem wysłuchując krzyków odliczającego sędziego. "Cztery!" - wykrzyknął arbiter wskazując taką samą liczbę palców. Głupi błąd nie pozbawi mnie dzisiaj triumfu. Pora się obudzić i dobrze zakończyć tę bitwę. Podtrzymując się barykady podnosiłem się na nogi. Sam Keith Lee również zaczął unosić się w górę. Sprawiało mu to jednak większy opór z uwagi na jego gabaryty. Kiedy do naszych uszu dotarł dźwięk już ósmego wyliczenia, praktycznie równocześnie wturlaliśmy się do ringu. Nie minęła chwila i stanęliśmy na nogi również w kwadratowym pierścieniu. Krążąc w kółko mierzyliśmy się wzrokiem. Kto pierwszy odważy się zaatakować. Odwaga można jednak powiedzieć, że to moje drugie imię. Więc nie dziwota, że to właśnie ja ruszyłem w kierunku adwersarza. Zszokowany odsunął się do tyłu wywołując wibrację jego fałd tłuszczu. Dzisiaj jednak nawet najlepsi by się przede mną nie uchronili. Chcąc wykorzystać lekką utratę równowagi Keithea wbiegłem w niego z całym impetem. Było to jednak wręcz idiotyczne zagranie. Odbiłem się od niego jak od ściany, a po chwili wylądowałem na jego barkach. Lee przymierzał się już do zakończenia pojedynku. Krople potu spływały po całym moim ciele, a przed moimi oczami ponownie ukazała się wizja porażki. Nie tym razem, wyśliznąłem się z uchwytu. Przeciwnik odwracając się w moja stronę został zaskoczony Trouble In Paradise prosto w głowę. Cała jego masa upadła na deski, co zmusiło mnie do natychmiastowego przypięcia. 1... 2... 3! Kofi Kingston zwycięża po raz kolejny, a dokładnie drugi z rzędu kontynuując swoją serię zwycięstw.

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
nasiona marihuany thc-thc.com stomatolog chirurg warszawa