#1. Singles Match:
Aleister Black vs. Chris Jericho
Sędziowie pomocniczy: Axron & Remik
Sędzia główny: Rafi
Offline
*gong*
I jak dla was klasycznie ale na 250 słów!
Trochę opisu uczuć, otoczenia, publiczności, pokaz charakteru, a walkę proszę was opisać szczegółowo, znaczy jak gdzie i kiedy opisane są wykonywane ciosy :3. Limit mały ale najlepsi muszą pisać w każdym limicie.
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline
Niezależnie od miejsca na ziemi, moje przybycie zawsze przyciągnie tysiące gapiów, ponieważ jestem Najlepszym Wrestlerem Na Świecie. Nie bez kozery zwę się Alfą. Ode mnie wszystko się zaczyna. Biznes funkcjonuje dzięki mojej osobie, a me nazwisko podkręca finansową karuzelę. Żadna inna gwiazdeczka WWE nie jest w stanie zbliżyć się do mojego poziomu.
Niejaki Black, zapyziały i zarazem wytatuowany oblech chciał strącić mnie z piedestału w cuchnącym Londynie. Publiczność popierała mego rywala, ale któż by się tym przejmował. Ja jestem wybitny, a jednostki wybitne zawsze są skazane na samotność i indywidualizm.
W tle rozbrzmiał gong, zmuszając mnie do opuszczenia dotychczasowego miejsca spoczynku. Z ironicznym uśmieszkiem zacząłem zbliżać się do środka ringu, wskutek czego doszło pomiędzy mną a niejakim Aleisterem do klasycznego klinczu. Za sprawą doświadczenia błyskawicznie przejąłem inicjatywę, obejmując moimi rękoma jego już spoconą głowę. (Tak... pocił się jak prosie). Wysłannik mroku złapał mnie za biodra i zaczął przesuwać mnie do pobliskich lin, od których do odbiliśmy się. Podczas biegu odepchnął mnie, lecz byłem przygotowany na to. Sam sprawnie odbiłem się od wspomnianego sprężystego przedmiotu i powaliłem wroga Running Clothesline. Ten padł na matę, lecz równie szybko poderwał się do stójki. Nie musiał się aż tak spieszyć, by ponownie przyjąć Lariat. Spokojnie zaczekałbym na tego bezwartościowego młodzika. Ku mojemu zaskoczeniu rywal nie upadł jak ostatnio, tylko uklęknął na środku ringu. Dobry wujek Chris nie mógł mu nie pomóc. Częstując go Low Big Bootem ułożyłem go do snu. Po wspominanej akcji wykonałem elegancki ukłon, który został głośno wygwizdany.
246/250
Offline
Brawo dobre posty Panowie.
Daj krótki booking o tym jak wygrywasz jednkstronnie
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline
Booking będzie jutro popołudniu.
Przepraszam za kłopot.
Offline