Poczucie wzroku na sobie tysięcy ludzi prawie zawsze powoduje stres. U części pozytywny, inni zaś mają pecha i nie potrafią poruszyć się nawet na metr do przodu, gdyż strach ich paraliżuje od stóp do głowy. Chris w kolejnym tygodniu, stojąc w narożniku kwadratowego pierścienia, znów nie czuje tej presji. Nie czuje absolutnie niczego negatywnego. Jednak wbrew pozorom pozytywny stres również jet mu obcy. Y2J'a nic nie obchodzi poza nim samym. Mega profesjonalista, który każdym calem swojego ciała żyje wrestlingiem dziś staje w szranki z jakimś lalusiem, który nie zna innych słów, niż "niesamowity". Czy zatem jest to jakakolwiek konkurencja? Czy jest to ktoś, w kim można widzieć zagrożenie? Odpowiedzi narzucają się same.

Lionheart nagle spogląda prosto w oczy The Miza, który wyraźnie wygląda na rozbawionego i chełpi się heel heatem płynącym ze strony publiki. Nikt nie lubi obu Panów, więc innych reakcji nie można się tutaj spodziewać. Zawodnicy wychodzą zatem na środek kwadratowego pierścienia. Mamy klasyczny klincz, jednak po chwili Jericho mocno popycha przeciwnika, który upada na matę. Teraz to Y2J szyderczo uśmiecha się do oponenta, który ze złością w oczach, spogląda na niego. The Awesome One szybko wstaje i znów mamy klincz, w którym tym razem to Amerykanin wychodzi zwycięsko popychając rywala w ten sam sposób. Chris również nie kryje zdenerwowania, jednak uśmiech Amerykanina również zniknął. The Miz pomaga wstać przeciwnikowi i Irish Whipem wysyła go na liny. Jednak nie kontra i to Chick Magnet odbija się od lin. Lionheart wyprowadza Clothesline, ale The Awesome One zachowuje się przytomnie i schyla pod przedramieniem przeciwnika. Ponowne odbicie i mamy piękne Float-over DDT. The Awesome One pada na matę z wyraźnym bólem na twarzy, a Chris czuje się świetnie. Cierpienie jego rywala sprawia mu radość.

Znów to zrobił. Ponownie pokazał jak bardzo świetny jest w tym co robi. Wrodzony talent. Chris wstaje i aż zamyka oczy oraz podnosi głowę mocno wciągając powietrze. Znów ogromna fala buczenia leci ze strony trybun, a Y2J podnosi rywala za głowę i wpycha go do narożnika. Mocny chop dla The Miza i mimo mocnego heel heatu mamy klasyczne "Wooooo". Nadchodzi kolejny chop, który znów ląduje na zaczerwienionej klatce piersiowej Amerykanina. Nie wychodząc z narożnika Jericho wyprowadza mocny Shoulder Thrust dla The Awesome One'a. Nie puszczając go w tym uchwycie przechodzi z nim kilka kroków w tył i mamy piękny Northern Lights Suplex od razu z pinem! 1...

Nie ma najmniejszego problemu.

Stoję słabo z czasem także przepraszam za nikły odpis.

Podobał mi się opis gimmicku u Poradka. W tym poście walka zeszła trochę na drugi plan, ale obyło się bez wielkich błędów. Pasuje mi opis uczuć Miza, jedyne do czego można się przyczepić to słaby opis starcia i wykonywanych ciosów, ale reszta to jakoś rekompensuje.

Jeśli chodzi o Jericho. Początek był fajny, ale jak doszedłem do "Mamy klasyczny klincz, jednak po chwili Jericho mocno popycha przeciwnika, który upada na matę. Teraz to Y2J szyderczo uśmiecha się do oponenta, który ze złością w oczach, spogląda na niego. The Awesome One szybko wstaje i znów mamy klincz, w którym tym razem to Amerykanin wychodzi zwycięsko popychając rywala w ten sam sposób." to już nie było tak kolorowo. Może to coś ze mną, ale jak dla mnie ten opis jest strasznie mierny, taki nijaki. Mamy po prostu "X robi to, potem to a potem Y robi to i to". Musisz trochę nad tym popracować, żebyś ciekawiej oddawać takie akcje. Gimmickowo post całkiem całkiem, ale wydaje mi się, że opisy walki do dopracowania.


Punkt dla Poradka

Ostatnio edytowany przez Spajk (2018-12-15 15:01:41)

Gołąb - spoko pościk, bez większych błędów, ale też fajerwerków. Jednak mam wrażenie, że zwykle pisanie w czasie teraźniejszym czyni post trochę nudniejszym niż pisany w przeszłym, a przy okazji jest trudniejsze bo miejscami aż prosi o wplecenie zdania w przeszłym i tym samym zrobienie błędu. Ogólnie poza tym było git, patrząc surowym okiem mogę się jeszcze doczepić do dość nudnego rozpoczęcia ataku i samego opisu walki - tak jak pisałem było to poprawne, ale takie troszkę nudnawe, warto np. wplatać w walkę jakieś niestandardowe rozpoczęcie ataku czy sprytne lub brudne zagrywki zależnie od nastawienia postaci.

Poradek - post minimalnie lepszy, zgodzę się ze Spajkiem. Był gimmick, nie było błędów itd itd. Patrząc i tu surowym okiem przyczepie się do określania Jericho dziadkiem, można było to zastąpić na pewno inaczej i lepiej. Poza tym ja bym dodał temu Mizowi jeszcze więcej tego Hell'a skurwysyna, bo czytałem na pewno lepsze posty w wykonaniu tą postacią, a przede wszystkim z bardziej wyraziście nakreślonym gimmickiem.

Punkt dla Poradka, Szelton dajno tą kartę na PPV!