Dobry, bić się chciałbym.

Powroty bywają trudne? Zależy jak dla kogo. Wracający z Japonii do naczelnego amerykańskiego kwadratowego pierścienia Chris Jericho na pewno nie czuje żadnego trudu, gdyż wraca tam, gdzie osiągnął już dosłownie wszystko. A jednak mimo każdego zwycięstwa, każdego mistrzostwa wraca tu, aby znów zdominować tę organizację. A tak młody zawodnik, jak TJP, jest świetnym elementem do szybkiego i bezproblemowego zwycięstwa. Każdy w tym rosterze jest tylko "elementem". Przecież Kanadyjczyk jest najlepszy na świecie w tym co robi i nikt nie stara się tego choćby podważyć. Y2J spogląda on na przeciwnika, który rozgrzewa się w narożniku i jedno co mu przychodzi do głowy, to śmiech i politowanie dla jego pseudo zaangażowania. Przez te podskoki, machanie rękami i przekręcanie karkiem wygląda mu bardziej, jak jakiś nieśmieszny kabareciarz. W końcu Chris nie wytrzymuje i wykrzykuje do niego:

- Będziesz walczyć czy balet ćwiczysz?!

Po tych słowach Jericho i TJP spotykają się w środku ringu i zaczynają kroążyć. W jednej chwili jednak wchodzą w klasyczny klincz, który od razu wygrywa Y2J przechodząc w Side Headlock. Kanadyjczyk dłuższą chwilę trzyma tak przeciwnika ale następnie wykonuje Headlock Takedown i na macie również utrzymuje ten uchwyt dosyć mocno podduszając Perkinsa. Chris wyprowadza szybki punch na głowę Amerykanina jednocześnie puszczając głowę przeciwnika. Obaj od razu wstają, chociaż Y2J szybciej. Jericho czym prędzej odbija się od lin i mamy Running Forearm Smash. TJP pada na matę. Perkins zwijając się z bólu przechodzi do pozycji siedzącej. Y2J tylko na to czekał. Podchodzi do rywala, a za chwilę wypłaca kopnięcia na na jego tors. Chris przechodzi do pinu. 1... T.J. odkopuje. Nic dziwnego, początek pojedynku i nikt nie chciałby przegrać po dwóch akcjach. Kanadyjczyk podnosi przeciwnika za rękę i Irish Whipem wysyła go na liny. TJP odbija się od nich, jednak mija się z Chlotheslinem od Chrisa. Perkins ponownie odbija się od lin, a Jericho pada na matę, aby podciąć przeciwnika, a ten nad nim przeskakuje. Amerykanin po raz kolejny odbija się od lin, a Y2J podskakuje, aby powalić oponenta, lecz TJP przebiega pod oponentem i znów odbija się od lin. Mamy Running Headscissors na Chrisie! Zaskoczony Jericho pada na matę, a Perkins kontynuuje. Po podniesieniu się Jericho, T.J. bierze rozpęd i mamy Wheelbarrow Bulldog! Próba pinu. 1... nie, tym razem pin przerwany przez Kanadyjczyka. Amerykanin pomaga wstać oponentowi trzymając go za głowę, lecz na tym dobroć Perkinsa się kończy i od razu po tym wykręca mu rękę, a za chwilę mamy Wrist Lock. Bolesny uchwyt trwa dłuższą chwilę, ale Jericho w końcu denerwuje się, zbliża bardziej do oponenta i uderza go trzykrotnie łokciem na głowę. TJP momentalnie puszcza trzymając się za okolice brzucha, a Jericho szybko odbija się od lin, które umiejscowione są za rywalem i One-handed Bulldog dla Perkinsa!

Gołomp Pocztowy: Jak na pierwszy post od bardzo dawna, w nowej formule, której jeszcze pewnie nie ogarniasz, nie jest najgorzej. W naszej nowej formule staramy się balansować między gimmickiem, opisem przeżyć i emocji, a opisem walki. Postawiłeś na taki schemat na dwa akapity, jeden gimmick i emocje, drugi walka. Czasami to wychodzi dobrze, czasami gorzej. Ale po kolei. Wstęp całkiem fajny. Napisałeś o powrocie Jericho z Japonii. W zasadzie Chris u nas w tym roku fabularnie się pojawiał, bo grał nim Krzysztof, którego Buff możesz znać z NWF. No ale mogłeś tego nie wiedzieć, więc nie ma problemu. Czuć gimmick Y2J'a i jego pyszałkowatość. Trafne podsumowanie, że taki młody zawodnik jak TJP może być szansą na szybkie zwycięstwo po przerwie dla Chrisa. Zwłaszcza urzekł mnie tekst o nieśmiesznym kabareciarzu i balecie <3. Dalej akapit z samą walką. Było w porządku, ale jakoś tak bez szału. Na początku roku przegrywałem walki, bo skupiałem się potem właśnie tylko na samej walce, co sprawiało, że moje posty dla odbiorców były nieco nudne w porównaniu z rywalami. Plus za takie spokojne, typowo zapaśnicze rozpoczęcie walki z użyciem headlocku, czy headlock takedownu. Fajnie, że były opisane takie przeskoki nad przeciwnikiem i prześlizgnięcia się pod oponentem po Irish Whip'ie. Do tego kilka pinów. Było to bardzo realistyczne. Następnym razem popracuj może nad tym, żeby tekst był nieco ciekawszy. Polecam wplatanie jakiegoś gimmicku w opis walki, wtedy tekst nie jest taki oklepany i sztampowy. Plus również, że obaj zapaśnicy wykazali się czymś w pojedynku, a nie był to jednostronny squash. Było też kilka błędów. "Y2J spogląda on na przeciwnika" --> tutaj albo Y2J, albo on, bo w sumie to dwa podmioty w zdaniu dotyczące jednej osoby ; "zaczynają kroążyć" --> oczywista literówka; "mija się z Chlotheslinem" ---> tutaj też literówka, powinno być "mija się z Clothesline'm"; Tak poza tym to całkiem dobra robota.

Haris: Jest to niewątpliwie jeden z Twoich lepszych postów. Fajny wstęp o powrocie do formy po serii porażek. Fajnie, że TJP darzy szacunkiem taką legendę jak Chris Jericho, a wręcz porównuje go do Triple H'a czy Undertakera. Fajny pomysł dalej z tym brakiem szacunku ze strony Y2J'a i spoliczkowaniem Theodore'a. W sumie też spoko wyszło to zdanie, które TJ Perkins powiedział do Chrisa, że kiedyś go szanował, a teraz jest chamem. W sumie prawda . Fajnie, że wykorzystałeś dalej skoczność TJP, gdzie wykonałeś Suicide Dive. Booking walki nawet ok. Wprawdzie nie tak rozbudowany, jak u Gołębia, lecz nie było źle. Fajne zdanie na koniec, że Jericho będzie się musiał nauczyć szacunku do nowego pokolenia. Było też kilka błędów. "Jednak o jakiej legendzie mowa? Oczywiście, że słynny Kanadyjski zawodnik Chris Jericho." --> tutaj powinno być "Oczywiście o słynnym Kanadyjskim zawodniku Chrisie Jericho."; "jest nielana zaszczytem" --> "jest nie lada zaszczytem"; "oparł swoje czoło o jego czoło" --> niby to nie jest błąd, ale to trochę brzmi śmiesznie mogłeś to jakoś inaczej napisać, np. "ich czoła zetknęły się"; "patrzył jego oczy" --> "patrzył w jego oczy"; "Obierając dokładnie cel na rywala" --> "Obierając dokładnie rywala za cel"; "jednego z idoli, nie." --> z tym "nie" na końcu zdania to w ogóle nie wiem o co chodzi i czemu ono tam jest .

Napisaliście posty o wyrównanym, podobnym poziomie. Gołomp rozbudował bardzo opis walki w mocno realistyczny sposób, za co niewątpliwie dla niego plus. Ja jednak tym razem oddam swój głos na Harisa, który choć opis walki troszkę słabiej napisał niż przeciwnik, to za to nadrobił większą intensywnością akcji, gimmicku swojego, jak i postaci Chrisa Jericho oraz ogólniej troszkę mi się lepiej czytało ten post, gdyż wydawał mi się odrobinę ciekawszy. Dobra robota panowie, gratuluję niezłych postów. Teraz czekamy na pozostałych dwóch sędziów i ich werdykty .

2-0 dla TJP toteż mój głos niewiele by zmienił.

Dla zwycięzcy booking na min. 300 słów. Jericho debiutuje na nowo, ale nie rób z niego jobbera. Możesz przeważać, ale bez przesady.

Gratuluję dobrego starcia.

Jakby nie mógł, to mogę napisać wyrównany booking ze zwycięstwem TJP. Nie robi mi to problemu.