Jestem

Gong i KŁ na max 300 słów, początek walki

Luzik

Nie tak to miało wyglądać, w zeszłym tygodniu miałem kontynuować swoją passą, lecz ringowa rzeczywistość brutalnie mnie zweryfikowała. Zostałem zdominowany, lecz nie to boli najbardziej. Nie było mnie stać na wyrównane starcie, a to oznacza tylko jedno koniec kariery jest bliski. O ile nie tak dawno udawało mi się odrzucać tę myśl z głowy, tak po ostatniej porażce wróciła jak bumerang i uderzyła z podwojoną siłą. Prawdziwych wojowników poznaje się jednak po tym, że potrafią wrócić na zwycięską ścieżkę, taki był mój plan

Znajdowaliśmy się w ringu i chwile dzieliły nas od rozpoczęcia pojedynku, nerwowo żułem znajdującą się w moich ustach gumę i czekam na upragniony początek. Zamknąłem oczy, a gdy je otworzyłem wiedziałem, że rozjemca nakazał nam walczyć. Drew podszedł w moją stronę i momentalnie wykorzystał swoje warunki fizyczne, bez większego problemu zdobył sobie przewagę w klinczu i zdecydowanym ruchem wykręcił moją rękę. Przez moment myślałem, ze wyrwał mi rękę, lecz nie miałem czasu na rozmyślanie, kontrolując moją rękę olbrzym pchnął mnie na liny, a następnie chciał wykonać Clothesline. W ostatniej chwili udało mi się uchylić i odwrócić w stronę przeciwnika, to był błąd. Szkot to przewidział i pięknym Big Bootem odbił mi numer swojego buta na klatce piersiowej. Nie mogłem złapać oddechu, a mój oponent nie zamierzał przestawać.

Kolejny tydzień i kolejna porażka? To pytanie krążyło w mojej głowie. Pomyślałem, że najwyższy czas powstać, lecz nie było mi to dane. Poczułem jak Drew łapie mnie w pół i wynosi na swe barki, Powerbomb był nieunikniony. Wtedy usłyszałem głosy z trybun ludzie skandowali ,, Let’s Go Hardy.” To zabrzmiało jak rozkaz. Będąc ,,na baranach” u przeciwnika wykonałem kilka punchy, a następnie oplotłem swoje nogi wokół jego karku. Udało się Hurricanrana skutecznie powaliła szkota, wiedziałem, że muszę iść za ciosem. Chwila namysłu i już wracałem odbity od lin Leg Drop prosto w cel! Fani zaczęli szaleć, a ja łapiąc ich entuzjazm zacząłem wyklaskiwać rytm, w którym, mieliśmy kontynuować pojedynek.

Ostatnio edytowany przez Ryse (2018-11-23 17:09:04)

Ostatnie minuty starcia. Walka od dłuższego czasu miała swojego faworyta, Drew wykorzystując swoje warunki fizyczne bez problemu przestawiał Jeffreya z kąta w kąt. Właściwe to Hardy wyglądał jak zabawka w rękach potwora,   fani próbowali wspierać swego oponenta, niestety na nic się to nie zdało ponieważ Szkot chwycił młodszego z braci Hardych i bez większych problemów wykonał na nim Powerslam, po którym zacząć klaskać w celu rozjuszenia publiczności. Zadanie zostało wykonane, fala gwizdów i buczenia niosła się po całej hali. To wyraźnie zmotywowało zawodnika, ponieważ Charismatic Enigma przyjął sporą porcję stampów na swoje kończyny. Sędzia nakazał zaprzestać tej praktyki, ale McIntyre nie wiele sobie z tego robił, ponownie podniósł przeciwnika i chciał wysłać go w narożnik. W ostatniej chwili Jeffowi udało się zatrzymać na linach. Szkot był tym wyraźnie rozjuszony i ruszył na swego oponenta z zamiarem wykonania Clotheslinu, Springboard Splash od Hardego mocno ostudził jego zapał. Jeffrey niesiony przez publikę rozpoczął swój taniec, a następnie wykonał potężny Leg Drop na przeciwniku. Ten nie miał zamiaru się poddawać  i ponownie znalazł się na nogach, udało mu się złapać ulubieńca publiki i potężnie wepchnąć go w narożnik. Mamy rozpęd i.... Big Boot od Jeffa jednak jakimś cudem Drew nadal jest na nogach. Whisper In The Wind trafione! Lecz ku zdziwieniu wszystkich Szkot nadal stoi. Jeff postanowił podejść do rywala to był błąd Drew energicznym ruchem chwycił go za szyję i wynosił do Chokeslam connected! Hardy został odłączony mamy przypięcie 1...2... Rope Break! Tylko liny ratują Jeffreya od drugiej porażki z rzędu! Po dłuższej chwili obaj zawodnicy znajdują się już na nogach, Drew zdobywa kontrolę we wcześniej wygranym klinczu i próbuje wykonać DDT, zostaje jednak odepchnięty. Teraz to Charismatic Enigma próbuje zaskoczyć rywala Suplexem, ten jednak bez problemu blokuje jego nogę i sam wynosi w powietrze. Jeffowi udaje się jednak wylądować za przeciwnikiem i postanawia on to wykorzystać Reverse Twist Of Fate cóż za akcja mamy przypięcie 1...2...3! Jeff powraca na zwycięskie tory.