Nowym sędzią głównym pojedynku jest Stif. http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=13394

Przepraszam Was za niedopatrzenie

Publiczność była dzisiaj niesamowita. To już szósty pojedynek na 20 wydaniu RAW, a oni nadal żyli wszystkimi momentami podczas pojedynku Gargano z niezawodnym ostatnio Kyle'm, który wydawało się, że zdominował swojego konkurenta, aczkolwiek nasz kochany "Underdog" jak zwykle doskonale wychodził z opresji i popisywał się ładnymi kontrami, pokazując że nie sprzeda dzisiaj tanio swojej skóry. Johnny doskonale wiedział z kim się mierzy, dlatego nie starał się narzucać tempa i być zbyt ofensywnym. Młodzieniec nastawił się na wyprowadzaniu kontr, i doskonałym unikaniu ciosów swojego przeciwnika, który potrafił je zadawać z niesamowitym bólem - o czym i również przekonał się Gargano, bowiem pięść jego rywala niejednokrotnie potraktowała jego twarz w okrutny sposób... i jak najbardziej bolesny. Kyle chciał w dzisiejszym pojedynku pokazać, że jak najbardziej należy do elity i czołówki zawodników w tej federacji i chce on coś w niej zdziałać. Ale czy chęci i motywacja to wszystko, aby pokonać tak zadziornego Johhnego "Wrestling" Gargano? Otóż nie. Młodzieniec w tym pojedynku przetrwał niejeden ból i dlatego był taki waleczny. Gargano powoli podnosił się do stójki, patrząc w oczy swojego przeciwnika, który obecnie był bierny i śmiał się z ulubieńca publiczności. Złapał go za włosy, a następnie ciskał w niego brutalnymi słowami. Johnny był silny psychicznie, ale jednak teraz nie wytrzymał. Na oślep wymierzył podbródkowego swojemu przeciwnikowi, aby dołożyć do tego hiper szybki i mocny Super Kick na szczękę swojego oponenta. Ten padł niczym kłoda, a Johnny słysząc doping swoich najwierniejszych fanów rzucił się na matę, na której leżał Kyle i docisnął łopatki rywala. Sędzia momentalnie padł na matę i pierwszym uderzeniem dał nadzieję, drugim pewność, a trzecim radość Johnnego. Młody zawodnik wygrał w Main Evencie RAW 20, i to sprawiało, że rozpierała go od środka nie tylko duma, ale i również coraz większa pewność siebie, która rosła z gali na galę. Gargano zbliżał się do tytułu Kane'a i to właśnie martwiło Wielką Czerwoną Maszynę, która bez wątpiła czuła presję przed wielkim starciem na najbliższej gali PPV. Kane - Gargano nadchodzi, i nie będzie kalkulował!