Na ekranie pojawia się widok z szatni. Standardowy wystrój, ciemne ściany- nic nadzwyczajnego. Jednak, niespodziewanie, na boku ukazuje się czyjaś ręka. Po szybkim pstryknięciu palcami, światło w szatni zgasło, zasłaniając prawie wszystko, poza właścicielem dłoni. Kamera obróciła się o kilkanaście stopni, pokazując postać Velveteen Dreama. Na jego czole znajdowała się pokryta brokatem bandana, zaś na ciele miał ciemną marynarkę z błyszczącymi elementami. Na wysokości piersi znajdowała się biała chusta, wetknięta w dekolt. Ogromne kolczyki w uszach odbijały światło, rażąc kamerzystę. Dream stał plecami do kamery, jednak widać było, że wykonał gest, którym poprawił marynarkę. Następnie wskazał palcem w jeden z rogów szatni.
- a m b i a n c e!
Jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, nagle usłyszeć można było muzykę. Dream następnie uniósł obie ręce przed siebie, wskazując na sufit. Kamera niestety nie była w stanie wyłapać do kogo kierowane były jego słowa.
- a t m o s p h e r e!
Na jego komendę, szatnię zalała gęsta mgła, która trzymała się blisko podłoża. Powoli wyglądało to tak, jak pragnął tego Dream, pozostał jeszcze jeden szczegół. Velveteen wskazał palcem na bok, rzucając przy tym jedno słowo:
- i l l u m i n a t i o n!
Nagle światło w pomieszczeniu przybrało odcień purpury, na co Dream uśmiechnął się i zwrócił oblicze do obiektywu.
- Witajcie w moim świecie. Nadszedł czas na wspaniałe przeżycia. Na wspaniałe doświadczenie.
Dream odwrócił głowę, jednak okazało się, iż w miejscu, w które spoglądał, znajdowała się kolejna kamera. Ex-Clark wyszeptał do niej:
- d o ś w i a d c z e n i e...
Następnie wzrokiem podążył do głównego obiektywu.
- Dwie noce. Dwa zwycięstwa. Czego można chcieć więcej? Dream wam powie. Atencji. W dwa tygodniu Dream znalazł się na ustach całego świata. Od wschodniego wybrzeża, do wybrzeża zachodniego. W Europie. W Azji. W Afryce. W Ameryce Południowej. Dream wciąż słyszy publiczność skandującą jego imię. Czy wy to słyszycie? Shhhh...
W teatralny sposób Velveteen przyłożył palec do ust i przymknął oczy, "wsłuchując się" w pieśni wielbiące jego osobę.
- Wielu z was nie zdaje sobie sprawy z fenomenu jaki przed wami staje. Zamykacie się w swoich czterech ścianach, nie otwieracie oczu na większe sprawy. Zdecydowanie, niezaprzeczalnie, absolutnie Dream jest specyficzny, nietuzinkowy, jedyny w swoim rodzaju. Jest też czymś, z czym nigdy nie mieliście styczności. Jednak dlaczego uważacie, że Dream jest gorszy? Prawda jest taka, że doświadczenie czym jest Velveteen Dream Experience sprawi, iż odmieni się całe wasze życie. Nie szykanujcie Dreama, lecz wielbijcie go. Obserwujcie go. Wierzcie w niego. Dopingujcie. Wspierajcie. Rozkoszujcie się jego obecnością. Pragnijcie go. Skupcie na nim swoją uwagę.
Chwila przerwy w wypowiedzi Dreama była wykorzystana przez niego do przejechania palcem wskazującym po lekko wysuszonych ustach. Gest ten w całości oddawał jego osobowość.
- Gdy wzrok świata skierowany jest na Dreama, wtedy wszystko jest tak, jak powinno być. Dlatego na SummerSlam wszyscy będę obserwowali Dreama. Nie ma innej możliwości. Dream obiecuje, że wszystko, co do tej pory widzieliście, odejdzie w niepamięć. Wystąpienie Dreama będzie większe, głośniejsze i bardziej kontrowersyjne niż jakiekolwiek show telewizyjne. Oprawa przyćmi największe koncerty. Najjaśniejsze gwiazdy będę prosić o chwilę sam na sam z Dreamem. Nadeszła pora, by purpura nakryła cały świat. Pora, by SummerSlam zmieniło się w...

SummerDream.

Po tych słowach Dream uśmiechnął się do kamery, a po chwili obraz zniknął. Przyszła pora na kontynuowanie gali.