Ogłoszenie




#1 2018-09-20 20:11:31

Kevin.

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

Skąd: we mnie ta moc?
Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 1925
Punktów :   44 
WWW

#4. TJP vs. Drew McIntyre

#4. Singles Match:
TJP vs. Drew McIntyre
Sędziowie pomocniczy: Marceli, Remik
Sędzia główny: Szelton

Offline

 

#2 2018-09-20 21:04:48

 Haris

Villain number one

54662278
Skąd: Las Vegas
Zarejestrowany: 2015-05-03
Posty: 1964
Punktów :   10 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

https://i.makeagif.com/media/9-06-2018/yKwFIB.gif
https://i.makeagif.com/media/9-06-2018/wQYmWN.gif
From Los Angeles, California
Weight 81kg
TJP


03.05.2015 - 09.07.2020
Nie osiągnąłem nic

Offline

 

#3 2018-09-21 23:03:25

Hitto

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2018-08-25
Posty: 29
Punktów :   

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Jestem

Offline

 

#4 2018-09-22 15:54:30

 Szelton

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

Skąd: Zimbabwe/Równina Buszmenów
Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 1561
Punktów :   76 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Sędzia nakazał uderzyć w gong! Mamy "kto ładniej" na 450 słów. Sytuacja w ringu: Drew przeważał na początku walki nad słabszym fizycznie TJP. Szkot wysłał go do narożnika i chciał wykonać Big Boot, ale TJ Perkins zdołał przeskoczyć w bok i McIntyre kopnął w pusty narożnik. Chcę zobaczyć dobry booking walki, wasze przemyślenia i emocje oraz dobry gimmick. Powodzenia


https://i.imgur.com/HhvoauZ.jpg
~CM Punk~

Achievements:

» 1x WWE Championship (as CM Punk - 83 days)

» 1x World Heavyweight Championship (as David Otunga)
(The longest reigning champion - 86 days)

» 2x Money In The Bank Briefcase
(1x as CM Punk, 1x as David Otunga)

» 1x 2nd Bragging Rights Cup Winner

» 1x Wrestler of the month (June 2013)

» Champion of the Year
(nWU Slammy Award 2013)

Offline

 

#5 2018-09-24 21:49:45

 Haris

Villain number one

54662278
Skąd: Las Vegas
Zarejestrowany: 2015-05-03
Posty: 1964
Punktów :   10 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Jeżeli to nie problem, to post dam do jutra do 19
-------------------------
Cała walka nie układała się po myśli Perkinsa - został zdominowany przez większego i silniejszego rywala, a techniczne sztuczki na wiele się nie zdały. Jeżeli chciał coś osiągnąć, to musiał myśleć i działać szybciej, niż łapy przeciwnika były w stanie go złapać.
Unikając w ostatniej chwili ciosu rywala, zdołał zostawić go w narożniku, a sam dostał się za jego plecy. Korzystając z tego faktu wyskoczył w górę łapiąc przy tym głowę Szkota i sprowadzając go do parteru przy pomocy swojego firmowego Mega Bustera. W końcu mógł chwilę odetchnąć, a publiczność narodziła go gromkimi brawami. To jednak nie był koniec akcji California Badaas'a - przeskoczył on na apron, z którego miał idealną pozycję do wykonania kolejnej akcji. Tym razem przy stałym dopingu płynącym ze strony widzów wykonał Hilo, spadając plecami na tors większego oponenta.
Był dobrze, zdołał wrócić do gry i udowodnić po raz kolejny, że jest w stanie wykrzesać ze swojego organizmu najgłębiej chowane pokłady energii.
Taki powrót jednak nie obył się bez strat - lekka zadyszka, która go dopadła zmusiła go, aby na chwilę odpuścił. Miał teraz czas, aby nawiązać kontakt z fanami i nieco zastanowić się nad wagą ewentualnej wygranej. Jeżeli wygra, to udowodni temu bucowi Sandow'owi, że prawdziwą siłą jest wygrana przy energii, jaką dają fani, a nie smutne gadanie o książkowej wiedzi i narcystycznej masturbacji do własnego ego. Sandow był zwykłym zapatrzonym w siebie zerem, taka była prawda.
Unosząc ręce ponad głową i wykonując miarowe oklaski, TJ zmotywował widzów do włączenia się w tę grę i tym samym sprawił, że publika udzielała mu wsparcia. Było to dla niego bardzo ważne, w końcu nie walczył tu jedynie dla siebie.
Mając przed sobą już stojącego rywala, Teddy momentalnie obrał kierunku biegu na rywala, a gdy był już przy nim, wykonał fantastyczny Wheelbarrow Bulldog, którym znów zrównał rywala z matą. Nie była to walka osobista, a jedynie kolejny z pojedynków, które każdy z nich musiał w swojej karierze odbyć. Jednak sama wygrana nie była bez znaczenia, dla Perkinsa, on po prostu musiał wygrać.

Ostatnio edytowany przez Haris (2018-09-25 18:56:53)


03.05.2015 - 09.07.2020
Nie osiągnąłem nic

Offline

 

#6 2018-09-25 08:19:11

Hitto

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2018-08-25
Posty: 29
Punktów :   

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

To był kolejny tydzień mojej pięknej przygody... Piękny wieczór w Oklahomie, byłem nabuzowany jak nigdy wcześniej. Triumf na piętnastym RAW dała mi ogromnego kopa, niczym zastrzyk adrenaliny. Chciałem kolejnych zwycięstw. Aż za bardzo, chyba popadałem w paranoje. Wygrywanie kolejnych walk była dla mnie najważniejsze, nie widziałem nic poza tym. Wydaje mi się, że bym zrobił wszystko aby tylko odnieść przysłowiową "victorie" . Dlatego wtedy gdy nie trafiłem butem w twarz Perkinsa popadłem w amok.

"To tylko karaluch..."- wyszeptałem pod nosem zdejmując nogę z narożnika. Odwróciłem się w stronę rywala wciąż mając wymalowany uśmiech na twarzy. Nie uznawałem Theodore'a za równego siebie. Był gorszej postury, niższym nic nieznaczącym robalem na drodze ku zostania najlepszym. Zresztą on sam chyba zdawał sobie z tego sprawę. W jego oczach widoczny był strach, krople potu wydobywały się z niego hektolitrami. Stąpał niepewnymi kroczkami do tyłu, rękoma szukając czegoś do złapania. Uciekał, kompletnie jak robal. Nie dawałem odpocząć psychice ofiary. Podążałem za nim, nie spuszczając go z oczu. Byłem pewny siebie, niektórzy nazwaliby to pychą, ale nie w moim przypadku. Po prostu znałem swoje umiejętności, a one były poza pojęciem Perkinsa. Chciałem go utwardzić w tym przekonaniu, dlatego gdy TJP był już na tyle blisko gwałtownie przyśpieszyłem tempo, co spowodowało niemalże upadek przez przestraszonego oponenta. Stał wlepiony w kornerze, inkasując salwę uderzeń z pięści w żebra, po całej serii dostając końcowego ciosa, podbródkowego niemalże spłynął w jednym z czterech kątów kwadratowego pierścienia. Odchodziłem od Perkinsa z uniesionymi rękoma, pogrążałem się w dumie, chełpiąc się w akompaniamencie pisków widowni. Podczas tego widziałem szkockie flagi z moim imieniem, a ludzie, którzy je przynieśli krzyczeli dwa razy mocniej od innych, ale czy byli mi jeszcze potrzebni?* Nie wiem, to nie był czas na rozmyślenia. Miałem coś ważniejszego na głowie- zwycięstwo...

Mój wzrok podobnie powędrował na ockniętego już Perkinsa, nie leżał już w rogu jak zwykła szmata, a ustawiony był w pionie. Dyszał, ale duma wojownika w nim chyba nie umarła. Było widać, że musi coś jeszcze udowodnić, nie chciał oddać skóry za darmo, doskonale. Nigdy tego nie oczekiwałem, taką zdobycz zawsze lepiej zdobyć siłą. Dosłownie po kilku sekundach Perkinsa wziął rozbieg i gdy już chciałem go chwycić, ten prześlizgnął mi się między nogami. Próba Roll-Up byłaby udana, gdyby nie mój fikołek w tył i natychmiastowe ustawienie w pionie wraz z Perkinsem. Wtedy, wykorzystując jedyną sekundę wymierzyłem kopnięcie w brzuch, co dało mi dodatkowego czasu. Ten wykorzystałem  wykonując żwawym ruchem Reverse STO.



Spoiler:

*- zmieniam trochę gimmick i powoli nastawienie co widać w tym poście mi się zdaję. po tej walce zaktualizuję kp

Ostatnio edytowany przez Hitto (2018-09-25 08:39:41)

Offline

 

#7 2018-09-26 12:24:11

 Maverixx

https://i.imgur.com/1WlQtvK.png

Skąd: Mazowsze
Zarejestrowany: 2011-08-10
Posty: 1486
Punktów :   28 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Odpisuję w zastępstwie za Remika.

Haris:
Muszę powiedzieć, że "normalne" postacie leżą Ci o wiele lepiej niż te psychopatyczne. Pościk ogółem spoko, jeśli mówimy o treści, ale...
1. interpunkcja - w wielu miejscach brakuje przecinków, przez co podczas czytania można dostać swego rodzaju zadyszki, jeśli wiesz o co mi chodzi
2. formatowanie - nie wiem, spójrz na swój post i zobacz jak wygląda. Dziwnie, prawda? Chodzi mi o walory estetyczne.
3. do momentu o "narcystycznej masturbacji do własnego ego" mi się podobało, ale nie pisz takich rzeczy, to tylko forum, keep it PG man!

Hitto:
Pościk również spoko. Wygląda lepiej niż ten Harisa. Co jednak z treścią? Piszesz, że popadłeś w amok, po czym... Jesteś spokojny? To nie amok. Amok jest wtedy, kiedy nie możesz siebie kontrolować, jesteś super agresywny i nie myślisz o konsekwencjach swoich czynów. Dalej - "utwierdzić w przekonaniu", nie "utwardzić".

"Dosłownie po kilku sekundach Perkinsa" - tutaj też niepotrzebne to "a" na końcu. Do tego widzę jakieś zapowiedzi heel turnu w przyszłości? W razie czego kontaktuj się z GM'em.


Werdykt:
Post Hitto wygląda lepiej, ale ma minimalnie więcej zgrzytów niż ten Harisa.
Dlatego też - mój głos leci na TJP. Różnica nieduża, ale jednak Haris moim zdaniem napisał lepiej.


https://66.media.tumblr.com/179a70460819456f1ce647cf57e7d1aa/tumblr_inline_p8cbwf8f471vgj8rv_400.gif


http://freegifmaker.me/img/res/1/5/2/7/5/0/15275073551181686.gif

Offline

 

#8 2018-09-26 23:54:24

 Marceli

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Zarejestrowany: 2011-08-30
Posty: 1458
Punktów :   66 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Post Harisa mimo iż lepszy niz to co pisal jako Rezar to wciąz na dość kiepskim poziomie. Trochę jakby pisany na odwal się. Pominę tekst o masturbacji, ale też niektóre zdania dziwnie sformułowane, np. że nie jest to obojętna walka dla TJa, bo musi ją wygrac. 

Post Drew też mnie nie zachwycił jakoś szczególnie, ale jednak o wiele lepiej opisany niż ten TJP. Przede wszystkim doceniam własny styl pisania, stawiający na akcję, ale przekazaną wolno i bardzo opisowo. W czasach gdy wszyscy piszą prawie tak samo to się ceni. Dlatego na Ciebie oddaje punkt.


https://media1.tenor.com/images/4c40fe49dde3dcbd1545eb8e7d88d387/tenor.gif
Osiągnięcia: nWU sezon 1 jako Rey Mysterio
- 1 x US Champion
- 1 x Tag-Team Champion - with Jeff Hardy (Maricha)
- 1 x Cruiserweight champion
- 1 x WWE Champion
- First nWU Triple crown champion

nWU sezon 3 jako Dolph Ziggler
- 1x Intercontinental Champion

Offline

 

#9 2018-09-27 03:06:51

 Szelton

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

Skąd: Zimbabwe/Równina Buszmenów
Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 1561
Punktów :   76 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Haris: W Twoim poście były rzeczy lepsze i gorsze. Na plus, że przedstawiłeś sytuację tak jak wam ją nakreśliłem w poście sędziowskim. Dzieję się dużo, nawet ciekawie opisujesz i dobierasz akcje Twojego TJP. Fajnie, że odniosłeś się do swoich fanów jak na face'a przystało oraz ustosunkowałeś się też do swojego feudu z Damienem Sandowem. Niestety muszę się przyczepić do kilku rzeczy. Muszę stwierdzić, że troszkę zbyt mocno jednak zabookowałeś swojego TJP tutaj, gdyż Drew właściwie nic Ci nie zrobił, ani nawet nie próbował, a do tego wykonałeś aż 3 akcje z movesetu. Do tego ukłuło mnie w oczy określenie "narcystycznej masturbacji do własnego ego" niby rozumiem o co Ci chodzi, niby rozumiem, że to ma jakoś wyszydzać postać Sandowa i podkreślić Twoją niechęć do jego stylu bycia, ale wolałbym, żebyś używał do tego innego określenia, niż "masturbacja" . Ponadto kilka literówek: "publiczność narodziła go"; "California Badaas"; "gadanie o książkowej wiedzi"; "Teddy momentalnie obrał kierunku" --> <obrał kierunek>; "Był dobrze, zdołał wrócić do gry" - ? ;

Hitto: u Ciebie w poście jest mnóstwo chaosu, choć jest też sporo potencjału. Wstęp napawał sporym optymizmem. Czuć było Twoją chęć walki, odniosłeś się do ostatniego zwycięstwa sprzed tygodnia oraz zgodnie z zaleceniami mojego posta sędziowskiego opisałeś sytuację z nietrafionym big boot'em. Niestety, po dobrze zapowiadającym się wstępie, w kolejnym akapicie naprawdę wszystko było dość chaotycznie opisane. Musiałem się niestety dużo razy zatrzymywać, wracać do tekstu, czytać kilka razy. Rzecz jasna szczegółowe opisywanie sytuacji w ringu, walki, swoich przemyśleń i emocji jest rzeczą ważną i potrzebną, lecz nie można z tą szczegółowością przesadzić. Tak niestety trochę było u Ciebie. Do tego u Ciebie troszkę było czuć cringe'owego psychopatę (a podobno Twój Drew to jeszcze face). Tak więc średnio pasowały określenia takie jak "nie leżał już w rogu jak zwykła szmata" lub "Nie dawałem odpocząć psychice ofiary". Sam rozumiesz . Ostatni akapit był już lepszy, nadał sporej dynamiki Twojemu tekstowi. Podobał mi się fragment z prześlizgnięciem TJP pod nogami i roll-upem, aż w końcu wykonałeś Reverse STO. Nie ustrzegłeś się też błędów, choć słownictwo momentami fajne. "Triumf (...) dała mi ogromnego kopa"; "Wydaje mi się, że bym zrobił wszystko aby tylko odnieść przysłowiową "victorie" " - tutaj lepiej by brzmiało "Wydaje mi się, że zrobiłbym wszystko, aby tylko odnieść przysłowiową <wiktorię>"; "Nie uznawałem Theodore'a za równego siebie." - tutaj by lepiej brzmiało "równego sobie"; "Chciałem go utwardzić w tym przekonaniu" -> "utwierdzić w tym przekonaniu"; "dostając końcowego ciosa" ? może by tak "otrzymując ostatni cios"? ; "Miałem coś ważniejszego na głowie - zwycięstwo..." - na głowie można mieć obowiązki, zwycięstwo można mieć w głowie, a precyzując, chęć zwycięstwa;


Przyznam, że mam z wami panowie nie lada problem. Uważam, że ciężko jest jednoznacznie wybrać spośród was obu zwycięzcę, gdyż nikt nie był wyraźnie lepszy od drugiego. Obaj również nie ustrzegliście się błędów. Po dłuższym namyślę przyznaję wygraną Harisowi, na którego oddaję swój punkt i jest 2-1. Haris popełnił troszkę mniej błędów, a do tego szybciej przebrnąłem przez jego tekst, gdzie u Hitto miałem z tym bądź co bądź problemy. Hitto, według mnie właśnie Twój drugi akapit pogrzebał Twój post. Skupiłeś się trochę zbyt mocno na swoich emocjach i przemyśleniach. Postaraj się w przyszłości równoważyć treść którą opisujesz, przeczytaj kilka razy swój tekst przed wysłaniem i pomyśl, czy nie ma jakiś błędów, czy mogłeś coś lepiej opisać, czy post jest przystępny w odbiorze dla przeciętnego zjadacza chleba itd. Jeśli tylko się postarasz, to spora kariera przed Tobą .

Haris wytyczne bookingu, z racji tego, że Extreme Rules tuż za rogiem, nie będą wymagające. Napisz booking na dowolną ilość słów, może być krótko, gdzie TJP wygrywa. Nie niszcz jednak rywala, najlepiej jakbyś wygrał jakimś sprytnym pinem z zaskoczenia. Gratulacje dla was obu za niezłą i wyrównaną walkę!


https://i.imgur.com/HhvoauZ.jpg
~CM Punk~

Achievements:

» 1x WWE Championship (as CM Punk - 83 days)

» 1x World Heavyweight Championship (as David Otunga)
(The longest reigning champion - 86 days)

» 2x Money In The Bank Briefcase
(1x as CM Punk, 1x as David Otunga)

» 1x 2nd Bragging Rights Cup Winner

» 1x Wrestler of the month (June 2013)

» Champion of the Year
(nWU Slammy Award 2013)

Offline

 

#10 2018-09-27 22:28:11

 Haris

Villain number one

54662278
Skąd: Las Vegas
Zarejestrowany: 2015-05-03
Posty: 1964
Punktów :   10 

Re: #4. TJP vs. Drew McIntyre

Każdy cios wszedł w ciało rywala, czym zwycięstwo było coraz bliżej Teddy'ego. Musiał jednak starać się bardziej. Mając leżącego widział tylko jedną opcję, aby przyspieszyć wygraną - wspiął się na narożnik, spojrzał na fanów i już miał wyskoczyć w stronę rywala, jednak... Jednak rywal zdołał zerwać się z maty i wziąć go na barki. Nie było to komfortowe, czy odpowiednie w jego mniemaniu. Wolał nie wiedzieć, jaki atak wykona na nim Szkot, postanowił więc uciec. Kręcąc się i wiercąc na jego barkach zmusił go do poluźnienia uchwytu. Zdołał przedostać się za jego plecy, objął w pasie i pchnął w kierunku lin. O dziwo mu się udało i zdołał wykonać wykonać przewrót przypinając przeciwnika przy pomocy O'Connor Roll pin. W tej chwili nie myślał, jedynie z całej siły napierał plecami na rywala. Ku jeszcze większemu zdziwieniu rywal nie zdołał odbić, gdy sędzia doliczał do trzech.
Gdy tylko sędzia doliczył, TJP odskoczył jak poparzony od wściekłego rywala, po czym oparł się plecami o trybuny, a ludzie klepali go po plecach. Dokonał tego, odniósł kolejne zwycięstwo.


03.05.2015 - 09.07.2020
Nie osiągnąłem nic

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs łódz Boende Madrid