Kamera nie opuściła Romana kiedy opuszczał ring jako zwycięzca i razem z nim przeniosła się na zaplecze, gdzie już czekała na niego Renee Young z mikrofonem. Kobieta zaczepiła Big Doga i rozpoczęła wywiad.

Renee Young: Witaj Roman, przede wszystkim chciałam Ci pogratulować udanego powrotu, jak się z tym czujesz?
Roman Reigns: Naprawdę cudownie, kocham walczyć, to jest mój żywioł. Nie mogłem się doczekać, aż w końcu się wyleczę i będę mógł wrócić... i chyba widać jak bardzo za tym tęskniłem. Tydzień temu przekonał się o tym CM Punk, a dzisiaj Christian - pretendent do pasa WWE. Mój przekaz jest jasny.
Renee Young: Nie można zaprzeczyć Twojej świetnej dyspozycji, ale skoro już sam wspomniałeś o swojej zeszłotygodniowej interwencji, możesz nam wyjaśnić jakie był Twoje motywy?
Roman Reigns: Przede wszystkim brzydzę się chodzeniem na skróty, sam każdego dnia ciężko trenuje, wylewam pot na siłowni i w ringu, a Punk próbował wykorzystać zmęczenie mistrza i tak po prostu wziąć sobie coś, co mu się nie należy? Nie ma mowy. Ale jak zapewne się domyślasz to nie jedyny powód, nie jestem prywatnym ochroniarzem Williama, ani nikogo innego. Najważniejszym powodem, dla którego to zrobiłem, jest fakt, że boli mnie kto posiada walizkę Money in the Bank. Nie oszukujmy się, prawda jest taka, że gdybym odrobinę wcześniej wrócił do walki, to ten przedmiot należałby do mnie. To jest moja motywacja, pokazać wszystkim na co mnie stać, jakie są moje cele, bo zawsze mierzę najwyżej, a także przekazać Punkowi, że powinien odpuścić, bo ten pas wkrótce zmieni właściciela, a z nim już nie będzie żartów.