Poniedziałkowa gala Raw dopiero co weszła na antenę, a kamera pokazała przez chwilę całą arenę w Los Angeles. Chwilę później rozbrzmiał dość znany w świecie WWE theme song.



Utwór "This Fire Burns" grupy Killswitch Engage zdążył już porządnie rozbrzmieć po całej arenie, a na stage'u pojawił się nie kto inny, jak świeżo upieczony "Mr. Money in the Bank", lider ruchu "Straight Edge" CM Punk.



"Chicago Made" jeszcze na rampie nonszalancko wskazał palcem na swój najcenniejszy póki co przedmiot w kolekcji, czyli stalową walizkę, przypominając w ten sposób kto skradł całe show poprzedniego wieczoru na Pay-Per-View Money in the Bank. Arogancja Punka wzbudziła spory heel heat wśród widowni. Sam zapaśnik szedł powolnym krokiem w stronę ringu, cały czas starając się pokazywać wszystkim swoje trofeum, a do tego zachowując na twarzy cwaniacki uśmieszek. W środku kwadratowego pierścienia wskazał palcem na ogromny telebim. Na titantronie wyświetliło się zdjęcie. Przedstawiało ono scenę z wczorajszego PPV, gdzie CM Punk na drabinie wznosił w górę walizkę z kontraktem.



Ciągłe niewerbalne przechwalanie się CM Punka swoim zwycięstwem wzbudziło naprawdę spory heel heat na trybunach. Sam zapaśnik z Chicago jeszcze chwilę wsłuchiwał się w buczenie ze strony fanów, śmiejąc się czasem z tego, niczym pyszałek, po czym rozpoczął w końcu swój speech.



A nie mówiłem wam? Powiedziałem, że pokonam na ostatnim Raw, byłego już, mistrza Stanów Zjednoczonych Kazuchikę Okadę. Tak więc zrobiłem, tak jak obiecałem. Powiedziałem też, że zwyciężę w walce wieczoru na gali Money in the Bank w ladder matchu i ściągnę zawieszoną u góry walizkę z kontraktem. Tak również zrobiłem, tak jak obiecałem. Śmialiście się ze mnie, gdy zapewniałem was o mojej najbliższej przyszłości. Niebywałe, jacy z was ignoranci. Wielokrotnie głosiłem dla was dobrą nowinę, ale nie chcieliście mnie słuchać. Może powinniście. Może wtedy nie bylibyście nieudacznikami, tylko ludźmi sukcesu, jak ja. Spójrzcie na was, jakie wy w ogóle prowadzicie życie? Jaki zapewniliście sobie byt? Wstajecie rano, pijecie kawę, gdyż w waszym mniemaniu nie jest możliwe bez tego rozpoczęcie dnia i normalne funkcjonowanie. Każdą przerwę w pracy poświęcacie na wdychanie najgorszych trucizn w wasze płuca, paląc papierosy, usprawiedliwiając się, że musicie w ten sposób się uspokoić, odstresować i zrelaksować. Po pracy większość czasu znów, o zgrozo, odstresowujecie się i relaksujecie, głównie przed telewizorem, zapijając jednego browara za drugim, czasem także sięgając po butelkę whiskey. Mało tego, na sam koniec dnia większość z was potrzebuje tabletek nasennych, gdyż bez tego nie potraficie przespać w nocy nawet 3 godzin! Żałosne, nawet mi was trochę szkoda. Jest jednak wciąż dla was ratunek! Potrzebujecie lidera, który nie jest skażony żadnymi truciznami, jest prawy i sprawiedliwy, a do tego nie ma zepsutego kręgosłupa moralnego. Potrzebujecie proroka, który natchnie was nadzieją na lepsze jutro. Potrzebujecie głosu rozsądku, który powie wam jak stać się lepszą istotą ludzką. Potrzebujecie CM PUNKA! <ogromny heel heat> To ja jestem szansą dla nowego pokolenia! To ja jestem pierwszym "Straight Edge Mr'em. Money in the Bank!" Mało tego, patrzycie tutaj na przyszłego WWE World Heavyweight Championa! To ja będę mistrzem, z jakiego W KOŃCU będziecie mogli być dumni. Zapamiętajcie moje słowa, gdyż niedługo, naprawdę niedługo zrealizuję kontrakt i odbiorę należne mi trofeum. Wy wystarczy, że zaakceptujecie zasady "Straight Edge" w waszym życiu, a wasze jestestwo odmieni się diametralnie z dnia na dzień na lepsze! Uwierzcie mi, gdyż takie jest proroctwo! Jednak jeśli nie jesteście w stanie zostać moimi uczniami i dołączyć do ruchu "Straight Edge" oznacza, to, że jestem zwyczajnie LEPSZY OD WAS.

Po tych słowach CM Punk wzniósł w górę swoją walizkę MitB i przy naprawdę monster heel heat'cie udał się w stronę backstage'u, zachowując na twarzy swój cwaniacki uśmieszek.