.

'Nigdy nie chciałem być taki jak Wy' - pomyślałem, gdy stałem i wpatrywałem się w postać Seth'a, jak i zarówno całej szatni WWE, gdzie każdy chce mieć sławę, pieniądze i ładne samochody. Każdy z nich jest taki sam, nie mając swoich wartości i celów w życiu. Dołączając do federacji nie liczyłem na nic, chciałem po prostu spełnić swoje marzenie i wystąpić na tej scenie. Tydzień temu udało się, ale czy to był debiut marzeń? Nie! I to właśnie sprawiło, że nie mogłem spojrzeć fanom w oczy, ponieważ zarzekałem się i obiecywałem, że odniosę zwycięstwo. Dzisiaj po prostu musiałem sprać tę brudną plamę i udowodnić, że potrafię walczyć na najwyższym poziomie i odnosić zwycięstwo nawet z "wielkimi gwiazdami"...

Wyszedłem z narożnika i ze skupieniem obserwowałem każdy ruch rywala, który zataczał powoli koła, licząc że wejdziemy w klasyczny klincz. Chciałem uniknąć takiego rozwiązania, dlatego wystawiłem rękę, którą Seth próbował złapać, ale ciągle ją od niego odciągałem. Kolejna jego próba zakończyła się tym, że odsłonił swą prawą stronę, dzięki czemu szybko skarciłem go kopniakiem w żebra. Jego dłonie automatycznie wylądowały na bolącej części ciała, dlatego natychmiastowo zbliżyłem się do niego i począłem wymierzać uderzenia na jego głowę, wpychając go w narożnik. Publiczność podzieliła się na dwa obozy, dopingując mnie oraz Seth'a, ale wydawało się, że moich zwolenników było trochę więcej - mogło to być również złudzenie, nie potrafiłem tego w tamtym momencie określić. Odsunąłem się na dosłownie dwa kroki, aby powrócić i z impetem wbić bark w szczękę Rollins'a, który zawył z bólu, sprawiając że widownia momentalnie zareagowała. (Corner European Uppercut) Zamroczony przeciwnik powoli zaczął opuszczać narożnik, nie potrafiąc trzeźwo ocenić tego, co obecnie działo się w ringu, więc po prostu musiałem to wykorzystać. Odbiłem się od lin i gdy oceniłem odległość, to wyskoczyłem i ustawiając się w odpowiedniej pozycji, trafiłem podeszwami obuwia w klatkę piersiową delikwenta, który powrócił stamtąd, skąd przyszedł. (Dropkick) Fani zdecydowanie zareagowali, okazując mi niesamowite wsparcie - uświadomiłem sobie, że oni nadal przy mnie są... Zawiodłem ich tydzień temu, ale oni nie zawiedli mnie ani w debiutanckiej walce, ani dzisiaj.

Szybko podniosłem się z desek maty ringowej i podszedłem do rywala, który wymierzył mi kopnięcie w brzuch, a następnie maczugę w plecy. To wybiło mnie z rytmu, ale nie spuszczałem wzroku z przeciwnika, który ruszył w kierunku lin i odbił się od nich. Natychmiastowo wyprostowałem się, oczekując ataku z jego strony. Seth zauważył to, dlatego zatrzymał się niedaleko mnie, aby nie ryzykować ataku, który mógłby okazać się nieudanym. Postanowiłem wykorzystać to, dlatego tym razem to ja kopnąłem go w brzuch, by następnie rzucić się łapami na jego głowę i wbić ją w swój bark. (Stunner) "Uuuuu" - emocjonalna reakcja publiczności oznaczała, że nawet ich to zabolało. Poczuli na sobie ból, który musiał wytrzymać Seth. Dominowałem, ale wiedziałem, że jeszcze wszystko może wymknąć się spod kontroli, dlatego musiałem być cały czas skoncentrowany tylko i wyłącznie na pojedynku.

450/450
27/30

Będzie szybko i krótko bo mam dzisiaj zapierdol i jutro to samo ale meczycie mnie (Pozdrawiam Granda) o szybki odpis dlatego piszę z telefonu.
Moim zdaniem lepszym postem jest post Poradka i uważam że wygrać powinien Seth Rollins. Fajny początek, spodobało mi się to nakreslenie gimmicku, dobre interakcje z publicznością, na której obrońcę się kreujesz. Spodobało mi się również to podanie ręki, okazanie szacunku w walkach face vs face zawsze na plus. Do tego bardzo podobał mi się opis walki jaki przedstawiles. Było ciekawie, emocjonująco, Gargano miał również dużo do powiedzenia. U Granda ten opis walki był mniej "porywający",  techniczne możliwości zawodników aż prosily o wykrzesanie czegoś więcej. No i Rollins, który jest jednym z top faceow federacji został za bardzo zdominowany przez Gargano który dopiero wkroczył w szeregi federacji, zabrakło mi tam na pewno jakiejś jednej mocniejszej akcji od Rollinsa albo jakiejś kontry. Razi też ten początek, w którym wkładasz swojego przeciwnika do jednego worka z tymi którzy walczą dla sławy i bogactwa, a raczej nie koniecznie jest to motyw przewodni towarzyszący Rollinsowi. Wydaje mi się że gimmick Setha również reprezentuje jakieś wyższe wartości... Ale widać że masz pomysł na tego Gargano, oparcie gimmicku na fanach i spełnianiu marzeń, tym razem jednak wypadles gorzej, gdyż walczyles z face'm.

Nie mam zbyt dużego pola do popisu. Pewne jest, że wygrywa Seth Rollins. Musimy tylko wybrać w jaki sposób. Uważam, że Poradek na tyle zdominował rywala, że możemy przyznać wynik 3-0 co z kolei skutkuje bookingiem w którym Seth może roznieść rywala jak chce.

Poradek masz więc booking na min. 500 słów. Z uwagi na wynik masz także pełną dowolność, powodzenia i dziękuję obydwu panom za walkę.

***
Johnny Gargano siedział zmęczony na narożniku, zaś ja leżałem zamroczony na samym środku kwadratowego pierścienia. Trudy walki naprawdę dały mi mocno w kość. Ledwo łapałem oddech, przez co fani jeszcze w większym napięciu obserwowali nasze wzmagania. Mocno nam dopingowali. Gargano chciał piąć się po szczeblach kariery, zaś ja pragnąłem udowodnić, iż mogę rywalizować sam z całą dyrekcją. Niespodziewanie w tle rozbrzmiał theme song Lio Rusha. Rywal mojego przeciwnika zameldował się na samym środku rampy. Kątem oka widziałem jego uśmiech, zaś Johnny Wrestling stracił impet. Całkowicie mnie stracił z oczu, co postanowiłem wykorzystać. Czekałem tylko, jak ten ogarnie się i wyskoczy na mnie. Gdy tylko to zrobił, szybko przerolowałem się na bok, w skutek czego Gargano wylądował na nogi i wykonał przewrót w przód aby nie uszkodzić wspomnianych kończyn. Następnie szybko się zerwałem i gdy ten obrócił się w mym kierunku zainkasował Super Kick. Później dopadłem do niego i wyniosłem go tak, aby móc wykonać Buckle Bomb i zwieńczyć tenże rzut moim solidnym uderzeniem Blackout. Nie pozostało mi nic innego jak przypiąć i odliczyć w samym centrum ringu.