Strony: 1
Wątek Zamknięty
~Segment na zapleczu:
Wywiad ze zwyciezcą walki o WWE Intercontinental Championship~
Ostatnio edytowany przez Remik (2018-06-19 11:57:46)
Offline
Kamera przeniosła się na zaplecze, gdzie czekała już Renee Young wraz ze swymi gośćmi. Miz zdążył już przebrać się w elegancki garnitur, obowiązkowo miał założone swoje okulary przeciwsłoneczne i świeżo zdobyty pas na ramieniu. U boku towarzyszyła mu piękna jak zawsze żona. Para była w wyśmienicie dobrym humorze, każdy miał swój własny mikrofon, na których logo WWE odwrócone było do góry nogami.
Renee Young: Miz, Maryse, witajcie. Jakie to uczucie stać się posiadaczem pasa Interkontynentalnego?
The Miz: To coś nie do opisania. Żeby zrozumieć jak to jest trzeba stanąć nad pokonanym przeciwnikiem i odebrać od sędziego to złoto. *Miz zdjął pas z barku i uniósł go wysoko* Tylko i wyłącznie wtedy można pojąć co to znaczy stać się mistrzem Interkontynentalnym. Nie wystarczy powiedzieć, że to coś wspaniałego, bo to zdecydowanie za mało. Właśnie odebrałem to co do mnie należy i otworzyłem furtkę do stania się największym mistrzem jakiego widział Świat.
Renee Young: Nic dziwnego, w końcu właśnie pokonałeś Randy'ego Ortona.
The Miz: W końcu? Co to ma znaczyć "w końcu"? Jakiego wyniku się spodziewałaś? Nazywam się Miz i jestem niesamowity! To było oczywiste jak zakończy się ta walka. Chyba nikt nie wierzył, że wynik będzie inny, prawda?
Renee Young: Cóż... nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć.
The Miz: Nie wiadomo? Stało się dokładnie to co powinno. Tak samo kiedy wygrywałem z nim wyścig o rolę w "Marines 3". Wiem, że można mi zazdrościć talentu i sukcesu, ale nie trzeba od razu się zasłaniać tym, że życie jest nieprzewidywalne.
Renee Young: W takim razie jakie są Twoje plany, jako nowego mistrza?
The Miz: Przede wszystkim trzeba uczcić kolejny sukces, już jutro wszyscy będą mogli zobaczyć jak robi to The Miz. A później pozostanie mi już tylko zbieranie owacji za bycie najlepszym mistrzem w historii.
Renee Young: Bardziej chodziło mi o bronienie tytułu.
The Miz: Bronienie? Jaki jest sens bronić tytułu skoro wszyscy wiedzą jak niesamowity jestem?! To...
Maryse: Wystarczy. Szampan się już schłodził, nie traćmy tu więcej czasu. Czas świętować.
Małżeństwo jeszcze pocałowało się na wizji, po czym uśmiechnięci odeszli w kierunku wyjścia. Obraz przeniósł się na lekko zmieszaną Renee, która nie do końca była zadowolona z wywiadu i nie wiedziała jak się w tej sytuacji zachować. Wkrótce obraz z kamery zgasł.
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1