Erick Young & Damian Mackle (przy ringu Alex Tischer) vs. The Rock & Neville
Opis: Nowa, debiutująca stajnia - Sanity stawi czoła starym wyjadaczom - Rockowi i Neville. Jedni na pewno już na początek będą chcieli pokazać, że razem w trójkę - jako stajnia, mogą zacząć siać strach na miarę całego rosteru, drudzy zaś muszą zaprezentować się od jak najlepszej strony GMowi, jeśli chcą liczyć na zawalczenie o któryś z pasów.
03.05.2015 - 09.07.2020
Nie osiągnąłem nic
Offline
Spoiler:
Erick Young- Bóg- Erick uważa się za lepszego od innych przez co traktuję wszystkich z góry i z nich drwi. W ringu jest bardzo lekceważący dla przeciwników, jednak po mimo tego, że często przejawia swoją pewność siebie w ringu jest w stanie pokonać każdego. Young jest doświadczonym zawodnikiem, jednak w "Kwadratowym Pierścieniu" pokazuję młodzieńczą fantazję. Fani reaguję na niego bardzo różnie, niektórzy lubią go za to co osiągnął podczas swojej kariery, a druga część nielubi go za jego zbytnią pewność siebie. Dla niego, jednak nie jest najważniejsze czy widzowie go lubią tylko mają oddawać cześć Bogowi, którym jest on sam.
Pokaż
Spoiler:
Killian Dain- Żołnierz- Irlandczyk jest członkiem grupy SaNiTy. Killian jest teoretycznie jeszcze mało doświadczonym zawodnikiem, jednak większość kibiców uważa, że posiada on niesamowity talent. Dain traktuję Younga jak Boga, który ma mu dać tak, upragnione złoto. Jest w stanie oddać życie dla Króla. Mackle nie jest zbyt bardzo lubiany przez fanów, a to dlatego, że nawiązał kontakt z Erickiem. Bardzo często mówi o sobie jako "Żołnierz Younga". Mimo lekkiej niechęci Amerykanina do niego on widzi w nim swojego idola i chcę go naśladować.
Offline
I'm in
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi"
Terry Pratchett
KP -http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=12868
Offline
No to ten.... 48 godzin minęło, a więc ogłaszam co następuje :
The Rock został zaatakowany przez członków Sanity
Pojedynek zostaje zmieniony w 1 vs 1 pomiędzy Erickiem Youngiem i Nevillem ( reszta członków Sanity stoi w okolicach ringu)
Podoba się? To lecimy Gong i kto ładniej na max. 280 słów
~ .: Character Card :.
Andrade Cien Almas
~ .: Achievements :.
-
Offline
+24
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi"
Terry Pratchett
KP -http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=12868
Offline
Jeszcze +12 sorka jutro już Na pewno puszczę
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi"
Terry Pratchett
KP -http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=12868
Offline
drugie + 12
i piszem
Po mojej sromotnej klęsce w starciu z czerwonym potworem zostałem rzucony na powitanie "młodych byczków". U mojego boku miał stanąć The Rock. Oczekiwałem standardowego tag-teamowego pojedynku, podczas którego będę mógł popracować nad swoimi błędami. Wszystko zmieniło się jednak kiedy mój partner wchodził do ringu. Najpierw uderzony zza pleców, potem zaatakowany krzesłem, by finalnie wylądować na stole komentatorów. Kiedy wybiegłem na pomoc, było już za późno. Reguły meczu zostały szybko zmienione na pojedynek 1vs1, a ja zmieniłem swoje nastawienie. Teraz potraktowałem ten mecz personalnie, Brytyjczycy mszczą swoich sojuszników. W kwadratowym pierścieniu stał, jak mi powiedziano Erick Young, który mimo swego wieku zachowywał jak zwykły gówniarz. Wokół ringu krążyli jego dwaj poplecznicy. Kiedy rozbrzmiał gong, mój oponent pochylił się lekceważąco i powiedział -"I co teraz Nevillku, nie ma tu The Rocka, żeby cię obronić przed gniewem Sanity!"- Miałem już dość ludzi jego pokroju więc nie dałem mu szansy kontynuowania monologu. Najpierw przerwałem mu wykrzyczanym -"Oh Shut up!"- a następnie -Superkick-iem-. Widownia, nadal wściekła po tchórzliwym ataku na The Rocka, powitała przejęcie przeze mnie inicjatywy okrzykiem radości, a następnie dobrze już NWU znanym chantem "God save the Queen!". Musiałem pozostać jednak skupiony na swoim rywalu, nie trafiłem czysto i mój oponent nie był całkowicie oszołomiony. Kiedy się do niego zbliżyłem, wyprężył się, posyłając pięść, w kierunku mojej twarzy. Uniknąłem jednak ciosu szybkim półobrotem i znalazłem się za plecami rywala. Błyskawicznie chwyciłem go w pasie i na sekundę, zanim wysłałem go na spotkanie z matą, wyszeptałem mu do ucha -"Nikt nie będzie drwił z lotników jej królewskiej mości"- -German suplex-. Odwróciłem się w stronę publiki i uniosłem ręce w górę, w geście triumfu i dając do zrozumienia, że nauczę dziś Sanity pokory. W tej chwili na apron wskoczył jeden z kamratów Ericka, nie zamierzając ryzykować, szybko zrzuciłem go z krawędzi ringu sprytnym kopnięciem w piszczel.
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi"
Terry Pratchett
KP -http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=12868
Offline
Debiut nowej stajni to zawsze wielkie wydarzenie w federacji. Tym razem także nie było inaczej. Wszyscy spodziewali się bardzo dobrej walki, ponieważ w ringu mieli stanąć po jednej stronie dwaj ulubieńcy fanów. Jednak ktoś tu chyba zapomniał, z kim będą musieli stoczyć czoła. Od momentu gdy, wszedliśmy na arenie, wszyscy mówią o tym, że dzisiaj Neville oraz Rock zawalczą w Tag Teamie. Wszyscy zapomnieli o tym, kto już niedługo zdominuję całą federację. Trzech muszkieterów, którzy połączyli swoje siły po to, by zniszczyć wszystkie bezczynne osóbki, które sprzeciwi się Wielkiemu Bogowi. Pierwszy Cel- Został już wykonany przez moich kolegów, którzy zaatakowali już przed walką gwiazdę Hoolywood. Czas zacząć plan zniszczenia Anglika. Gdy spikerka ogłosiła, że batalia odbędzie się, jednak na zasadach jeden na jeden, czarna masa zaczęła mocno buczeć na naszą stajnię, jednak to było coś, na co czekaliśmy. Ten hałas jeszcze bardziej napędzał mnie do wygrania tego starcia. Opierając się o narożnik, patrzyłem na mojego rywala, po którym od razu było można zaobserwować, że jest bardzo zdenerwowany, jednak chęć zwycięstwa Brytyjczyka na pewno nie była większa niż moja. Gdy usłyszałem odgłos damasceńskiej stali, Neville od razu wybiegł ze swojego narożnika w moim kierunku i tylko, szybka moja reakcja ochroniła mnie przed groźnym uderzeniem ze strony Adriana. Wyszedłem błyskawicznie z ringu i udałem się w kierunku moich braci. Pokazałem im, że szybko mają podejść do mnie na szybką naradę. Zawodnik z Anglii w końcu nie wytrzymał i ruszył w naszą stronę. Pierwszego zaatakował mnie. Rzucił się na mnie bardzo bezmyślnie, ponieważ szybko zareagowali moi członkowie z klubu i na spółkę wrzucili w barykadę Anglika. Szybko się podniosłem po tym niespodziewanym ataku ze strony młodego lotnika i wiedziałem, że pora zacząć działać, dlatego podniosłem obolałego Adriana Nevilla i uderzyłem kilka razy jego głową o schodki. Nie tracąc czasu, podniosłem oponenta i wykonałem Bridging Northern Light Suplex outside the ring.
Offline
Posty na podobnym poziomie jeśli chodzi o Gimmnnick, fajnie było widać ten brytyjski charakter Neville'a i mroczną stronę Younga. Nie dopatrzylem się również jakiś większych błędów. Koza użyłeś bogatego zasobu słownictwa, duży + za to, jednak... Strzeliłes sobię w stopę pisząc - "i na spółkę wrzucili w barykadę Anglika" - jako ze nie jest to tag team mecz, a nawet jakby był to każde takie zagranie kończy się porostu dyskwalifikacją Musisz uważać na takie szczegóły bo to też ważne i mimo że napisałeś całkiem fajny post, to tym jednym zdaniem nie mogę puścić tego dalej.
Neville aplikuje German Suplexa, co dalej?
~ .: Character Card :.
Andrade Cien Almas
~ .: Achievements :.
-
Offline
Sorry Hipisek, ale się nie zgadzam z twoim werdyktem, bo uważam że napisałem naprawdę dobry post, a ta akcja pokazywała jedynie gimmick Younga oraz to, że jest członkiem SaNiTy. Jeśli ktoś mógłby napisać więcej szczegółów byłbym wdzięczny.
Offline
Nie ma odwołań, ale przeczytałem werdykt Hipiska i się muszę z tym zgodzić, ponieważ często było, że takie niedopatrzenie jak wykonanie takiej akcji kończyło się od razu dyskwalifikacją, a tutaj Hipisek potraktował z przymrużeniem oka - po prostu jako błąd, a jak to bywa pojedynczy błąd zaważa przy równych postach.
Lio Rush
1# United States Champion (Lio Rush)
1# United Kingdom Champion (AJ Styles)
Offline
Instynktownie wyczułem że mam kogoś za plecami. Szybko domyśliłem się, że mój rywal szybko otrząsnął się po suplexie i planuje zaatakować mnie od tyłu. Rzuciłem się więc na ziemię, ciągnąc za sobą trzecią linę. Erick nie trafiając mnie przeleciał ponad linami i z hukiem uderzył o podłogę po za ringiem. Kiedy ujrzałem podnoszących się koło siebie Younga i jego towarzysza którego przed chwilą zrzuciłem z apronu, nie mogłem powstrzymać swojej żyłki lotnika. Pobiegłem do przeciwległej liny, od której się odbiłem, za pomocą gwiazdy oraz salta przebyłem cały ring i przekroczyłęm jego granicę by wylądować na dwóch członkach SaNity. - Sasuke special - Wspaniała akcja wysokiego ryzyka podniosła publikę z miejsc, nie miałem jednak czasu na celebrację, mimo reguł pojedynku walczyłem tak na prawdę z trzema rywalami. Wrzuciłem więc co prędzej Young'a do ringu. Co ciekawe jak tylko wspiąłem się na apron Erick, co prawda chwiejnie, ale stał na nogach. Skinąłem głową z podziwem, po czym wskoczyłem na trzecią linę, z której to się odbiłem by uderzyć oboma stopami w tors członka SaNity -Splingshot sprinbord dropkick- Samozwańczy bóg po raz wtóry upadł na matę, i tym razem nie miałem zamiaru pozwolić mu tak szybko wstać . Stanąłem nad ciałem rywala i odetchnąłem. Chwilę potem byłem już w powietrzu i skręcając ciało w skomplikowanej akrobacji zbliżałem się do mojego rywala -Standing Red Arrow- To była zapowiedź końca.
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi"
Terry Pratchett
KP -http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=12868
Offline