Wszystko zaczynało układać się po mojej myśli, w końcu to ja powaliłem mojego oponenta na deski ringu. Słyszałem głosy publiki, która zachęcała mnie do zwiększenia tempa tego pojedynku, więc ku ich uciesze wstałem "sprężynką" i czekałem, aż Andrade również powróci do stójki. Gdy ta chwila nastała, nie dałem mu zbyt wiele czasu do namysłu, ponieważ mocnym Gut Kick'iem zmusiłem go, żeby zgiął się w pół, a następnie dołożyłem dynamiczne DDT. Teraz nastał czas dominacji The Rock'a, a widzowie zebrani na stadionie, nie ukrywali swojego zadowolenia z tego powodu, już nic nie mogło powstrzymać ich okrzyków i zachęt skierowanych w moją stronę. To był dobry moment, aby jeszcze trochę przyspieszyć, więc zmusiłem rywala do powstania i Irish Whip'em wysłałem go w kierunku narożnika, lecz użyłem tyle siły, że Almas odbił się i zaczął wracać ku środkowi kwadratowego pierścienia. Bez chwili namysłu rozpędziłem się i wcisnąłem jego ryj w matę, tak oto Swinging Neckbreaker stał się faktem. Cien poczuł przypływ adrenaliny i szybko wrócił na nogi, jednak jeszcze szybciej zgasiłem jego zapał za pomocą Dropkick'a, wszystko układało się po mojej myśli. Niesiony momentum i dopingiem zza barierek, skierowałem się ku narożnikowi i wdrapałem się na trzecią linę, gdy po dłuższym czasie Andrade wrócił do stójki, szybko sprowadziłem go do parteru potężnym, ale i ryzykownym Diving Crossbody.

UM Tactics

Byłem na fali, musiałem to jak najlepiej i najszybciej wykorzystać, stanąłem nad moim rywalem i wykonałem mój charakterystyczny taunt. Położyłem ręce na biodrach i uderzałem nogę w matę, co zachęciło mojego oponenta do szybszego powrotu na nogi. Andrade zrobił dokładnie to, czego się po nim spodziewałem i od razu dostał za to karę, zanim zdążył cokolwiek zrobić, złapałem go za gardło i wyniosłem wysoko ponad ziemię, po czym cisnąłem nim z całej siły w powierzchnię ringu (Chokeslam). Publika ponownie dała o sobie znać, mieli już rozgrzane gardła i bardzo dobrze je wykorzystywali, dopingując mnie energicznymi hasłami. Nie miałem zamiaru bawić się dzisiaj z moim przeciwnikiem, więc błyskawicznie zmusiłem go do stanięcia przede mną, następnie poczęstowałem go Gut Kick'iem i dołożyłem Powerbomb, tak aby Almas wylądował w centrum kwadratowego pierścienia. Podniosłem rękę w geście zwycięstwa, a moi fani zaczęli jeszcze głośniej krzyczeć, więc złapałem nogi Cien'a i zapiąłem Camel Clutch, zacisnąłem go najmocniej, jak potrafiłem, to musi być koniec tego show.

+12

Uznaję wyjście. Obydawj odczuliście już trudy pojedynku i zmęczemi stoicie w przeciwnych narożnikach. Z tych pozycji piszecie OS na 230 słów.

Ten pojedynek już powinien się skończyć, już powinienem móc cieszyć się zwycięstwem, jednak ten śmieć dalej chciał walczyć, proszę bardzo! Zauważyłem jego zmęczenie, był bliżej końca niż ja, ale nie mogłem się podpalić, ponieważ mógł to wykorzystać. Wreszcie nasze spojrzenia się spotkały, nasza walka znowu się zaczęła, Andrade myślał, że jest w stanie pokonać The Rock'a, ale był w błędzie i musiałem mu to udowodnić. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że do mojej głowy docierają jakieś głosy, okazało się, iż były to okrzyki publiczności, moi fani cały czas mnie dopingowali. Nagle poczułem nowy przypływ siły, tak jakbym to w tej chwili wszedł do ringu i miał zacząć pojedynek. Adrenalina zapierdalała w moich żyłach, a ja czułem coraz energii, stadion w Toronto był naelektryzowany, a to z powodu jednej osoby, mnie - The Rocka! Lekceważąco odwróciłem się w stronę audytorium i oparłem o narożnik, ludzie zaczęli robić zdjęcia, więc posłałem im kilka szerokich uśmiechów. Po czym dodałem jeszcze podniesienie brwi, co wywołało ogromną wrzawę z każdej strony kwadratowego pierścienia, po czym z powrotem obróciłem się w kierunku Almasa, jednak nie opuszczając mojej brwi. Ten gest zdenerwował mojego dzisiejszego przeciwnika, ale nie ruszył na mnie w szaleńczej szarży. Po prostu wiedział, że byłby to już koniec tego pojedynku, muszę zrobić coś jeszcze, aby go sprowokować, albo samemu przejąć inicjatywę... Widzowie nie zamierzali już dzisiaj ucichnąć, czuli że ich potrzebuję, że potrzebuję ich dopingu i okrzyków. Lekko ugiąłem kolana i obiema rękami pokazałem mu gest: "Come here!". To był punkt zwrotny, obaj wystrzeliliśmy z narożników, byłem szybszy i powaliłem Ciena prostym Clothesline'm.

Dark Night - Post dobry, jednak trochę błędów jest. Po pierwsze - pisz trochę mniej rozbudowane zdania, bo wpływa to na jakość czytelności postu. Po drugie - w poście był jeden znaczący błąd, za który chciałem Cię z miejsca zdyskwalifikować [...]Po prostu wiedział, że byłby to już koniec tego pojedynku, muszę zrobić coś jeszcze, aby go sprowokować.[...]. Ale potraktuje to jako zwyczajny błąd. Czytaj przed oddaniem. Z plusów na pewno jest bardzo dobry opis relacji z publiką i oddanie gimmicku. Jeszcze raz mówię, post dobry, ale robisz kilka niepotrzebnych błędów. Pisz zdania czytelne i rozbudowane, ale nie za bardzo, bo źle to wygląda.


Slejd - [...]Gdy już wrócił mi oddech, byłem gotów do bitwy, który nadejdzie lada moment.[...] - Ty też widać nie sprawdziłeś postu przed oddaniem i zrobiłeś głupi błąd. Tu mogę zdecydowanie pochwalić oddanie gimmicku i kontakt z publika, żadnych większych błędów nie znalazłem.

Podsumowując - obydwa posty doskonale oddają gimmick postaci oraz kontakt z publika. To jest typowe zestawienie heel vs face, duże pole do popisu. Obywaj wykorzystaliście te pole na pełne 100%. To OS, tu decyduje przede wszystkim gimmick i oddanie relacji z publiką. Obaj napisaliście równorzędne posty, jednak wygrać może tylko jeden. Będzie to Slejd. Zrobił on progres w stosunku do uwag, jakie pisałem podczas KŁ i zrobił czytelniejszy post.

Jedź dalej, masz 2:0 i możesz śmiało kończyć.

Przybijam i zakańczam.