Muzyka najmłodszej, a jednocześnie najlepszej gwiazdy WWE wreszcie rozbrzmiała. Gargano wyszedł w akompaniamencie gwizdów, jak i pisków. Był ubrany w szykowny garnitur, a w prawej dłoni trzymał mikrofon. Pewnym krokiem ruszył ku ringu, przy okazji rozglądając się na lewo i prawo. Gdy stał już w ringu, a jego muzyka zaprzestała grać, ten rozpoczął swą przemowę:

-Hola! Hola! <Johnny przeczekał, aż fani zamkną swe jadaczki> Możecie na moment zamknąć mordy? <Widownia jeszcze bardziej dała o sobie znać, ale ten postanowił mówić, pomimo kakofonicznych krzyków> A zresztą, nieważne... Jesteście żałośni jak zawsze. <Na hali zrobiło się jeszcze głośniej> Ale nie przyszedłem tutaj mówić o tym, bo nie obchodzicie mnie ani trochę, nie leżycie w zakresie moich zmartwień. Zapewne śmiejecie się wy i wszyscy inni, że dwukrotnie poległem z wielkim, grubym starcem, którego nazywacie Undertaker. Może nie pokazałem się tam z najlepszej strony, walczyłem z legendą, racja. Ale wiecie co jeszcze? Potrafiłbym do ku**y pokonać! Jestem najlepszy w tym biznesie! Jedynymi winnymi jesteście wy i cały zarząd tej śmiesznej federacji! Od Vinca Mcfrajera, po generalnego menadżera tego śmiesznego show! Ktoś chce mi coś powiedzieć?

Drastyczna scena, którą zaprezentował zawodnik czerwonego rosteru sprawiła, iż ludzie pękali z radości. Wszystkim zebranym podobał się rozwój sytuacji, nie ukrywali w sobie faktu, że tylko czekali na takie momenty. Nagle na telebimie pojawiła się dawno niewidziana persona szefa organizacji. Triple H zasiadający na tronie w swojej siedzibie w końcu musiał przemówić, jednak atmosfera panująca na arenie momentalnie uległa zmianie. Ludzie nienawidzili osoby zasiadającej za sterami organizacji, lecz finalnie on przemówił:

- Krik, cieszy mnie fakt, iż znowu wywiązujesz się ze swoich działań. Zacząłeś od spełnienia mojej woli i pomogłeś mi wykopać Zigglera z hukiem. Dostrzegłem wtedy w Tobie zawodnika, który może stać się legendą. Człowieka, na którym będę opierał w przyszłości moje interesy, aczkolwiek z upływem czasu stawałeś się coraz gorszy w moich oczach, aż doszło do finalnego momentu, w którym stałeś się dla mnie zbędny, po prostu niepotrzebny...dlatego mam ci do przekazania dwa słowa - You're fired.