W najdalszych zakątkach areny donośnie zabrzmiał "Faceless". Jednak ty razem początek stag'u nie wybuchł obłokami dymu. Wyszedłem na drogę do ringu w sportowym dresie z flagą Wielkiej Brytanii oraz logiem NXT na piersi, a włosami zebranymi w koński ogon. Jeszcze nie rozgrzana widownia przywitała mnie niezorganizowaną wrzawą i kilkoma okrzykami. Sprawnie dotarłem do ringu , po drodze zbierając ze stołu komentatorskiego mikrofon. Rozejrzałem się po hali po czym , z jak się dowiedziałem od kolegów na zapleczu uwielbianym przez amerykanki brytyjskim akcentem, wykrzyknąłem : Hello Washington! Udało mi się w ten sposób skupić widownię na swojej małej osobie. 
-Część z was przybyła tu z bardzo daleka by obejrzeć wspaniałe show prawda !?
Kilka sektorów odpowiedziało donośnymi okrzykami i wniesionymi w górę transparentami.
- Część z was długo wyczekiwała aż WWE w końcu zawita do waszego ukochanego miasta prawda!?
Większość hali odpowiedziała radośnie, potwierdzając moje słowa.
-Ja moi drodzy i długo czekałem na ten moment, i przebyłem naprawdę długą drogę być tu teraz z wami!
Jak dobrze wiecie nie zawojowałem od pierwszego dnia waszej? Naszej! Ukochanej fedaracji ! Ale chyba nie żałujecie że przybyłem tu zza oceanu !?
Arena zdzierając gardła do czerwoności poinformowała mnie że nie, nie żałują.
- I dziś po raz wtóry dostaję szansę na swój "American Dream" ! Pojedynek o możliwość zawalczenia o mistrzostwo NXT ! I to z kim z przybyszem z ,,czerwonej,, mroźnej Rosji!
Fani wrestlingu zgromadzeni w Washingtonie odpowiedzieli cichym buczeniem.
- Ale wiecie co ?! Mam zamiar pokazać temu gościowi co potrafią chłopaki z wysp !!! I jak to się robi tu! W USA! 
Widownia znowu wskoczyła na radosne obroty, i swoim entuzjazmem zapewniła mnie że będę miał dzisiejszej nocy ich wsparcie.
Kiedy arena nieco ucichła kontynuowałem.

- Ostatnio nie było najlepiej, same porażki ... Ale dzisiaj jesteśmy tu na Monday Night RAW w Washingtonie, jeżeli
nie dziś to kiedy !?

Tym razem arena dosłownie eksplodowała. Udało mi się rozgrzać widownię przed dzisiejszym show, i pobrać od nich jeszcze jeden kredyt zaufania dla "mikrego Anglika". Opuściłem mikrofon od ust i lekko zdyszany z szczerym uśmiechem rozglądałem się po arenie.


EDIT; uzupełniłem post

Ostatnio edytowany przez Emiel Regis (2017-03-01 22:37:35)