The Miz vs. Tommy End (wygrany wybierze stypulację walki o pas na PPV)
Feud rozkręcał się długo, ognisko nienawiści między nimi płonęło tak długo, że prędze czy później musiało to mieć swój efekt. Jak widać nadszedł on prędzej, TLC zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie - walka o pas. Po tym wszystkim chyba nie mamy złudzeń co do tego kto zmierzy się z Endem o mistrzostwo, a dziś dodatkowo poznamy jaka to będzie stypulacja! Brzmi jak najlepsza walka wieczoru!
Offline
Wchodzę ale edytuję to jutro w nocy, wtedy tez pokaże się pewnie post walki.
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline
+24+12
Przygładziłem dłonią zaniedbaną brodę, dokładnie obserwując ruchy przeciwnika. Nonszalancja z jaką paradował on po ringu była dla mnie ogromną zniewagą, bo oznaczało to brak szacunku do mej osoby. Wiedziałem jakim typem człowieka jest Mizanin, znałem również jego historię. Wcześniej uchodził bezkarnie z każdej podobnej sytuacji, jednak nigdy nie trafił na Prawicę Szatana, więc czułem że mam przewagę. W końcu nie można zabić tego, co już nie żyje. Czując, że zbliża się moment prawdy, rozstawiłem szeroko nogi, umacniając tym samym swoją pozycję, a następnie spojrzałem na oponenta spod byka, unosząc nieco prawą brew. Miz wciąż przyjmował głupkowatą minę, tępo obserwując należący do mnie mistrzowski pas, który w tym momencie właśnie przekazywany był oficjelowi za ringiem. Widząc jednak reakcję oponenta, wyrwałem czempionat i cisnąłem nim o matę, układając go tym samym pod swoje stopy.
- Chcesz go? Pragniesz go?- krzyknąłem w kierunku Amerykanina, który na chwilę przeniósł na mnie swoje spojrzenie.- Mnie on nie interesuje. Z chęcią bym Ci go oddał, jednak atakując mnie sprawiłeś, że ta sprawa jest osobista. Przez Ciebie moja misja jest zagrożona i dlatego zostaniesz usunięty z drogi.- dodałem, wykopując mistrzostwo z ringu. Dokładnie przebadałem wzrok Mizanina i zauważyłem, że coś się zmieniło. Moje słowa wybiły go z równowagi, czym byłem niezwykle ucieszony. Skoro rywal połknął przynętę, to teraz mogę zacząć działać.
Ostatnio edytowany przez Nekro (2017-02-12 21:40:29)
Offline
+24h
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline
Spojrzałem z pogardą w stronę Miza, który usłyszawszy gong ruszył do nieprzemyślanego ataku, chcąc jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Drobny uśmieszek pojawił się na sekundę na mych ustach, jednak dosyć szybko zastąpiło go skupienie, zaś przez głowę przewinęła mi się pewna myśl- rywal połknął haczyk. Postanowiłem ukarać Miza za haniebną postawę i ruszyłem mu naprzeciw, kompletnie wybijając go z rytmu. Nie wbiłem się w niego jak taran, lecz ominąłem i ruszyłem w stronę znajdujących się za nim lin, by chwilę później się od nich odbić. Zdziwienie wymalowane na jego twarzy było pierwszym, co powitało mnie w szybkim biegu i już sekundę później moje kolano z impetem potraktowało jego podbrzusze (Running Stomach Knee). Moc uderzenia była tak potężna, że Mizanin upadł na kolana, chwytając się za obolałą część ciała. Krzyk, który wydostał się z wnętrza jego płuc był dla mnie najpiękniejszą muzyką na całym świecie. Niezwykle zadowolony chwyciłem jego głowę i mocnym szarpnięciem zmusiłem go do wstania, a chwilę później moje przedramię trafiło w jego szczękę (European Uppercut). Amerykanin zachwiał się na nogach i odwrócił do mnie plecami, co błyskawicznie wykorzystałem i chwyciłem jego pas, by następnie mostkiem rzucić go nad sobą (Saito Suplex).
Offline
Piękny zapaśniczy ruch spotkał się z aplauzem publiki, jednak nie zaprzątałem sobie tym głowy, cały czas pozostając w pełnym skupieniu. Nienawiść, którą czułem w stosunku do rywala napędzała mnie w stu procentach, dając mi siłę na dalszy napór. W celu trzymania presji na Mizie, zbliżyłem się do niego i mocnym szarpnięciem zmusiłem go do podniesienia się na nogi, a to otworzyło mi drzwi do kolejnego potężnego ataku. Nie spodziewałem się, że Amerykanin w tak krótkim czasie zdoła się otrząsnąć, jednak właśnie to się stało. Czując swoją szansę, oponent postanowił odkuć się i wykonał mocne kopnięcie skupione na moim udzie. Refleks pozwolił mi pochwycić jego nogę, tym samym blokując możliwość ataku. Zobaczyłem strach w jego oczach, a gesty proszące o spokój skwitowałem perlistym śmiechem. Zaraz po tym zakręciłem się na pięcie i mocnym łokciem potraktowałem jego czaszkę (Reverse Elbow). Miz zachwiał się na nogach, a był to dopiero początek kombinacji. Zaraz po tym zwróciłem się w jego kierunku i mocnym kopnięciem trafiłem go w tors (Chest Kick), by sekundę później podsumować wszystko kolejnym kopnięciem, tym razem po obrocie i w twarz (Reverse Kick). Wszystko to sprawiło, że zyskałem doskonałą przewagę, której już nie mogłem stracić.
Offline
Miz w poważnych opałach! Mistrz Interkontynentalny pokazuje, że nie przypadkowo dzierży pas gotując mu prawdziwe piekło na ringu i nie zanosi się na to, by chociaż na moment przystopował! Kontynuuj.
Offline
Czułem, że zwycięstwo leży w moim zasięgu i muszę tylko po nie sięgnąć. Przeciwnik przestał już sprawiać problemy, więc mogłem spokojnie pomyśleć nad możliwością zakończenia starcia. Pozostawał tylko sposób, w jaki chciałem skrócić męki Mizanina. Leżał od w dogodnej pozycji, z dala od lin, więc w mojej głowie dosyć szybko pojawił się idealny pomysł. Spokojnym krokiem podszedłem do niego, przewróciłem go na brzuch, a następnie całym ciężarem ciała siadłem na jego kręgosłupie, przygwożdżając go do maty. Następnie objąłem jego szyję i mocnym szarpnięciem odciągnąłem jego głowę w tył, naciskając na plecy. Tym samym Camel Clutch został zapięty.
Offline
Kontra przed Camel Clutch'em dla Rafiego, Tommy łapie Cię za nogi, aby przewrócić Cię na brzuch
Offline
+12h
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline