Na arenie rozbrzmiewa kolejny utwór zapisany gdzieś na sprzęcie odtwarzającym, który towarzyszy jednemu z zawodników nWU. Po pierwszym dźwięku, który wydobył się z głośników, można było spodziewać się gotowego do walki, energicznego zawodnika, który rozruszałby widownie samym swoim wejściem. Tego jednak nikt się nie doczekał. Przy kolejnym charakterystycznym dźwięku utworu zza osłony wyłonił się niewysoki, drobnej postury czarnoskóry zawodnik, który z wysoko uniesioną głową doczłapał się do środka rampy, gdzie na chwilę przystanął.

Odziany w czarną, skórzaną kamizelkę, rozłożył ręce, ukazując tym samym swoją wielkość. Widownie ogarnęło zmieszanie, nie wiedzili jak na coś takiego zareagować. W końcu, kiedy ręce opadły, a Cedric wykonał kolejny krok w kierunku ringu, fani zaczęli robić swoje. Jedni głośno skandowali słowa "All Hail Cedric!", inni zaś wyli, gwizdali i buczeli najgłośniej jak tylko mogli. Nie zwracając uwagi na te wszystkie wydarzenia, powolnym krokiem kierował się dalej w stronę ringu. Po drodze, mijając wszystkich widzów, spoglądał na niektórych i wytykając ich palcami, krzyczał w ich stronę obraźliwe słowa.

Pierwszy schodek prowadzący do ringu poczuł smak podeszwy prawego buta, drugi smak lewego, aż w końcu obie stopy stanęły na ostatnim z nich. Cedric obrócił się plecami do narożnikowego słupa by ponownie zaprezentować swoją osobę widowni, tym razem z lepiej widocznego miejsca. Owacje i okrzyki nie cichły, a mały zapaśnik na spokojnie wszedł do ringu. Tam, szybkim tempem, przeszedł się wokół, cały czas wymachując rękoma na widzów. W końcu zatrzymał się przy jednym z narożników i tam, skupiony na walce, rozpoczął skromną rozgrzewkę.

Od razu biorę sobie +12 od jutra. Dzisiaj pewnie nic nie wymęczę, a jutro dopiero koło 17 w domu, to przed czwartkiem coś napiszę. Chyba, że mnie najdzie, to edytuję post.

TAKI KOLOR - inicjatywa Nick'a
TAKI KOLOR - moja inicjatywa

W jednym narożniku Cedric Alexander: zawodnik, który stara się powrócić do władzy, stanąć na szczycie i udowodnić wszystkim, że tylko jemu dane jest rządzić wszystkimi. W drugim Nick Gage: niebezpieczny i bezwzględny zapaśnik, który nie boi się rzucać wyzwań, nie czuje bólu i widocznie nie ma też mózgu, skoro staje po raz kolejny w ringu z tym, który omal go nie połamał na ostatnim RAW.

Sędzia podszedł do zawodników i przekazał im ostatnie instrukcje oraz zapytał o gotowość. Obaj zapaśnicy z pokerową twarzą wpatrywali się w siebie, niczym najwięksi wrogowie. Nic dziwnego, Nick rzucił wyzwanie, które jakby przerosło jego oczekiwania. Wybrał złą osobę i teraz musi za to zapłacić, a Cedric nie wyglądał na takiego, co mu odpuści.

Zabrzmiał gong i rywale się obudzili. Zaczęli krążyć po ringu wyczekując aż ten drugi wykona pierwszy krok. Cedric w pewnym momencie zerwał się z miejsca i zmusił Nick'a do klinczu. Ten drugi wykazywał minimalną przewagę siłową i to on wyszedł zwycięsko ze zwarcia, które przemienił w Headlock. Chwilę pomęczył głowę i wtedy Alexander zdołał przepchnąć Gage'a w kierunku lin, od których go odbił i posłał na drugą stronę ringu. Od razu ruszył za nim i, kiedy tamten się odbił, Cedric był już przy nim, okrążył zdezorientowanego przeciwnika i powalił go na matę Psych-Out Enzuigiri. Zerknął z pyszałkowatym uśmiechem na leżącego rywala i przydeptał go kilkoma Stomp'ami. Podniósł Nick'a i zaczynając od Chop'a w pierś, wepchnął go na liny, żeby wykonać Irish Whip na drugą stronę. Ustawił się plecami do nadbiegającego oponenta i wyskoczył w powietrze, nogami lądując na jego barkach, po czym przerzucił go na matę Backflip Headscissors Takedown'em. Wydawało się, że Cedric ma wszystko pod kontrolą, kiedy to próbując podnieść Gage'a, ten, klęcząc, odepchnął Alexandra od siebie i sam wrócił na nogi. Od razu ruszył z Clothesline'em, którym powalił rywala na matę, ale ten natychmiastowo stanął na nogi. Sytuacja powtórzyła się po drugim i trzecim Clothesline'nie, wtedy Nick cisnął Cedric'iem w kierunku narożnika silnym Irish Whip'em. Ruszył od razu za nim i kiedy próbował zaatakować, Alexander wystawił nogi przed siebie i zatrzymał pędzącego przeciwnika. Wyczekał moment aż Gage się obróci i wybił się ze środkowej liny narożnika, żeby w locie złapać jego głowę i, obracając się z nim, wbić w matę Tornado DDT. Cedric przetoczył się do przodu i wrócił do pionu. Spojrzał z powrotem na Nick'a, który przy pomocy narożnika zdołał wrócić na nogi. Podszedł do niego i, zaczynając od kilku szybkich Kick'ów w brzuch, kontynuował zadawanie bólu. Kiedy Gage był osłabiony, Cedric przełożył jego nadgarstek pomiędzy jego nogami i przytrzymując go, przerzucił na środek ringu Wrist Clutch Exploder Suplex'em. Kolejna widowiskowa akcja zadała cierpienie temu, któremu nie jest on straszny. Kiedy Upadły Król podchodził do przeciwnika, ten z pozycji leżącej trafił kopnięciem w jego kolano, co sprowadziło go na klęczki. Nick, nie czekając, zerwał się do pionu i ruszył do Cedric'a. Wyniósł go na barki i szybko padł z nim na matę, wbijając go w nią Samoan Drop'em. Wykorzystał chwilę czasu na złapanie oddechu i szybką regenerację, a ostudzony Alexander leżał i próbował odnaleźć swój zapał. Gage zdecydował pójść za ciosem i całkowicie przejąć inicjatywę. Podszedł do Cedric'a i podnosząc go za głowę, wsunął ją sobie pod ramię. Zamierzał wbić ją w konstrukcję ringu, ale Upadły Król wykazał się trzeźwym umysłem i trafił żebra Nick'a silnym Punch'em, po którym wyrwał się z trzymania i zdołał wykręcić jego ramię. Trzymając ją, przyciągnął rywala do siebie i przemieszczając chwyt na głowę, wbił go w matę Mat Slam'em. Cedric wyglądał jakby obca moc przejęła nad nim kontrolę. Wrzucił wyższy bieg i stanął obok leżącego na plecach przeciwnika i niezwłocznie wyskoczył w powietrze, wykonując przy tym obrót, padając na niego Standing Moonsault'em. Od razu stanął na nogi i przeszedł na apron, skąd wystrzelił się z pomocą lin ponad nimi i wylądował Slingshot Elbow Drop'em na klacie Nick'a. Ta akcja wyniosła go do pozycji siedzącej, co Alexander chciał wykorzystać. Zbliżył się do Gage'a i wsuwając sobie jego głowę pod ramię, wyniósł go do góry, przytrzymując również pasek od jego spodni, żeby pozostał w pionie. Chwile go przytrzymawszy, Cedric rzucił się na matę, wbijając za sobą rywala "head-first" miażdżącym Brainbuster'em. Nie było innej opcji jak to, że to właśnie ten czarnoskóry zapaśnik zwycięży w swojej pierwszej walce na PPV. Uspokoił trochę oddech i zdecydował się kontynuować. Wiedział, że Nick'owi trochę zajmie powstanie, dlatego ustawił go w pozycji siedzącej i obudził nieco soczystym Soccer Kick'iem w plecy, po którym tak go wygięło, że próbował zniwelować ból powrotem na nogi. Los uśmiechał się do Upadłego Króla, który na to właśnie liczył. Wyprowadził Kick'a w brzuch Gage'a, po którym ten się pochylił, a Cedric umieścił jego głowę pomiędzy swoimi nogami. Wyniósł go na barki i skierował się w kierunku narożnika i wrzucił tam rywala silnym Buckle Bomb. Nick zawiesił się w nim, na co Alexander szybko zareagował i wziął rozbieg z przeciwległego narożnika. Wpadł w przeciwnika potężnym Concussion on Delivery, po którym Gage, zataczając się, wyszedł w jego kierunku. Cedric czekał na ten moment i kiedy stanął na nogi, wyniósł Nick'a jakby do back suplex'a, ale ostatecznie wbił jego plecy w swoje kolana, aplikując bolesny Lumbar Check.

Powoli wrócił do pionu wiedząc, że Gage szybko się nie podniesie i wykrzyczał: "Zasługuję na więcej! Zasługuję na władzę!"- Po czym przypiął Nick'a. 1...2...3!

Po walce nie zamierzał odpuścić. Kiedy formalności się skończyły i muzyka ucichła, Cedric wyrzucił Nick'a z ringu. Wyszedł zaraz za nim i podnosząc go, cisnął nim z całej siły w barykadę. Później przepchał go barkiem w stronę apronu, wbijając go w niego z całej siły. Zaczął przygotowywać schody. Zdjął górną część i wrzucił Gage'a głowę na dolną. Złapał, wcześniej zdjęty, kawał aluminium i kilkukrotnie uderzył nim w tył głowy Nick'a. Strach i niedowierzanie zalały arenę, krew lała się jak z kranu, a sędziowie odciągali Upadłego Króla. Można pomyśleć, że Cedric upadł jeszcze niżej, ale on, masakrując Gage'a, pokazał, że nie zna granic, jeżeli mowa jest o jego powstaniu. Zadowolony wycofał się z areny, licząc, że Nick doznał poważnego urazu. Upadły Król tworzy nowy świat. Jego świat.

999

Kamera przeniosła się za mną na backstage. Naładowany adrenaliną i frustracją pędziłem żwawym krokiem przez korytarze i rozglądałem się po wszystkich pokojach z otwartymi drzwiami. Nie mogąc znaleźć tego, którego potrzebowałem, zatrzymałem się i przetarłem czoło z potu. Gniew i stres zaczynały brać górę nad innymi emocjami, bo nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Co prawda wygrałem walkę i zniszczyłem Nick'a, ale nie dawało mi to spokoju. Chciałem zrobić więcej. Wrócić na szczyt i pokazać, że zasługuję na chwałę. Udowodniłem przecież kolejny raz, że zasługuję na wszystko. Musiałem odnaleźć Shane'a.

Rozglądając się w miejscu, w oddali zauważyłem kogoś, kto posturą przypominał osobę, której szukam. Zerwałem się i ruszyłem w jego kierunku. Kamerzysta nadal pędził za mną jak wierny sługus, żeby utrwalić przy wszystkich to, co zaraz powiem. Doszedłem do Shane'a i klepnąłem go w ramię. Gdy się odwrócił, rzekłem.

- Shane! Słuchaj! Widziałeś co zrobiłem przed chwilą. Pokazałem Ci, że jestem najlepszym, których trzymasz na rosterze. Ta ofiara... Nick Gage... w żaden sposób nie zaszkodził mi w walce. Zdominowałem go! Zniszczyłem! Słuchaj... Doceń mnie w końcu. Zrozum, że nie ma lepszych ode mnie! Ja jestem jedynym, najważniejszym, godnym władzy zawodnikiem.

Zrobiłem chwilę przerwy, żeby sprawdzić reakcję Shane'a, ale ten nie zareagował. Kontynuowałem.

- Umieść mnie w walce o pretendenta do pasa Interkontynentalnego przeciwko Drew McIntyre. Nadal nie ogłosiłeś tego tajemniczego zawodnika, jakbyś chciał, żeby twój pupil dostał tę szansę za nic, jak AJ Styles... Nieważne. Skoro nie masz pomysłu na rywala, najlepszy wybór stoi przed tobą. Niech to będzie oficjalne. Cedric Alexander kontra Drew McIntyre o miano pretendenta do pasa Interkontynentalnego!

Spoglądając Shane'owi głęboko w oczy, wyczekiwałem jego odpowiedzi. Byłem napalony na kolejną walkę.