Przed kamerą ukazała się zgrabna, bardzo drobna, a zarazem niezwykle urodziwa blond włosa piękność, która była znana wszystkim tym, którzy przychodzili, by zabłysnąć na tle ściany "RAW Supershow"! Dzisiejszym gościem miał być nie kto inny jak zeszłoroczny zwycięzca Royal Rumble, były mistrz Wagi Ciężkiej i niedawny posiadacz pasa Stanów Zjednoczonych, prawdziwy architekt - Seth Rollins. Golden Boy podszedł ze swoim aroganckim od zawsze uśmiechem, by szczerzyć zęby prosto w obiektyw kamery.

Renee Young: Dzień dobry, moim i państwa gościem jest dziś Se....

Seth Rollins: ...zeszłoroczny triumfator Royal Rumble Matchu, były mistrz Wagi Ciężkiej, jak i były mistrz Stanów Zjednoczonych, Architekt Seth Rollins! Tak to powinno brzmieć Renee. Pamiętaj kim jestem, bo to jest tutaj kluczowe. Takie rzeczy osiąga się z przypływem czasu, jest to nie lada wyczyn, więc na każdym kroku powinno się podkreślać moją Niesamowitość.

Renee Young: Tak, tak - masz rację, Seth. Bardzo cię przepraszam, ale następnym razem o tym nie zapomnę. Jeśli mogę, to chciałabym cię zapytać jak czujesz się po ostatnim triumfie nad Boogeymanem i CM Punkiem i jakie uczucia towarzyszą ci przed walką z Dolphem Zigglerem?

Seth Rollins: Boogeyman? <śmiech> Nie mam nic do powiedzenia na jego temat. Jest to dla mnie już zamknięty temat i nie zamierzam do tego wracać. Dlaczego? Pff - odpowiedź jest banalnie prosta. Boogeyman man uważa się za osobę siejącą strach, za mistrza Interkontynentalnego. Pokonałem go i CM Punka bez większego problemu, a oboje przecież twierdzą, że są "najlepsi". Jak widać pojęcie te jest nadużywane, ale i ma przeogromny wachlarz możliwości. Boogeyman jest najlepszy w dostawaniu batów od Setha Rollinsa, a CM Punk jest najlepszy w przegrywaniu w każdej możliwej walce. <śmiech> Poradziłem sobie z mistrzem Interkontynentalnym tak, jakbym walczył z dziesięcioletnim chłopcem - było to niczym zjedzenie bułki posmarowanej masłem. Moja wyższość nad nimi była zbyt widoczna i chyba ich jedynie upokorzyłem. Lepiej ich się spytaj jak czują się po mojej dominacji, hę? <szeroki uśmiech> Dolph Ziggler? On jeszcze w ogóle pracuje dla tej federacji? Boże... jak dawno nie widziałem chwili, gdy odnosi jakiekolwiek zwycięstwo. Jest on jedynie "pozerem". On nie musi go udawać, bo do cholerny on nim jest! Za każdym razem mówił, że chce się odkuć i w końcu wznieść się na wyżyny umiejętności, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Czy naprawdę wierzysz, że Dolph Ziggler jest w stanie pokonać mnie, hę? Nie! Jest to niemożliwe! Od początku swojego bytu w federacji zmieniam ją i tworzę własną erę, własną epokę i własną markę. Zbudowałem coś, co nie jest możliwe do rozwalenia. Filary są tak silne, że stu kilowe młoty nie są w stanie stworzyć zagrożenia dla tych słupów, utrzymujących całą konstrukcję. Dolph, ukradnę twoje show, kolego... <śmiech>