Miejsce bezapelacyjnej elity federacji było "przykurzone", bowiem tenże zakątek od kilkunastu tygodni nie miał okazji gościć kogoś, kto potrafi udowodnić swój blask w każdym dowolnym momencie swego życia. Zaułek obity był nowymi, najprawdopodobniej wykonanej z desek, na których znajdowały się wielkie naklejki, prezentujące niecodzienne wydanie RAW Supershow! Gala stoły, krzesła i drabiny wczoraj dobiegły końca, a dziś fani mogą ujrzeć niesamowite show w wydaniu nowego generalnego menadżera tegoż brandu - Dario Cueto. Uzależniony od Whiskey i kubańskich cygar meksykanin, ukazując swą władzę postawił na coś, co sprawi, że nikt spokojnie na arenie nie zaśnie - nie pozwolą mu na to emocję, jakie mają się u nich tworzyć podczas niezapominanego seansu w wydaniu najlepszych na świecie. Lukę w pomieszczeniu wypełniła urocza, nietuzinkowej urody blondynka, której imię można było zapamiętać, choćby z czystego szacunku.

Renee Young: Moim dzisiejszym gościem jest osobowość dość specyficzna, a zarazem w jakiś stopniu wyjątkowa i z pewnością - jak zapewnia - nietuzinkowa. Jest nim były podróżnik, które ścieżki wyznaczone przez Boga były jego przewodnikiem po lepsze jutro. Wczoraj rozdroże drogi sprawiło, że zboczył z tejże dróżki, przechodząc diametralną odmianę. Moim gościem jest... "The Future" SETH ROLLINS!

Seth Rollins: Piękne słowa o niesamowitym mężczyźnie, o przyszłości tej federacji. Z twoich ust brzmi to o wiele lepiej, aniżeli z moich. Nie mniej jednak ktokolwiek, kto zdobyłby się na odwagę wychwalać mnie pod niebiosy, dostałby zasłużoną nagrodę w postaci mojego uznania. Ale pewnie nie znalazłem się tutaj, by omawiać moją przemianę.. mam rację?

Renee Young: Nie do końca... Zaprosiłam cię, abyśmy mogli na spokojnie po całym zamieszaniu na TLC porozmawiać. Chciałabym, abyś odpowiedział mi na kilka pytań, które są zagadką dla niektórych fanów. Zrzekłeś się mistrzostwa, o które walczyłeś do upadłego. O co więc chodziło?

Seth Rollins: Słonko - mówiłem to po walce i dziś to powtórzę. Moim celem od początku było udowodnienie Romanowi, iż jest osobą o kilka klas niżej, aniżeli ja. Chciałem jedynie potwierdzić swoje przypuszczenia - Reigns jest zwykłą podróbką, a ja prawdziwym mistrzem - co udowodniłem, prawda?!

Renee Young: Zdecydowanie tak, aczkolwiek nie był to pojedynek, gdzie mogłeś pozwolić sobie na chwilę nieuwagi. Roman stawiał ci opór i z tego co pamiętam nie był to "spacerek", a raczej wyrównany bój o stawkę... dużą stawkę. Jaki obrałeś sobie teraz cel, Seth?

Seth Rollins: Swoje cele nakreśliłem grubą linią tuż po zakończonym starciu z Romanem. Palcem wskazałem na logo Royal Rumble, więc to chyba oczywiste, że chcę w nim zwyciężyć. Jak wiadomo wygrana umożliwi mi szybkie zbliżenie się do najważniejszego pasa tej federacji, a co za tym idzie? Będę mógł udowodnić swoją wartość, co z pewnością wpłynie na moją karierę diametralnie.

Renee Young: Twój dzisiejszy pojedynek będzie właśnie o dużą stawkę, bowiem przegrany będzie numerem "1" podczas wielkiej gali "eliminacyjnej". AJ Styles powrócił w wielkim stylu, dominując przez większą cześć walki z Brockiem Lesnarem. Co czujesz przed samym pojedynkiem?

Seth Rollins: Co czuję? Z pewnością nic więcej, niż chęć zwycięstwa i dominacji w tymże boju. Wyjdę i zafunduję mojemu oponentowi lekcję życia, której będzie uczył się od najlepszego. Jak powiedziałem wcześniej - pas jest moim cele, a pokonanie niedawnego mistrza Wagi Ciężkiej postawi mnie w o wiele lepszym świetle...

Renee Young: Świetnie! Dziękuje Seth za przybycie, lecz nie będę cię już dłużej zatrzymywała, ponieważ za chwilę twoja walka, więc pewnie będziesz chciał się jeszcze przed nią zrelaksować. Jeszcze raz dziękuję!

Seth uśmiechnął się pod nosem w swoim perfekcyjnym stylu, po czym swoją prawicą otarł zarost w taki sposób, jakby chciał przekazać, iż jego pomysł na walkę jest już wyśmienicie dopracowany i tylko wystarczy pojawić się w ringu, by jedynie przypieczętować to, co sobie uroił w głowie. Rollins wyprostował się i odchylił się, by z drogi swego wzroku opuścić Renee, bowiem ujrzał coś w korytarzu - i tam się udał!