Gdy ja łapałem oddech rywal zdążył się już podnieść. Wiedziałem, że mam teraz nie powtarzalną szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Nie mogłem tego przegapić, musiałem zaatakować....

Ruszyłem w stronę rywala i przewaliłem go Lou Thesz Press. Wtedy to zalałem przeciwnika falą uderzeń w twarz i korpus. Chwilę później zareagował sędzia, który odciągnął mnie od Boogeymana i sprawdził czy wszystko z nim w porządku. Gdy arbiter pozwolił na kontynuowanie akcji ponownie podszedłem do rywala i zdzieliłem go po twarzy uderzeniem z pięści. Po takim  uderzeniu oponent zaczął się chwiać, nie do końca wiedział co się teraz dzieje, a ja użyłem tego i po wzięciu rozbiegu wykonałem Back Heel Kick .

Wszedłem na dobrą falę, teraz mogę zemścić się za to co spotkało mnie na starcie walki i doprowadzić zwycięstwo do końca. Muszę tylko pozostać skupiony, a victoria przyjdzie sama. Tak więc po kolejnych uderzeniach w twarz i korpus przemknąłem za plecy przeciwnika i wykonałem akcję zwaną Russian Leg Sweep.

Zrobimy tak, żeby nie przedłużać.
Christian wykonuje Russian Leg Sweep, jednak nie ma siły kontynuować i zadyszany staje w narożniku, w tym momęcie Boogeyman łapie oddech. Z tych pozycji piszecie OS na 210 słów.

Wątła pchełka zaczęła podskakiwać, jednak szybko poczuła trud tego pojedynku. Śmiertelnicy nie są stworzeni do tak ciężkich batalii. Ich miejsce jest pomiędzy niedoskonałymi istotami, jak zwierzęta. Kapitan Charyzma oparł się o narożnik, a ja z szerokim uśmiechem na ustach powróciłem do stójki. Wtopiłem zimne jak lód spojrzenie w mego przeciwnika. Nie miał już na tyle energii, aby stanowczo zaatakować, to bardziej niż pewne. Biedaczyna, nie wiedział, że przyjmując pojedynek z łowcą będzie musiał w niego włożyć "trochę" wysiłku? Żałosna kreatura ... Widownia zamarła w oczekiwaniu, czy ich bohater wreszcie pokona syna pierwotnego mroku. Niestety, nie dopuszczę do tego, aby ten pasożyt przejął nade mną kontrolę! Piana z mego pyska poczęła płynąć strugami, a w spojrzeniu mojego oponenta pojawił się on ... strach. Czy ten głupiec nie wie, że właśnie dzięki niemu rosnę w siłę?! Spazmy ekstazy owładnęły moje masywne cielsko. Szaleńczy taniec ogarnął mnie od ochydnej paszczy, aż do ogromnych stóp, a wszyscy doskonale wiedzieli co to oznacza. Powoli zacząłem zmierzać w kierunku przeciwnika, dokładnie obserwując każdy jego ruch. Czas kończyć tą nierówną batalię i skrócić męki tego biedaka.

Z góry zapytam - tak czysto teoretyczny - po co pisać ocenę, gdzie się nie da wybrać zwycięscy? Rozumiem, że można mieć wątpliwości, ale wtedy pisze się, który post był lepszy i prosi się, aby kolejny sędzia odpisał. Bo taki odpis jak powyżej nic do walki nie wnosi.

Spajk - no i w końcu coś napisałeś, cieszy mnie to. Mam nadzieję, że teraz będziesz wszystko pisał na bieżąco, bo formy nie straciłeś - nadal to potrafisz, ale jak doszlifujesz swoje braki związane z dawnym nie pisaniem postów, to będzie naprawdę świetnie. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że post jest solidny. Trochę zabrakło mi jakiegoś kontaktu z publicznością, a w końcu jesteś postacią "dobrą" i przy Christianie powinieneś na tym bazować. Podobała mi się bardzo interpretacja słowa "szaleństwo" i ładnie tym rozpocząłeś swój post. Następnie chęć odkucia się i wzięcia w garść opisana dobrze - aż wydaję mi się, że pisałeś to jako Spajk, a nie Christian.

Ahmed - pomimo, że masz taką postać, to nie piszesz czarnych Biblii i innych szatańskich ksiąg. Spotykałem się z takimi postami, gdzie co drugie zdanie było niejasne i pisane raczej na siłę, aniżeli z wiedzą, co się pisze. Ty na szczęście tak nie postępujesz i wszystko jest czytelne. Co tu dużo mówić, post naprawdę niezły. Nawet zdanie o publiczności się pojawiło. Słownictwo dobrane dobrze, jak na rodzaj postaci, którą grasz. Gimmick odegrany równie dobrze, a więc nie ma się do czego przyczepić.

No i przyszedł ten czas. Teraz widzę, że jak Spajk napisze post - jak bywało to również kiedyś - to wszystko staje się zupełnie inne i jest problem z wybraniem tego "lepszego". Ale polecę etapami, aby było wiadomo, co kto.

Czytelność postu: remis
Gimmick: pomimo wszystko Ahmed
Publiczność: Ahmed
Emocje: Spajk
Początek postu: Spajk
Opis Sytuacji: Ahmed

Czyli wynika, że jest - wraz z remisem czyli po 1 punkcie - 4 do 3 w karnych dla Ahmeda.

Dalej.

dalej

"To już koniec człowieczku!" - ryknąłem na całą arenę, a zaraz za moim głosem powędrowała fala heatu. Nie rozumiem dlaczego te kreatury dalej są za tym nieudacznikiem, gdy to właśnie ja dominuje w kwadratowym pierścieniu. Bez chwili namysłu zacisnąłem moją prawicę na gardle Christiana. Puls byl bardzo wyraźny, aż chciało się nim delektować. Nie miałem jednak ochoty dalej mieć do czynienia z tą pokraką, więc wyniosłem go wysoko w górę i wykonałem okropnie silny Chokeslam, w  wyniku którego deski ringu zadrżały dzisiaj po raz kolejny. Stanąłem w rozkroku i wykonałem nad Kapitanem Charyzmą szaleńczy taniec. Koniec był już naprawdę blisko, wystarczyło jedynie ułożyć tego żałosnego niedorajdę do snu. W mgnieniu oka chwyciłem rywala, aby wykonać moją koronną akcję. Tłum widział nazbyt dobrze co dzieje się z ich bohaterem. Wyszczerzyłem wszystkie zębiska i wykonałem Goodnight, po którym od razu przypiąłem przeciwnika na samym środku ringu.