Przenosimy się z kamerą na zaplecze gdzie wiele gwiazd przygotowywało się do swoich dzisiejszych występów. Dumnie siedzący Seth Rollins, polerował swój pas i wpatrzony w niego jak w obrazek mówił sam do siebie:

Seth Rollins: Zostałem powołany by byś twym posiadaczem... Nikt nie może zmienić woli pana...

Widząc mistrza Stanów Zjednoczonych, ciekawa tego co ma do powiedzenia swemu rywalowi podeszła młoda reporterka Renne Young. Mlecznej urody blondynka, mocno trzymając u nasady mikrofon wraz z towarzyszącym jej kamerzystą udałą się w stronę Mesjasza. Ten zauważył ją i tylko się uśmiechnął. Wziął i zapiął swój pas wokół bider i witając się z reporterką rozpoczął rozmowę:

Seth Rollins: Cóż Cię do mnie sprowadza modeleczko? Jestem delikatnie zajęty, więc przejdźmy od razu do rzeczy.

Blondynka delikatnie stremowana zaistniałą sytuacją, w końcu się przemogła i zadała pytanie w stronę jednego z dwóch mistrzów Stanów Zjednoczonych.

Renne Young: Witaj Seth.. Jakie to uczucie wrócić do organizacji? Jak odniesiesz się do sytuacji z Romanem?

Reporterka zapatrzona w postawę Rollinsa, nie dawała po sobie poznać iż młody mistrz robi na niej wrażenie. Strasznie pewny siebie mistrz chwycił za dłoń Renne by przysunąć mikrofon bliżej ust.

Seth Rollins: Znasz takie uczucie gdy wracasz do własnego domu, zmęczona ciągłą walką z samym sobą, nie marzy Ci się nic innego jak odpoczynek. Lecz jedyne co widzisz, to bałagan i panoszącą się zgraję dzieciaków. To właśnie zauważyłem wracając do WWE. Niemiłosierny burdel, wszędzie nowe twarze, każdy morderczo głodny rozgłosu, nie liczy się przyjaźń, co więcej ludzie zrobią wszystko by widzieć twój upadek. Wróciłem z pasem mistrzowskim gdyż nie został mi odebrany. Cały czas byłem mistrzem i nadal nim jestem. To małe zamieszanie z Romanem to jakieś nieporozumienie, dotknij go, poczuj emanujące emocję płynące z tego pasa. Widzisz sama. To jest prawdziwy pas mistrzowski! Godziny bólu, potu, krwi i strachu napisało historię ów przedmiotu. Został on ofiarowany mi, dlatego wróciłem przeszkadzając Romanowi w świętowaniu zwycięstwa. Dając jasno do zrozumienia ze prawdziwym mistrzem wciąż jestem ja! To właśnie zamierzam przekazać wszystkim, a zwłaszcza podróbce... Romanie jesteś niczym plastikowa chińska małpka, niczym nie różnisz się od miliona wyprodukowanych sztuk. Wpatrując się w mój majestat widzisz oryginał.

Rollins puścił rękę reporterki, dodając kilka słów od siebie, udał się w stronę szatni, gdzie zamiar miał obejrzeć nadchodzący pojedynek swego rywala Romana Reginsa.