Upragnione trzy uderzenia w gong rozbrzmiały, oznajmiając całej arenie, iż nadszedł czas na unicestwienie modelki i zamaskowanego superbohatera rodem z komiksów dla dzieci. Ponad stu kilogramowy potwór w mgnieniu oka przypuścił zabójczy atak, przerzucając blondwłosego oponenta przez ramię, aby z impetem wbić go w narożnikiem, gdzie wbił swój bark prosto w brzuch. Dokładnie wiedział, co powinien zrobić, by osłabić przeciwników przed ostatecznym wykończeniem, dzięki latach spędzonych między sznurami, które teraz oddzielały trzech wrestlerów od  głośniejszej widowni niż zwykle. Energia przepływała przez żyły potężnego człowieka, dlatego też po chwili zadumy na którą sobie pozwolił, powrócił do bezlitosnego atakowania modela, ponownie wbijając bark w jego brzuch, powtarzając owy zabieg kilka razy – Multiple Turbuckle Thrusts. Z uśmiechem malującym się na twarzy, odsunął się nieco unosząc głowę ”adwersarza” powalonego na kolana, zniszczonego, choć starcie ledwo się zaczęło. Bez zbyt długiego namysłu, przechwycił rękę oponenta posyłając go na liny. W odpowiednim momencie stanął mu na drodze, obrócił się w odpowiedni sposób dzięki czemu znalazł się za nim oplatając ręce wokół brzucha wroga. Samą swą siła oderwał go od ziemi i wbił karkiem pierwszym w śnieżnobiałą matę – German Suplex. Widzowie siedzący za barykadami nieprzerwanie raczyli uszy głównej postaci tej walki dopingiem, natomiast sam wrestler czuł się świetnie zapewniając rozrywkę zarówno im jak i sobie. Dobrze wiedział, że wróci dziś do domu z uśmiechem na twarzy jako zwycięzca. Widząc, że przeciwnik zaczyna się powoli podnosić, pochwycił go za włosy unosząc na równe nogi. Zaraz po tym wyeksponował swoje potężne mięśnie, wynosząc Tylera ponad głowę. Przespacerował się po kwadratowym pierścieniu, ostatecznie powracając jednakże na środek  i zrzucając adwersarza przed siebie – Military Press Slam. Dominujący zawodnik wiedział czego chce. Chciał wspiąć się na szczyt, a zwijający się z bólu wróg był jedynie przeszkodą na drodze prowadzącej do jednego – zwycięstwa.

Kiedy odłożyłem swój Selfie Stick, czyli rzecz która jest jedną z najbliższych mi rzeczy dotychczas, gong rozbrzmiał. Łysol i brzydal który boi się pokazać twarzy ponieważ jest tak brzydka. Rzuciłem się najpierw na pana Złotego (Goldberg) by chwile potem posłać go do narożnika i wykonać kilka Chopów. Uśmiechająć się za każdym razem kiedy Goldberg krzyczał z bólu śmiałem się też z niektórych widzów na arenie którzy mnie buczą a sami mają jeszcze na swoich koszulkach ślady tłustego hamburgera którego oszamali dzień wcześniej i mają zbyt leniwe grube dupska by je wyprać. Nagle jednak panowi silnemu i łysemu się włączył tak zwany "Beast Mode" i nagle stanął jak słup i wlepił we mnie te swoje oczka. Próbując na mnie ruszyć jednak nie udało mu się ponieważ zaskoczyłem go Arm Dragiem po czym odbiłem się od lin i dorzuciłem jeszcze Elbow Drop. Dobra, czas na pana zamaskowanego. Kiedy podszedłem do niego ten chcąc mnie zaskoczyć zaatakował pierwszy, jednak ja mając idealny refleks uniknąłem strzału i przebiegłem pod ręką luchadora po czym znalazłem się za jego plecami wykonując German Suplex. CHWILA! STOP! PRZERWA! Czas sprawdzić czy dobrze wyglądam! Już prawie sięgając po mój telefon nagle widze Goldberga który chyba nie ma co innego robić! Dlaczego akurat ja?! Gdy pan łysy na mnie biegnie nagle w przeciągu 1 sekundy wymyślam plan idealny. Zachowując się tak jakbym już miał zostać złamany w pół jednak udaje mi się oszukać Billa który wpada w pułapke w postaci Tilt A Whirl Backbreakera. Widząc tych dwóch brzydali leżących na macie już czuje się jak zwycięzca. Właśnie sobie uświadomiłem, że nie muszę już sprawdzać jak wyglądam, ja zawsze wyglądam dobrze!

---------------------
??? - Ciosy uniwersalne
??? - Normal Moves

Ostatnio edytowany przez JakubiX98 (2016-06-22 01:25:05)

Wszystko szło jak po maśle. Lata, które spędził pomiędzy sznurami działały swoje i fani dobrze wiedzieli, kto zwycięży w tym starciu, dalej krzycząc wniebogłosy . Bez pardonu pochwycił oponenta za kłaki, unosząc go do stójki. Złapał Breeze’a za rękę, odpychając od siebie, a następnie pociągnął z całej siły nabijając na wystawioną, prawą kończynę – Short-Arm Clothesline. Rzucił wzrokiem na leżącego, zdewastowanego pięknego chłopca, którego dawna pewność siebie przeminęła z wiatrem, gdy został ponownie zrównany z matą. Bill przespacerował się po kwadratowym pierścieniu, nie okazując żadnego zainteresowania przeciwnikiem, a przynajmniej przez chwilę, ponieważ zaraz uniósł Tylera w górę, umiejscawiając ręce pod pachami modela. Goldberg z łatwością oderwał jego nogi od ziemi i z impetem rzucił o deski – Full Nelson Slam! W głowie powracającego do WWE zawodnika widniało teraz tylko jedno słowo – destrukcja. Destrukcja, której celem był nie kto inny jak leżący u jego stóp chłopiec, który nie dorósł jeszcze do tego by walczyć z maszyną, jaką był Goldberg, lecz mimo to postanowił powstać na dolne kończyny, za co zaraz miał zostać skarcony przez bardziej doświadczonego wrestlera. Objął go za brzuch, mocno zaciskając potężne ręce, po czym posadził Tylera na barkach i cisnął nim o śnieżnobiałe podłożę – Gutwrench Powerbomb.

Edit: Poprawa pomyłki, z Suplexu na Powerbomb.

Ostatnio edytowany przez Zone (2016-06-22 13:45:07)

Chłopiec został zagoniony do narożnika, niczym zwierzę podczas łowów, a łowcą był nie kto inny jak Goldberg. Pewnym krokiem podszedł do wroga i pochwycił go w zabójczy uścisk, cofając się następnie kilka kroków do tyłu i z dziecinną wręcz łatwością przerzucił Breeze’a nad głową, równając go z ziemią – Overhead Belly to Belly Suplex. Trybuny bawiły się świetnie, skandując imię Goldberga, który uwolnił wszystko, co do tej pory się w nim kryło. Breeze nie miał żadnej szansy z wściekłym mężczyzną, chcącym sprawić, że pożałuje iż Generalny Manager postawił akurat na niego. Ręka zbierającego się z kolan pięknisia, została uwięziona w zabójczym uścisku, do którego po chwili dołączyła również jedna z dolnych kończyn.  Goldberg w taki sposób uniósł adwersarza w górę, przespacerowując się po ringu i cisnął nim niczym zabawką na drugą stronę pola bitwy – Pumphandle Fallaway Slam. Tyler po raz kolejny wylądował w cornerze, bez sił, a spojrzenie na bezwładne ciało przeciwnika działało na Billa jak zastrzyk energii. Kilkoma szybkimi krokami pokonał dzielącą ich przestrzeń, wściekle łapiąc wroga za szyję i przyciskając jego głowę do jednego z ochraniarzy, na co momentalnie zareagował sędzia, dopadając Goldberga, zaczynając odliczać. Przy czterech, mężczyzna złapał przeciwnika w swoje potężne łapska, rzucając nim w przeciwną stronę – Corner Choke/Biel Combo!

Udało się, przejąłem inicjatywę. Czas na to, aby kamery znowu zatrzymały się na mnie! Spoglądając z pogardą na
pana łysego odbiłem go od lin po czym ten, próbując mnie zaatakować, nie udało mu się ponieważ no cóż, jestem dla niego zbyt szybki! Kiedy Goldberg się odwraca, co zajęło mu chyba wieki, został zaatakowany moim potężnym Dropkickiem prosto w jego klatke piersiową. Widząc że pan Meksykańska maska stoi w narożniku i chce uniknąć kary, za zgodzenie się na walke ze mną! Nie czekając na jakieś zbawienie (no bo ja zostałem zbawiony już dawno temu, kiedy się urodziłem.. Swoją pięknością) od razu biegne w strone Sin Cary po czym wbijam się w niego Corner Running Uppercutem. Po raz kolejny podchodze do Goldberga który chyba chciał sobie złapać małą drzemkę, ale nie! Nie ma odpoczynku, śpiąca królewno! Czas na atak paroma Elbow Strike'ami po czym czas na Irish Whip i ostatecznie, Hip Toss! Ale czy to koniec? Oczywiście, że nie! Panie łysa pała, czas na coś bardziej pikantnego! Nie chyba wiedzą o co mi chodzi.. Banda idiotów... Więc wyjaśnie wam. Wkładając głowe przeciwnika między moje nogi podnoszę go po czym opadam na ziemie atakując jego głowe Piledriverem. O tak! Wszystkie oczy na mnie! Wszystkie kamery na mnie! Nikt nie może mnie powstrzymać, wy głupie nędzne i brzydkie istoty!

O tak! Patrzcie na mnie! Aj no tak, walka! Co tu mam z nimi jeszcze zrobić.. Hmm... Widać że brzydal w masce próbuje się podnieść za pomocą lin bo jego dupsko jest tak leniwe że już odmawia współpracy. Gdy natomiast patrze w drugą strone, widze jak ta łysa pała, Goldberg próbuje mnie zaatakować! No tak, ten to zawsze musi jakąś łysą niespodzianke dowalić! Oczywiście, mój doskonały refleks znowu się sprawdza. Gdy Bill już ma zaatakować mnie Clotheslinem w ostatnim momencie udaje mi się przebiec pod jego ręką, odbić się od lin i zaatakować Shoulder Blockiem. Poczuj to, paskudo! Sin Cara już wstaje, jego też czas naprostować! Gołym okiem widać na mojej twarzy nienawiść. Nawet ja sam widze nienawiść na mojej twarzy, choć jej nie widze. Łapie luchadora za głowę i odsuwam moją po czym z impetem uderzam potężnym Headbuttem. Oj tak! Patrzcie co tu się dzieje! Czas na jakąś akcje z narożnika? Pewnie! Czas obudzić pewne osoby na arenie, i tak.. Te osoby są tymi samymi osobami które mają na sobie koszulke której nie zmieniali przez tydzień i mają na sobie te tłuste ślady hamburgerów, hot dogów czy innego świństwa! Łapie Sin Care za biodra po czym sadzam go na trzeciej linie. Niektórzy na arenie powoli wstają ze swoich miejsc, ojj tak to będzie dobre! Zanim jeszcze wchodze na narożnik dla pewności uderzam Punchem prosto w twarz Sin Cary po czym postawiam swoją lewą noge na drugiej i potem trzeciej linie. Po chwili prawa noga też ląduje na linie a ja czując się pewny siebie jak zawsze, skacze, i wykonuje świetnie wyglądający (a przynajmniej tak zgaduje z reakcji tych brzydali) Frankensteiner. O tak! Chwila! Ten pacan Goldberg ma czelność po prostu leżeć na środku ringu i zabierać mi MOJE miejsce?! Nie! Tak być nie będzie! Gdy pan łysy wstaje powoli na nogi nawet nie ma szansy na ogarnięcie co się dzieje ponieważ natychmiastowo tylna część jego głowy uderza o mate ponieważ właśnie wykonałem Russian Leg Sweep! To cię nauczy tego, że nie zabiera mi się żadnego miejsca! Taak, wszyscy patrzcie na mnie! Czy aby na pewno dobrze wyglądam?

Ostatnio edytowany przez JakubiX98 (2016-06-24 01:09:10)