Są here.

Kurde, kompletnie zapomniałem o tej walce!

Jeśli nie jest to problem to Karl Anderson i Gallows meldują się w ringu.
Anderson zaczyna.

Ostatnio się trochę namieszało, zostawili nas! Omega, Balor, a nawet Young Bucks zostawili Bullet Club! Tylko najsilniejsi i najwierniejsi zostali. Tama Tonga oraz AJ Styles udowodnili swą wartość, nie rzucają słów na wiatr. Braci nigdy nie można opuścić, tak jest od dawna i tak będzie do końca! Bullet Club na zawsze będzie światową potęgą, nie znajdzie się potężniejszej nacji od nas! Jesteśmy siłą, destrukcją, my jesteśmy światem! Dzisiaj to udowodnimy, gdyż dostaliśmy kilka zwierzyn do pożarcia. Znów mamy zniszczyć Jimmyz, ale są też jacyś inni. Sumerian Death Squad o ile się nie mylę. Kolejny psychopaci do okiełznania...

Zniszczę was szybko pierdoleni łachudry!

Damasceńska stal rozbrzmiała, a ja dogadałem się z moim przyjacielem, w ringu jestem jako pierwszy. Kretyni za kogo się uważają? Jeszcze nie uciekli? Przez to doznają niewiarygodnego bólu i cierpienia, poznają potęgę skrywającą się w Karlu Andersonie! Pewnym krokiem ruszyłem ku centrum kwadratowego pierścienia. Genki oraz Tommy zrobili to samo. Chcą pewnie zawalczyć wzrokiem, ale nie dam się złapać w te gierki. Natychmiastowo zacząłem okładać błaznów z pieści. Członek SDS oddalił się, jest okazja do anihilacji pierwszego! Powaliłem frajera przy pomocy niezmiernie silnego Superkick'a! Gdy tylko ten upadł spojrzałem się na drugiego:

Strach Cię obleciał? Tak mi przykro...

Jego reakcja jest niewiarygodna... Zaśmiał się, tylko to. Nie jestem jakimś dzieckiem by dać się tak traktować. Jestem zawodnikiem z najwyższej ligi, więc pokażę mu co to znaczy! Ukazałem mu środkowy palec, po czym pewnym krokiem ruszyłem ku jego personie. Żwawym ruchem wymierzyłem mu kopnięcie w uda, a gdy się złapał za kończynę, a gdy się schylił szybko wyniosłem go na borki, po czym wywaliłem używając Samoan Drop'u. Gra się rozpoczyna...

+12 +24

Ostatnio edytowany przez Haris88 (2016-06-09 21:25:39)

Curix - jesteś doskonałym przykładem jak świetnie zapowiadający się post przepadnie w odmętach jobberlandu! Ten post miał wszystko, początek zapowiadał się epicko i tylko po co tyle przekleństw? Niszczy to jakość posta, tu chodzi o dobrane słownictwo, wiadomo ze raz "Kurwa" jest wskazane w postach heelowskich ale są jakieś umiary.

Sedol - świetny post, skupiłeś się na licznych rozpadach dzieci z Bulerbyn ubierając to wszystko jakoś w miarę stolajnerowo, a to się ceni.

Hariss - post również świetny i uniknąłeś błędu swego tag team partnera? Nieważne. Skupiłeś się w dużej mierze na chęci pokazania że poprzednia porażka tylko was umocniła i bardzo chcecie wygrać tą walkę by stanąć na ppv w walce The New Day! Nie wiem czy moje zdanie Ci do czegoś potrzebne ale śledząc twoje początku muszę Ci przyznać robisz postępy.

Dziś dalej poleci Sedol, jeśli on nie odpiszę prawo do posta należy wówczas do Harissa!

Wchodząc kiedyś na forum natchnąłem się na trwające akurat ppv spod szyldu nWU, a mianowicie świetnie zapowiadająca się gala "Bragging Rights" widziałem starcie o pasy tag team i posty typu "Smród spoconych cipek roznosił się po całej arenie, jak ja kurwa to lubię" pomyślałem sobie wtedy pewnie teraz taka moda, aby gimmick opisać jak najlepiej. Lecz wygląda to bardzo płytko w tym starciu mamy to samo dobrze zapowiadający się post traci jakość przez przekleństwa. Dlatego podtrzymuję decyzję mego poprzednika, dalej Bullet Club!

Bullet Club będzie koszmarem do końca waszego marnego żywota!

Wykrzyczałem donośnym głosem. Na te słowa zareagował członek Jimmyz. Karzełek powstał i z furią podszedł ku mej personie. Chciał wymierzyć uderzenie z otwartej ręki, ale w ostatniej chwili złapałem go za nadgarstek i ścisnąłem. Już to sprawiło mu niewyobrażalnie wielki ból, a to dopiero początek tejże hegemoni. Nie czekając dłużej wymierzyłem mu dość solidnego kopniaka w brzusze, a następnie posłałem na liny przy pomocy Irish Whip'u. Gdy rozpędzony był niemalże przy mnie, ja wykorzystałem okazję i zniszczyłem człeka używając Snap Powerslam. Następnie podszedłem do Tommyego Enda, uniosłem go, tylko po to by rzucić bydlaka wprost w narożnika czeluści. Mojego brata klepnąłem w rękę, jest teraz oficjalnym zawodnikiem w kwadratowym pierścieniu, ale nie odejdę tak łatwo gdyż rozpędziliśmy rywala w stronę lin, tylko po to by zaaplikował Double Flapjack.