Hunico i Camacho wchodzą do ringu.

No to Hunico vs Balor a na początek KŁ na 400słów.

Dobra, luz. Nole widać ślepy. Kł na 400 słów

Dario Cueto to pieprzony, bogacz ze złotym zegarkiem na łapie, który od początku próbuje™ mnie udupia‡ na oczach każdego frajera z widowni. Teraz tak ‚łatwo się™ nie dam i szybko rozwal™ę tego gostka, który stoi przede mną…. Kim w ogóle jest ten dziwak? Znowu jakiś› przydupas tego idioty w garniturku? Pha-ha serio coraz lepiej u błękitnych ludków...

Hardy, bo tak się™ nazywa ten typek widocznie jest zbytnio przeję™ty obecnością… Camacho niedaleko jego osoby. Szybciutko czmychnąłem do niego i rzucił‚em się™ na oponenta swoimi pięściami. Z czasem arbiter musiał‚ mnie odciągnąć od niego i zaczął rzucać w moją… stronę jakimiś błahymi ostrzeżeniami. Niech spierdziela na drzewo, swoimi wymówkami mnie nie zatrzyma. Sytuacja się uspokoił‚a, więc wróciłem‚ do dalszego obijania pyska Jeffa. Otumanił‚em go kilkoma uderzeniami w pysk i z dziecinną… ł‚łatwością… sprowadził‚em go na środek kwadratu. Mocno chwyciłem ciał‚o tego klauna w charakterystyczny keylock, który pozwolił‚ mi na wyrzut w powietrze i mocne zaliczenie desek przez Hardy'ego (flipover keylock suplex). Bez problemu wstał‚em na swoje nogi, niecierpliwie. Zdarzyło się™ agresywne szarpanie za liny i krzywe wgapianie się™ w każdego anty fana, który szybko ucichł‚. Stanął‚em za plecami konkurenta, założyłem ręce na biodra. No i co, dalej taki pierdzielony cwaniak?! - gwałtownie schylił‚em się nad nim, wyczekują…c odpowiedzi. Za każdy jej brak, niemi‚miłosiernie kopał‚em go po żebrach. Wypad gościu z mojego ringu, inaczej cię™ nieźle poturbuję. - piz*a udawał‚a jakiegoś› twardziela z Waszyngtonu, wciąż pragnie bicia po dupie. Dobra sam tego chce, rozwalę™ go i na naszym latynoskim rowerku wyślemy go do szpitala. Powinien doskonale wkuć‡ sobie do tego pustego łba, iż właśnie wszedł‚ w samo serce naszej dzielnicy. Szukał‚ zaczepki to ją…, ma proste!

Z nudów odbijał‚em się™ od sprężystych linek, nucił‚em jeden z moich ulubionych kawałków i marzył‚em o wizycie w najbliższym burdelu. W rozmyślaniu przeszkodziło wstawanie przeciwnika, ale teraz zdzielę™ go swoim łokciem! I tak się™ stało. Po fantastycznym skoku na liny, celnie uderzyłem go w mordę™, upadając na matę (springboard elbow attack). Nie tym razem karaluchu, prędzej ciebie zgniotę swoim buciorem. Ogólnie to Latynosi z dzielni dawno by po przy cwelili w najbliższym zaułku, ma szczęście, że trafił na mnie. Dobra nie przedłużajmy tego! Trzeba na jakiś› czas uśpić‡ tego gnoja prochami, lecz w tym przypadku prochami będzie efektowny jumping splash! A co mi tam dorzucę™ jeszcze jeden, ale ten będzie taki zajebisty oto jumping splash po raz drugi! Dzięki, nara.

Powstałem z maty z bólem brzucha, spowodowany przez kolana tego klauna. Wściekłem się i w rewanżu, niemiłosiernie okopałem jego ciało. Już po paru minutach zmęczony dalszym kopaniem, postanowiłem udać się w kierunku narożnika. Częściowo wyczerpany wdrapałem się na sam szczyt kąta kwadratowego pierścienia, chwila oddechu i idealnie wykonany diving moonsault! A niech frajer poczuję na sobie złość Hunico, tą walkę zapamięta do końca swej nędznej kariery. Czułem się spełniony, ale wciąż miałem cel zemszczenia się za ostatnie tygodnie... Z trudem sprowadziłem nieprzytomnego rywala na nogi, zapinając na nim odpowiednią dźwignie. Wzniesienie ciała oponenta w powietrze i... Potężny Vertical Suplex ostał bez problemu zainkasowany na nim. Akcja ta pozwoliła mi na zapięcie modified indian deathlock'u w samym środku ringu.


*Edit: Kolorki html.

Ostatnio edytowany przez Kevin. (2016-03-05 20:04:23)

Kontra przed dźwignią!

Koniec.