Sprawy na koniec potoczył się bardzo szybko! Zamroczona Nikki nie spodziewając się co ją czeka, uklękła na kolana, opierając się głową o barierkę. Zaśmiałam się z uwielbieniem, patrząc jak Bella samą siebie skazuje na porażkę! Chanty "AJ LEE! AJ LEE! AJ LEE!" dodatkowo pobudziły mnie do działania! Ruszyłam biegiem ku adwersarce, by tuż przed nią unieść kolano i wymierzyć jej Shiranui, wgniatające jej czaszkę w czarną barykadę! Byłam gotowa to zakończyć, jednak musiałam upewnić się że klon Nicole nie wejdzie mi w drogę! W tym celu spojrzałam w kierunku Becky oraz Brie, tarzających się chwilę wcześniej po ringu. W tym jednak momencie, Lynch zapięła Dis-Arm-Her na Briannie! Widziałam w tym swoją szansę! Momentalnie podniosłam Nikki, pozwalając jej opierać się o barierkę, tak by nie upadła! Następnie wskoczyłam na nią i owijając każdą z jej kończyn, zapięłam Black Widow! Z tego już nie było wyjścia, Nikki musiała się poddać i zrezygnować całkowicie z pasa Div!

Oparta byłam o barierkę, a moja konkurenta była już gotowa, zapiąć swą akcję koronną. Nagle jednak jak grom z jasnego nieba, coś się we mnie złamało. Odruchowo obróciłam się i natychmiastowo wyskoczyłam, uderzając swoją przeciwniczkę - Running Shouder Tackler. Aj padła, a ja miałam chwilkę na złapanie potrzebnego mi powietrza.

Uff. Zapobiegłam tragedii, która najwyraźniej mnie czekała. Liczyłam na pomoc mojej siostry, lecz ta zablokowana została przez Becky Lynch. Zdenerwowałam się na rudą szmatę i postanowiłam dać jej nauczkę! Momentalnie wyruszyłam w jej kierunku i wbiłam się w nią Low Dropkickiem, który trafił w jej głowę. Lynch od razu puściła moją siostrę, która miała zamiar się zemścić! Ja natomiast przystąpiłam do destrukcji czarnej wdowy! W akompaniamencie gwizdów publiczności, doskoczyłam do rywalki i poczęłam wymierzać w jej głowę punche. Lee padła, a ja natychmiastowo ją powstrzymałam, zapinając dźwignię - Fearless Move. Moja siostra zrobiła to samo z Becky! Już nikt nie pomoże czarnej suce...

Nie wiem jak to wygląda, więc chce link do dźwigni nawet na głupich wikipediach znaleźć nie mogę xd

Znowu?! Dałam się podejść jak gówniara... Byłam w niezłych opresjach, jednak wiedziałam, że jestem w stanie się z nich wydostać! Początkowo zablokowane nogi zaczęłam z całej siły rozprostowywać, by rozproszyć uwagę Nikki. Tak naprawdę moim celem było zrzucenie Belli z moich pleców. W tym celu uniosłam się jak tylko najmocniej mogłam na rękach, co dodatkowo położyło nacisk na moje spętane nogi. Nicole leżała na mnie bardziej po prawej stronie mojego ciała. Toteż zauważając plączące się w pobliżu moich oczu jej włosy, opadłam z powrotem na deski ringowe i schwyciłam prawą ręką kudły Plastikowej Lali, ciągnąc z całej siły! Sędzia nie mógł mnie zdyskwalifikować w tego typu pojedynku, dlatego nie przejmując się konsekwencjami dołożyłam jeszcze dwa ciosy lewym łokciem, wprost w nos rywalki! Uchwyt na dolnych kończynach zelżał i po chwilowym poruszaniu nogami i wyprostowywaniu ich, byłam wolna!

Ostatnio edytowany przez Jakub ;x (2016-03-04 21:45:47)

Zrezygnowana i zmęczona padłam na zimną posadzkę. Jedyne o czym w tamtej chwili marzyła było ode mnie bardzo daleko, a z każdą upływającą sekundą było coraz to dalej. AJ postawiła dziś naprawdę ciężkie warunki, na które w zupełności nie byłam przygotowana. Łapczywie i haustami nabierałam świeżą dawkę tlenu, by móc normalnie funkcjonować. Moja krew właśnie tego potrzebowała - czegoś, co nada jej rześkości. Byłam sfrustrowana i w jakimś stopniu zgaszona, a to powodowało, że nie byłam już tak chętna do zdobycia tytułu mistrzowskiego, jak było to na samym początku. Pragnęłam, aby czempionat owinął moją talię, lecz twarde warunki starcia sprawiły, że cała moja taktyka i przygotowywania do tej walki rozpadły się jak domek z kart...Musiałam wziąć się za siebie, dlatego zacisnęłam pięści i przegryzłam wargę, zmagając się z nieokiełznanym bólem. Pomimo przerażających dolegliwości postanowiłam postawić czoła wyzwaniu, aby spełnić marzenia... powoli je doganiałam!

-Chodź tu suko!

Wykrzyczałam rozpaczliwie, gdy tylko pojawiłyśmy się równocześnie na dolnych kończynach. Z nienawiścią w oczach schwytałam jej czarne jak smoła włosy, po czym szarpnęłam nimi, by przechwycić rękę i wyprowadzić One Arm DDT. Poczułam ulgę, a chęć zadawania bólu osiągnęła apogeum. Byłam niesamowicie rozdrażniona, dlatego nie czekając złapałam ją i postawiłam do pionu. Widok jej paskudnej gęby i tego nonszalanckiego uśmiechu spowodował, że straciłam nad sobą panowanie. Punch in the Chest'em oddaliłam ją od siebie, by wziąć rozpęd i trafić powalającym Dropkick'em! Widziałam przed sobą Brie, która po wykończeniu Becky dumnie stała i biła mi brawa. Byłam jej naprawdę wdzięczna, ponieważ jako jedyna z kilku tysięcy osób była za mną i dopingowała mnie. Kocham ją i wiem, że zawsze mogę na nią liczyć, dlatego nasza więź jest na tyle silna, że nic tego nie powstrzyma. "Dawaj Nikki!" - krzyczała, a to było dla mnie niczym zastrzyk pełny adrenaliny. Spojrzałam na powstającą Lee i z rozbiegu powaliłam ją Clotheslin'em. Po tej akcji dotarłam do swojej bliźniaczki i przytuliłam ją, lecz ona odepchnęła mnie i nakazała dokończyć dzieło... Odwróciłam się i czując w każdej części ciała furię, postanowiłam zdobyć pas!

- To mój dzień suko! Twój koniec dobiegł końca, złociutka!

No to jedziemy z koksem.

1. Język
Bez owijania w bawełnę, Kuba zdecydowanie miażdży Granda. Powód? Bogate słownictwo, fajne urozmaicenia, zero błędów. Zdania się zazębiały i czytało się naprawdę płynnie. I o ile Grand, u Ciebie było płynnie, tak przykro mi, ale znowu błąd gonił błąd. Pierwsze i najważniejsze - "Twój koniec dobiegł końca" - po prostu boli mnie jak na to patrzę. No nie można tak napisać, po prostu nie można. Potem literówki i interpunkcja, ale też składnia- gdybyś napisał łapczywymi haustami zdanie byłoby dużo lepsze, gdyż haust to po prostu łyk i taka konstrukcja źle wygląda. Punkt dla Jakuba.

2. Gimmick
No i tutaj mam problem. Szczerze mówiąc w obu postach czułem tą postać. Podobał mi się booking AJ, zagrywka psychologiczna, chichotanie, tak jak trzeba, ale z drugiej strony u Nikki pojawiła się ta wola walki, destrukcji, które chciałem zobaczyć - jednak i tu, i tu dopiero od połowy posta. W obu postach były wady, u Kuby gimmick pojawił się dopiero w połowie, za to u Granda przewijał się od początku, lecz nie podobało mi się to początkowe podejście i brak pewności siebie. (przecież to fearless Nikki) Jednakże więcej było go u Belli, dlatego też  punkt dla Granda.

3. Publiczność
Coś o czym Grand zupełnie zapomniał, a Kuba wykorzystał jako fajny motor do sukcesu. Przykro mi Grand, ale jedno wtrącenie, bo nawet nie zdanie, to zdecydowanie za mało. Napisałeś tylko, że w przeciwieństwie do widowni siostra Cię wspiera, ale to wszystko. Nigdzie więcej nie ma o nich słowa. Zdecydowanie punkt dla Jakuba.

4. Wytyczne
Tutaj było ok. Naprawdę nie mam zastrzeżeń do tego, jak się wywiązaliście. Pokazaliście wszystko czego od was oczekiwałem, dlatego też nie jestem w stanie wyłonić zwycięscy, remis!

5. Dodatkowe smaczki
Chodziło mi głównie o chęć zdobycia pasa. U Kuby może nie było tego dużo, ale pokazał, że chce go obronić, że nawet Becky ją w tym wspiera. Za to u Ciebie, Grand, to jest dla mnie takie... niejasne. Najpierw przedstawiasz ten tytuł jako coś, czego pragniesz coraz mniej, bo Aj postawiła Ci trudne warunku, aby potem przedstawić go jako marzenie, które ścigasz i jesteś nawet coraz bliżej złapania go. Ponadto spodobało mi się, jak Kuba wybrnął z sytuacji bitwy pomiędzy Becky, a Brie. Wyszedł poza schemat, nie napisał, że jeb- nagle Lynch ma ini i nikt nie zagrozi zdobyciu tytułu, ale wplątał je w brawl, na którym to musiały się skupić obie zawodniczki i nie miały czasu patrzeć na to, co dzieje się z głównymi aktorkami. Punkt dla Jakuba.

Podsumowując, mamy 4:2 dla Jakuba i to on wygrywa ostatni kluczowy moment w tej walce. Gratuluję.

Grand, znowu popełniłeś dużo błędów, pilnuj tego. Teraz się tego nie czepiałem aż tak bardzo, bo obiecałem wam inną ocenę, ale gdybym patrzył normalnie byłbyś skreślony na wejściu za język. Gdyby nie ta publika to byłoby naprawdę równo. Bo Kuba wygrałby zdecydowanie tylko w języku.

1...2...3! Aj Lee pokonuje Nikki Bellę, broniąc tym samym swojego tytułu! Brie słysząc gong nie może uwierzyć, że walka już się skończyła i to na niekorzyść siostry! Rozpacza, Becky nawet nie musi z nią kończyć, gdyż ta zajęła się swoją bliźniaczką. Natomiast mistrzyni i jej sojuszniczka przybiły piąteczkę, a realizator zaprosił nas na reklamy.